W lutym 2021 gigant Hewlett-Packard kupił prawa do gamingowej marki HyperX i wszystkich jej produktów od firmy Kingston. W wyniku umowy firma Kingston musiała pospiesznie przekopać wszystkie swoje produkty i zacząć masowy rebranding, dlatego popularna wśród graczy pamięć RAM HyperX Fury zmieniła swój znak na Kingston Fury Beast. Kiedyś to seria Fury zyskała użytkownikom reputację pamięci uniwersalnej, która kosztuje przystępne pieniądze, dobrze przyspiesza i nie jest przy tym kapryśna.


Kolejnym pięknem pamięci Fury jest jej niezawodność. Jak trafnie zauważono w recenzji na jednym popularnym kanale, są to komponenty z kategorii „kupione i zapomniane”: profile XMP są odbierane bez żadnych problemów, wybrane układy pamięci dobrze nadają się do przetaktowywania i nie są przy tym szczególnie kapryśne, metalowe wymienniki ciepła skutecznie odprowadzają nadmiar ciepła, a wbudowane podświetlenie obsługuje najpopularniejsze systemy oświetleniowe (uwaga: Asus Aura Sync, Gigabyte Fusion i MSI Mystic Light). Aby nie stracić ciągłości, firma Kingston zdecydowała się na użycie tych samych sprawdzonych układów pamięci i nie zmieniła niczego w wyglądzie, pozostawiając z tyłu te same teksturowane czarne wymienniki ciepła z podświetleniem. W rzeczywistości zmieniła się tylko nazwa.

Natychmiast po wiadomości o rebrandingu, Kingston Fury Beast szybko zajęła najlepsze miejsca na półkach sklepowych. Asortyment serii rozpoczyna się od skromnych pendrive'ów o pojemności 4 GB, wśród których można znaleźć zarówno opcje z przestarzałego formatu DDR3, jak i bardziej znaną pamięć klasy DDR4. W środku listy znajdują się pojedyncze kije i podwójne zestawy po 8 i 16 GB. Zakres częstotliwości waha się od 1866 do 5200 MHz, a podświetlenie występuje co drugi raz i jest oznaczone w nazwie skrótem RGB. Dopełnieniem oferty są zestawy Fury Beast o rozmiarach od 32 GB do 128 GB, zaprojektowane z myślą o wysokowydajnych komputerach do gier i stacjach roboczych, które wymagają ogromnych ilości pamięci RAM.