W asortymencie tajwańskiej marki ASRock można znaleźć kilkanaście różnych linii płyt głównych, jednak największą popularnością wśród publiczności cieszą się serie Taichi, Extreme, Phantom i Steel Legend. Pierwsze dwa obejmują produkty z najwyższej półki i są skierowane bardziej do entuzjastów i zapalonych graczy, podczas gdy Steel Legend należy bardziej do średniego, a nawet budżetowego segmentu. Wiele modeli bazowało na podwoziach z płyt Phantom, które zostały następnie pomalowane, stabilizatory mocy zostały wymienione i cena trochę zmniejszona.


Jak sugeruje nazwa serii, głównym wyróżnikiem tych płyt do gier są niezawodne gniazda PCI-E i M.2 z metalową obudową. A jeśli w przypadku M.2 i DDR osłona metalowa wydaje się zbyteczna – w końcu paski RAM i NVMe SSD ważą niewiele, - to w przypadku kart graficznych jest to więcej niż uzasadnione.

Obecne flagowe karty z poziomu GeForce RTX 3070 zajmują prawie trzy sloty w układzie, wystają na całej długości obudowy i ważą półtora kilograma. Oznacza to, że wyłamanie cienkiego gniazda podczas nieudanej instalacji nie stanowi dla żadnego problemu.

Ze względu na chęć wydobycia jak najwięcej z każdego wydanego grosza, płyty Steel Legend często migoczą w selekcjach tematycznych dla oszczędnych graczy, którzy nie planują wycisnąć całego soku z systemu podczas przetaktowywania. Jasne jest, że 4K rozwija się na wszystkich frontach, jednak jak pokazują statystyki sklepów Steam, Epic i Origin, większość graczy preferuje gry online a la CS:GO, COD, FIFA i Dota 2, w których grafika odgrywa drugorzędną rolę . W przypadku tak „zwykłego” komputera do gier, płyta Steel Legend pójdzie z hukiem, szczególnie w połączeniu z niedrogim, jednak dobrze znanym procesorem, takim jak Ryzen 2600 i kartą graficzną, taką jak RX 580 lub GTX 1060 Ti. Stosunek ceny do wydajności takiego montażu może Cię mile zaskoczyć.