Smartfon Apple iPhone 13 Pro 256 GB

Złoty środek

Wersja Pro zwykle niezasłużenie blednie w cieniu swojego starszego brata, króla wszystkich iPhone’ów – Pro Max. Lecz jesteśmy za sprawiedliwością, więc dodaliśmy iPhone 13 Pro do naszego zestawienia: mają takie same aparaty, jak również i wyniki DxOMark - więc po co płacić więcej? Główna różnica tkwi w rozmiarze – Apple iPhone 13 Pro Max ma większą przekątną ekranu i rozmiary, lecz dla wielu to raczej minus, a nie plus, gdyż duży gadżet jest mniej wygodny w obsłudze. Czego nie można powiedzieć o zwykłym Pro z 6,1-calowym wyświetlaczem, o wymiarach 146,7x71,5x7,65 mm i wadze nieco ponad 200 g – złoty środek w rodzinie iPhone 13. Zastosowano w nim wyświetlacz Super Retina XDR o rozdzielczości 2532x1170 pikseli oraz wszystkie niezbędne dodatki, takie jak technologia True Tone, obsługa HDR10 i powłoka oleofobowa zapobiegająca zbieraniu odcisków. Jednakże, główną innowacją stała się częstotliwość odświeżania zwiększona do 120 Hz oraz technologia ProMotion, która zmienia częstotliwość w zależności od treści.

W dotyku jest to przyjemne urządzenie z ramką z chirurgicznej stali nierdzewnej, szklanym tyłem oraz wytrzymałym szkłem Ceramic Shield z przodu. Obudowa jest chroniona przed wodą i kurzem, co potwierdza stopień ochrony IP68, to oznacza, że smartfon wytrzymuje zanurzenie w wodzie na głębokość 6 metrów nawet przez 30 minut. Chociaż nie radzimy tego robić – oficjalna gwarancja nie obejmuje „topielców”. Wydaje się również, że Apple zdecydowało, że design nie przejadł się jeszcze użytkownikom, więc 13 seria jest jak dwie krople wody podobna do 12: te same płaskie krawędzie, ta sama konstrukcja tylnego aparatu, to samo denerwujące wycięcie w postaci „grzywki”. Jedyną drobną różnicą jest zmniejszenie wycięcia o 20%, lecz byłoby lepiej, gdyby zostało całkowicie usunięte – Apple, czas iść z duchem czasu. Dotyczy to również skanera linii papilarnych, którego jeszcze nie ma, lecz chcielibyśmy aby był. Zamiast niego za bezpieczeństwo odpowiada tradycyjny skaner twarzy FaceID.

Do maksimum

Jak przystało na topowy „jabłkowy” smartfon, pod względem wydajności jest on poważną konkurencją dla urządzeń z Androidem, z łatwością radzi sobie z dowolnymi skomplikowanymi zadaniami. A wszystko za sprawą chipa A15 Bionic – najmocniejszego procesora Apple roku 2021, który współpracuje z systemem operacyjnym iOS. Lecz autonomiczność pozostaje słabym punktem: chociaż stwierdzono, że czas pracy na jednym ładowaniu wydłużono o 1,5 godziny, pojemność baterii wynosi skromne 3095 mAh. Obsługiwane jest szybkie ładowanie 20 W, jednak ładowarkę należy dokupić osobno i nie jest ona dołączona ze względów środowiskowych. Moc bezprzewodowego ładowania sięga 20 W przy ładowaniu magnetycznym MagSafe oraz 7,5 W standardową ładowarką w standardzie Qi.

Apple jest szczególnie dumne ze swojego aparatu z trzema modułami 12 MP i dodatkowym czujnikiem LiDAR do określania odległości od obiektów. W aparacie znajduje się teleobiektyw ze stabilizacją optyczną i 3-krotnym zoomem, aparat ultraszerokokątny i konwencjonalny obiektyw ultraszerokokątny ze stabilizacją obrazu i przesunięciem matrycy z rekordową przysłoną f/1,5. Jak widać, nacisk kładziony jest nie na liczby, lecz na jakość: zarówno zdjęcia, jak i wideo wychodzą doskonałe w każdych warunkach i w każdym oświetleniu, za pomocą smartfona można już nie tylko robić zdjęcia do osobistego archiwum, lecz także kręcić filmy, blogować i promować swoje sieci społecznościowe, zwłaszcza jeśli przynosi to dochód. Między innymi, jeśli jesteś laikiem w tym biznesie: różne tryby i ustawienia pomogą poczuć się jak profesjonalista - jest ich tutaj mnóstwo. W efekcie, z wynikiem 137, iPhone 13 Pro i Pro Max dzielą czwartą linię rankingu DxOMark – oczywiście do czasu, aż zostaną przesunięte przez bardziej zaawansowanych konkurentów. Lecz jest też łyżka dziegciu, a mianowicie rozmiar aparatu. Jego moduł stał się większy i wyraźnie wystaje ponad obudowę, przez co korzystanie z urządzenia bez etui nie zawsze jest wygodne.

Podsumowując, bez wątpienia jest to jeden z najmocniejszych flagowców na rynku. Jeśli możesz oczywiście sobie na niego pozwolić – tradycyjnie smartfony Apple są drogie. Bardzo drogie.