Głównym hitem przez kilka lat pozostawały modele Nitro+ oparte na rdzeniu Polaris ― RX 470/480 oraz zastępujące je RX 570/580. I chociaż w tym samym czasie za ludową kartę graficzną uważano GeForce 1050, wielu graczy uważało za bardziej atrakcyjną wersję RX 580 w wykonaniu Nitro+, która była jedną z najszybszych, jeśli nie najszybszą odmianą tej karty graficznej. Oprócz podkręcania, modele Nitro+ zawsze były chwalone za jakość wykonania, przystępną cenę i umiejętność skupienia się na tym, co najważniejsze. Dlatego są poszukiwane nawet trzy lata po premierze.

Oferta linii bazuje jednak na bardziej nowoczesnych modelach Radeon opartych na architekturze RDNA i RDNA 2, pomiędzy którymi od czasu do czasu spotykają się zapomniane przez wszystkich karty graficzne RX Vega. Karty te są zbudowane z myślą o grach w rozdzielczości 2K i 4K i mogą w pełni pasować do wielkich lig kart graficznych. Jednocześnie inżynierowie Sapphire pozostali wierni sobie i nadal tworzą oldschoolowe urządzenia, które plują na nowoczesne trendy.


Na przykład zamiast modnego podświetlenia ARGB lub designerskiej obudowy, umowna NITRO+ RX 6900 XT jest wyposażona w podwójny BIOS z przełącznikiem między pracą cichą a wydajną, dodatkowe złącze zasilania, zmodyfikowaną płytkę drukowaną oraz układ chłodzenia na trzy gniazda, który został całkowicie przeprojektowany na potrzeby gorącego chipa. Co dziwne, podkręcanie rdzenia po wyjęciu z pudełka nie jest tak imponujące, jak w poprzednich modelach Nitro+. Wzrost częstotliwości w stosunku do deklarowanej wartości nominalnej wynosi 5%.

Dlatego modele z serii Nitro+ wybierane są najczęściej przez praktycznych graczy, którzy potrzebują karty graficznej optymalnej pod względem wydajności, wyposażenia i niezawodności. Świetnie schładzają tradycyjnie gorące układy Radeon, podczas gdy prawie nie hałasują i nie wymagają ręcznego przetaktowywania, ponieważ po wyjęciu z pudełka działają prawie maksymalnie.