Red Devil tajwańskiej marki to jedna z nielicznych serii kart graficznych, w której dostępne są wyłącznie karty graficzne firmy Radeon, a zamiast znanych już GTX 1050 Ti lub GeForce RTX 3070 można kupić Radeon RX 570 lub RX 6900. Rodzynką serii jest ekstremalne podkręcanie od razu po wyjęciu z pudełka. Specyficzna nazwa określa wyjątkowy styl projektu opakowania i samej karty ― pentagramy, rogi i siniaki tworzą wrażenie, jakby ponownie uruchamiałeś Diablo 2.


Ogólnie rzecz biorąc, jest to wcale nie najpopularniejsza linia produktów, która pozostaje daleko w tyle za modelami MSI Twin, Asus TUF i Gigabyte Gaming. I na próżno. Jeśli otworzysz prawie każdą recenzję popularnego modelu Red Devil, to z prawdopodobieństwem 95% zobaczysz w nim wiele komplementów i kilka drobnych uwag, które w żaden sposób nie wywołują poważnej krytyki. Większość członków tej rodziny ma doskonały układ chłodzenia, który po mistrzowsku zarządza temperaturą karty graficznej, emituje minimalny hałas pod obciążeniem i w ogóle nie hałasuje w trybie pasywnym. Otóż rolę wisienki na torcie odgrywa najpoważniejszy fabryczny overclocking na poziomie elitarnych kart graficznych Gigabyte Aorus czy Asus ROG Strix. Tylko tam użytkownik zostanie poproszony o dopłatę za podświetlenie i inne sztuczki, a PowerColor sprzedaje tylko czystą moc.

Tak szybkie, ciche i zimne były modele takie jak Radeon RX 570 na rdzeniu Polaris i przedstawiciele architektury Navi, które je zastąpiły, oraz zupełnie nowe karty z procesorami graficznymi RDNA, wykonane z myślą o graniu w 4K. W nagrodę za taką kombinację cech trzeba poświęcić wolną przestrzeń w obudowie, ponieważ karty Red Devil są zwykle masywniejsze i dłuższe niż konkurenty. Na przykład popularna niegdyś RX 570 firmy Red Devil jest wyposażona w trzy chłodnice jednocześnie, a jej długość wynosi 310 mm ― to prawie półtora raza więcej niż 99% innych odmian tej karty graficznej.