Aparat fotograficzny Sony A6400 kit 16-50 (ILCE-6400L)

W hierarchii bezlusterkowców Sony z matrycą APS-C model A6400 znajduje się dokładnie pośrodku między poprzednio wypuszczonymi aparatami A6300 i A6500. Zewnętrznie aparat jest praktycznie nie do odróżnienia od swoich odpowiedników w „sześciotysięcznej” lidze, ale diabeł, jak wiadomo, tkwi w szczegółach.

Zmiany zewnętrzne

Spośród widocznych innowacji główne zmiany wprowadzono w ekranie bezlusterkowca. Od tego czasu wyświetlacz jest odchylany do pozycji selfie i wreszcie uzyskał pełną kontrolę dotykową. Zamiast ekranu zachęca się użytkownika do przylgnięcia oka do okienka elektronicznego wizjera, który ma rozdzielczość 921 tys. pikseli.

Błyskawiczna reakcja

W wewnętrznej części model doczekał się „z hukiem” sprawdzonej matrycy 24 Mpx APS-C bez podkładki stabilizującej. Prerogatywa stabilizacji obrazu z przesunięciem sensora została pozostawiona starszemu Sony A6500. W tym samym czasie radykalnej poprawie uległ 425-punktowy system automatycznego ustawiania ostrości. Japońscy inżynierowie nauczyli go pracy w trybie śledzenia twarzy i oczu, a także znacząco poprawili prędkość autofokusa — przedmiot fotografowania wpada w wytrwałe łapy układu w rekordowe 0,02 sekundy.

Poważny potencjał

Podczas robienia zdjęć seryjnych aparat przetaktowuje do 11 kl./s, przy czym w buforze jest umieszczanych 46 plików RAW i ponad sto zdjęć JPEG. Model też dobrze się sprawdza w kwestii filmowania - nagrywanie klipów 4K jest możliwe przy wykorzystaniu całej szerokości matrycy z częstotliwością do 30 kl./s. Operator ma dodatkowo do dyspozycji profile S-Log2, S-Log3 i HLG (do tworzenia wideo HDR). Od w pełni profesjonalnego użytku aparat jest powstrzymywany tylko przez brak wyjścia słuchawkowego. Sony A6400 ma wystarczający potencjał, aby rozwiązać najbardziej ambitne zadania twórcze, a co najważniejsze, aparat ma dobre podstawy do perspektywy wzrostu jakości.