Smartfon Huawei P40 Lite 128 GB / 6 GB
Wideo 38Zdjęcia 19 |
Smartfon mocnej klasy średniej to „pasierb” flagowej rodziny Huawei P40. To jedna z pierwszych jaskółek chińskiej marki na rynku krajowym bez usług Google. Zamiast Google Market, smartfon korzysta z AppGallery po wyjęciu z pudełka, a w urządzeniu mobilnym zainstalowany został zestaw usług mobilnych Huawei. Urządzenie pracuje pod kontrolą Androida 10 wraz z powłoką EMUI 10. Przedni panel Huawei P40 Lite jest wyposażony w 6,4-calowy ekran IPS z zintegrowanym „okiem” aparatu do selfie o rozdzielczości 16 Mpx (w lewym górnym rogu wyświetlacza).
Za wydajność smartfona odpowiada autorski chipset Kirin 810 i 6/128 GB pamięci. Rozszerzenie pojemności pamięci wewnętrznej można dokonać za pomocą miniaturowych kart pamięci w formacie NMCard. Z tyłu, na gradientowej pokrywie smartfona, pyszni się poczwórny aparat, łączący w sobie czujniki obrazu 48 Mpx (główny), 8 Mpx (ultraszerokokątny z ogniskową 16 mm), 2 Mpx (do nagrywania makro) i 2 Mpx (czujnik głębi do rozmywania tła). Ponadto, model wyposażono w chip NFC (dotyczy wersji JNY-L21A, JNY-L01A, JNY-L21B). Zasilanie elementów elektronicznych urządzenia zapewnia akumulator o pojemności 4200 mAh z obsługą funkcji szybkiego „tankowania” z wykorzystaniem technologii Huawei Power Up (do 70% w pół godziny z gniazdka).
|
|
Przed zakupem zawsze zapytaj doradcę sklepu internetowego o specyfikację i skład zestawu produktu
Katalog Huawei 2024 - nowości, hity sprzedaży i najbardziej aktualne modele Huawei.
daleki krewny
Niezwykły fakt: zwykle "light" wersje flagowców wychodzą nieco później. Lecz Huawei P40 Lite trafił do sprzedaży wcześniej niż jego starszy brat. Jest to interesujące zarówno samo w sobie, jak i w tym sensie, że w rzeczywistości P40 Lite jest bratem bliźniakiem Nova 6 SE, który został wydany w Chinach pod koniec 2019 roku. Zdecydowano się na użycie nazwy P40 Lite na rynku europejskim, gdzie jest ona dobrze rozpoznawalna. I spójrzmy prawdzie w oczy, ma niewiele wspólnego z oryginalnym Huawei P40, który jest prawdziwym "aparatofonem".
Solidny smartfon średniej klasy
P40 Lite to solidny smartfon klasy średniej z wysokiej jakości poczwórnym aparatem, dobrym 6,4-calowym wyświetlaczem IPS o rozdzielczości FullHD +, 8-rdzeniowym procesorem Kirin 810, 6 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej. Ogólnie rzecz biorąc, powłoka dla Android i wszelkie ciężkie aplikacje lub gry nie stwarzają żadnych trudności dla smartfona. Formalnie można włożyć kartę pamięci, lecz jest to autorska nano Memory Memory, która nie jest sprzedawana na Ukrainie. Z czysto wizualnego punktu widzenia smartfon jest dobry: schludny, niezbyt krzykliwy i bez oczywistych zapożyczeń. Dzięki kwadratowemu modułowi aparatu można złapać podobieństwa z Mate 20 Pro i iPhone'em 11, a właściwie P40 Pro. Tył jest plastikowy, chociaż wygląda jak szkło i nie wydaje się tanie. Mimo zastosowania plastiku smartfon wygląda znakomicie, jest całkiem przyzwoity i nowoczesny. Dobrze zmontowany, a wymiary są całkiem odpowiednie.
Kamera z 4 modułami
Gwiazdą tego pokazu jest aparat, który otrzymał jednocześnie 4 moduły: główny 48 Mpx z przysłoną f/1.8 i ultraszerokokątny 8 Mpx, f/2.4. Pozostałe 2 aparaty mają po 2 Mpx, jeden do zdjęć makro, a drugi to czujnik głębi. W dzień, przy słonecznej pogodzie, obrazy są dostatecznej jakości i wyraźne, z naturalnymi kolorami i minimalnymi szumami. Zakres dynamiczny w trybie normalnym jest na tyle szeroki, że nie obejmuje HDR. W nocy lub w pomieszczeniu, w którym nie ma światła, szczegółowość prawdopodobnie spadnie, lecz sytuację nieco poprawia redukcja szumów. Ogólnie, jak na standardy segmentu poniżej 300 dolarów, aparat jest całkiem niezły, lecz porównanie z Huawei P40 wcale nie czyni go wywyższa.
Brak usług Google
Smartfon wykorzystuje świeżą autorską powłokę EMUI 10, bazuje na systemie Android 10.0 (AOSP + HMS). Oznacza to, że usług Google brak. Zamiast nich używa się sklepu z aplikacjami AppGallery, a w pamięć zainstalowano już kilka aplikacji, które zastępują usługi Google. I jest to słoń w małym pokoju, którego nie sposób nie zauważyć. Po pierwsze, wybór aplikacji w AppGallery jest wielokrotnie gorszy niż w Google Play. Serce boli jeszcze bardziej, bo nie ma tu ulubionego YouTube'a i Google Maps. Aby je zainstalować, przyjdzie wyszukać Apk na innych stronach, takich jak APKPure. A to jest zajęcie dla amatora.