W siódmej generacji od razu wyszła paczka smartfonów: najpierw zwykły OnePlus 7 i maksymalnie wypełniony OnePlus 7 Pro, które pół roku później zostały zastąpione modelami z oznaczeniem „T” w nazwie ― OnePlus 7T i 7T Pro. I jeśli szósta generacja „zabójcy flagowców” okazała się niezbyt interesująca, to tutaj wszystko dobrze zrobione. Co prawda, pod względem ceny nie były to do końca „zabójcy flagowców”, a raczej „zawodniki wagi ciężkiej” kalibru Galaxy Note10 Plus, ale nieco bardziej przystępne cenowo.

Klasyczny OnePlus 7 to nieco ulepszona wersja OnePlus 6. Ma szklaną obudowę, imponujący wyświetlacz AMOLED z wycięciem w kształcie kropli wody na górze i podwójny aparat główny. Nie bez powodu jego ekran otrzymał najwyższe uznanie specjalistów z DisplayMate. Wypełnienie OnePlus 7 nie różni się od wersji Pro, co oznacza, że urządzenie jest prawie laptopem. Natomiast dodatkowe wyposażenie jest prostsze, a design nie jest tak ciekawy.


Najciekawszym smartfonem tej generacji i niekwestionowanym faworytem publiczności jest OnePlus 7 Pro, który otrzymał najbardziej interesujące innowacje. Jego lista ulepszeń do dziś budzi szacunek: topowy procesor Snapdragon 855, 12 GB pamięci RAM, chłodzenie wodne, ogromny wyświetlacz Fluid AMOLED z obsługą HDR i zwiększoną częstotliwością odświeżania, flagowy aparat z matrycą Sony IMX586 i dużo więcej. Co równie ważne, nie ma żadnych wad. Nie bez powodu zaraz po premierze wiele specjalistycznych mediów nazwało OnePlus 7 Pro smartfonem roku, a twarzą marki został ukochany Robert Downey Jr., którego zapewne znasz z roli Iron Mana.

Aktualizacje, które pojawiły się nieco później z literą T w tytule, nie różniły się wyglądem, ale ich wewnętrzny świat stał się jeszcze bogatszy: zamiast zwykłego silnika wibracyjnego pojawił się dotykowy system sprzężenia zwrotnego, aparaty zyskały system stabilizacji Super Stable, poprawiły się możliwości wykonywania zdjęć makro i nocnych, a materiały obudowy stały się przyjemniejsze w dotyku.