W specjalnej tabeli możesz porównać charakterystykę wszystkich pięciu syntezatorów z recenzji. A pod linkiem znajdziesz kompletny katalog syntezatorów.

Prawie najbardziej przystępny cenowo syntezator analogowy na rynku, charakterystyczny agresywny dźwięk z unikalnymi funkcjami, takimi jak Metalizer i Brute Factor, mała matryca krosowa rozszerzająca zakres połączeń, może być używana jako pedał przesteru, prosty, ale skuteczny sekwencer.
Nie nadaje się do lekkiej i wyrafinowanej muzyki, bez banku ustawień wstępnych, bez polifonii.

Arturia MicroBrute to taka mała analogowa kula wściekłości, która naprawdę błyszczy, jeśli chodzi o potężne, agresywne, uderzające w brzuch dźwięki. Biorąc pod uwagę jego prostotę i skromne wymiary, na początku trudno uwierzyć, że ten dzieciak może być naprawdę tak brutalny. Jednak nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że jego przodek to . Charakterystyczny dla jego brzmienia nadaje charakterystyczny złożony oscylator z parametrami Metalizera i Overtone oraz ostry filtr z nietypowym parametrem Brute Factor. Razem tworzą prawdziwy raj dla miłośników przesterów.

Syntezator okazał się bardzo kompaktowy. MicroBrute jest mniej więcej wielkości 13-calowego laptopa. Wyposażony jest w 25 miniaturowych klawiszy bez aftertouch, jako alternatywę dla ręcznego grania jest pozornie prosty, ale potężny sekwencer. Obwody MicroBrute są umiarkowanie proste - złożony oscylator, filtr, obwiednia i LFO. Aby dodać do tego zmienności, inżynierowie firmy wykorzystali prostą matrycę krosową, która pozwala zaprzyjaźnić się z innymi modułowymi i półmodułowymi syntezatorami i efektami. Biorąc pod uwagę, jak ciekawie brzmi modulacja parametrów Metalizera i Brute Factor, paleta brzmień MicroBrute jest znacznie rozszerzona. Osobny ukłon dla inżynierów firmy za dodanie wejścia audio, które pozwala np. przepuścić przez niego automat perkusyjny, nadając mu wagi i brutalności. Okazuje się świetną alternatywą dla przesterów gitarowych.

Ogólnie rzecz biorąc, Arturia MicroBrute jest piękna, ponieważ jednocześnie odpowiada na kilka wniosków jednocześnie. Z jednej strony jest to bardzo łatwy do zrozumienia, kompaktowy i niedrogi syntezator analogowy, który może brzmieć jak klasyka Mooga i Korga. Z drugiej strony MicroBrute ma swój niepowtarzalny charakter. Pobaw się ustawieniami Metalizera i Brute Factor i zdobądź prawdziwą maszynę do rave. Jeśli chcesz bardziej wyrafinowanego i lżejszego dźwięku, lepiej poszukaj innych opcji. Nie ma również ustawionego banku. Zamiast tego stare papiery szablonowe, na których zaznaczono pozycje każdego regulatora.

Cena, filtr analogowy z Oberheim SEM, ogromna ilość różnych silników audio z Mutable Plaits, paleta dźwięków niepodobna do żadnego innego syntezatora, klawiatura dotykowa z pseudo MPE, bardzo łatwa do zaprogramowania.
Nie jest to najwygodniejszy sekwencer, klawisze dotykowe nie spodobają się klasycznym klawiszowcom.

Rynek syntezatorów zawsze był umiarkowanie konserwatywny, więc klasyczna formuła „para oscylatorów analogowych + dobry filtr” jest nadal aktualna. Całe burzliwe eksperymenty przeniosły się do branży syntezatorów modułowych. Czasami te światy się zderzają i tworzą coś fajnego i niepowtarzalnego. Ostatnie przykłady to syntezator perkusyjny Moog DFAM, prosty i nieco szalony Make Noise 0-Coast, czy bohater tej recenzji, Arturia Microfreak.

To dziecko ma 2 cechy, które odróżniają go od innych analogowych lub cyfrowych syntezatorów. Pierwsza to klawiatura dotykowa z czułością na dotyk i nacisk. Czuje się jak coś pomiędzy z pełnym MPE i dotykowym iPadem z jakimś Animoogiem. Oznacza to, że wygodniej jest czołgać się po nim „palcem”, grając tę samą nutę z różnymi parametrami otwierania filtra lub efektów, niż wykonywać klasyczne fragmenty klawiatury.

Drugim wyróżnikiem jest sam fundament zaczerpnięty ze świata modułowego. Zamiast klasycznych oscylatorów analogowych z sinusoidą, piłą i kwadratem, Microfreak opiera się na złożonym silniku dźwiękowym popularnego modułu Euro rack Mutable Plaits. W rzeczywistości jest to jak paczka różnych syntezatorów w jednym pakiecie. Chcesz syntezę FM? Tak proszę! Potrzebujesz folderu falowego? To jest następny przycisk. A trochę dalej jest silnik granularny, corder, rezonator, wavetable, pakiet silników do syntezy perkusyjnej i kilka innych ciekawych rzeczy. Pod względem bogactwa palety brzmień i łatwości programowania dosłownie kilka syntezatorów może konkurować z Microfreak. Jeśli patrzyłeś z góry na syntezatory cyfrowe, Microfreak może łatwo zmienić zdanie. Zwłaszcza za taką cenę.

Inne cechy syntezatora to: filtr analogowy zaczerpnięty z Oberheim SEM, prosta, ale potężna matryca modulacji, nienajwygodniejszy 64-krokowy sekwencer, podstawowy arpeggiator, para obwiedni (regularna i cykliczna) oraz LFO. Dla lepszej kontroli nad całą tą dobrocią jest mały ekran OLED. Po wyjęciu z pudełka 128 presetów jest wszytych w pamięć syntezatora, kolejne 64 sloty są wolne do zapisywania własnych dźwięków.

Niemal kompletna reinkarnacja klasycznego syntezatora w odpowiedniej cenie, wymiary uległy zmniejszeniu w stosunku do oryginalnego MS-20, elastyczna matryca krosowa jest idealna do muzycznych eksperymentów, słynny „ryczący” podwójny filtr może być użyty jako efekt zewnętrzny edytor.
Nie ma polifonii, nie każdemu spodobają się zredukowane klawisze.

Wśród muzyków techno półmodułowy syntezator Korg MS-20 jest uważany za żyjący klasyk. I nie ma w tym nic dziwnego, bo ten wielki facet potrafi jednocześnie mruczeć jak traktor, wydawać potężne kopnięcia techno, czy tworzyć ciekawe, klimatyczne dźwięki ze zwykłego przefiltrowanego szumu. A jego kultowy dwupasmowy filtr jest postrzegany przez wielu muzyków jako osobny silnik dźwiękowy. Jedynym problemem jest to, że syntezator jest stary i idź i znajdź go w sprzedaży. A jeśli go znajdziesz, przygotuj się na rozwidlenie, w serwisie eBay mogą poprosić o kilka tysięcy dolarów. Dlatego szacunek dla kierownictwa Korga, który wysłuchał miłośników i wydał zaktualizowaną, nieco zmniejszoną i uproszczoną wersję swoich klasyków.

Więc co się zmieniło? Mini został zmniejszony do 86% swojej pierwotnej wielkości, zachowując jednocześnie charakterystyczny wygląd oryginału. Zamiast gniazd 6,3 mm dla kabli krosowych zastosowano teraz gniazda minijack, klawisze stały się nieco węższe. Poza tym MS-20 mini oferuje te same obwody, które sprawiły, że oryginalny MS-20 stał się tak popularny: dwa oscylatory z modulacją pierścieniową + generator szumów + filtr szumów + zaawansowana matryca krosowa.

Procesor dźwięku też nigdzie się nie udał, co pozwala na podłączenie zewnętrznego źródła dźwięku do MS-20 mini i wykorzystanie syntezatora jako półmodułowego filtru + procesora efektów. Na przykład możesz podłączyć do niego gitarę elektryczną, zamieniając ją w syntezator gitarowy lub podłączyć mikrofon i uzyskać eksperymentalny syntezator wokalny. Dość elastyczna macierz łatek pozwala przekonfigurować tego przystojnego mężczyznę do syta. Szkoda tylko, że nie dodali polifonii, ale jest to kwestia dyskusyjna. Wielu miłośników oryginalnego syntezatora i posiadaczy wersji VST twierdzi, że polifonia zabije oryginalnego ducha MS-20.

Nawiasem mówiąc, jeśli zawsze marzyłeś o europejskiej wersji MS-20, zwróć uwagę na niedawny Behringer K-2, który jest kompletną kopią klasycznego MS-20, ale trochę tańszy i bez klawiatura.

Polifoniczny sekwencer z modulacją krokową, wysokiej jakości filtr analogowy i oscylatory z modulacją pierścieniową, cyfrowy DSP pozwala na ładowanie różnych generatorów i efektów dźwiękowych, bogate możliwości projektowania dźwięku, kompleksowy zestaw wbudowanych efektów, 4 tryby pracy ( polifonia, monofonia, corder, arpeggio).
Nie znaleziono.

Oryginalny Korg Minilogue był jednym z najbardziej zrównoważonych, bogatych w funkcje i fajnie brzmiących syntezatorów w kategorii poniżej 700 USD. Zaspokoił potrzeby wielu różnych muzyków, będąc potężnym instrumentem typu „wszystko w jednym” z arpeggiatorem, wbudowaną jednostką efektów, elastycznymi opcjami modulacji i potężnym sekwencerem polifonicznym, który obsługuje modulację krokową.

W aktualizacji o nazwie XD inżynierowie Korga wykonali genialną sztuczkę: oprócz dwóch analogowych oscylatorów dodali jeden cyfrowy generator dźwięku. Geniusz polega na tym, że można załadować do niego różne silniki cyfrowe (FM, waveshaper, wavefolder itp.), tak jakby były oddzielnymi wtyczkami VST. To samo dotyczy bloku efektów, w którym można również ładować nowe silniki. Cóż, najlepsze jest to, że Korg udostępnił SDK zewnętrznym programistom i entuzjastom wirtualnych syntezatorów na GitHub, więc ta kolekcja powinna z czasem rosnąć. W tej chwili, dla platformy Korg Logue, znaleźliśmy doskonały multitorsion Corrosion firmy Sinevibes i paczkę ciekawych oscylatorów Tima Shawbridge'a.

Poza tym jest to cholernie dobrze wyważony i umiarkowanie zaawansowany syntezator analogowy, który czerpie wszystko, co najlepsze z Korg Prologue i Minilogue. Wyposażony jest w 37 klawiszy, mały wyświetlacz z funkcją oscyloskopu, zestaw pokręteł, przycisków i przełączników do sterowania ustawieniami oraz joystick, którym można sterować różnymi parametrami. Ciekawą cechą syntezatora jest obecność funkcji mikro-tuningu, która dostosowuje wysokość każdego z klawiszy. O tak, sam syntezator można również przenieść z trybu polifonicznego do trybu corder lub zamienić w syntezator monofinic, w którym każdy oscylator gra unisono. Istnieją cztery takie tryby.

Klasyczny dźwięk moog, patch matrix do łączenia z innymi syntezatorami lub Euro river, łatwy w użyciu, wbudowany pogłos sprężynowy, wysokiej jakości klawiatura.
Cena jest prawie 2 razy wyższa od innych syntezatorów o podobnej funkcjonalności.

Moog Grandmother to stosunkowo nowy pół-modułowy syntezator analogowy kultowego Mooga z wbudowanym arpeggiatorem, sekwencerem i sprężynowym pogłosem. Główną ideą tego małego gościa jest przeniesienie klasycznego brzmienia Mooga do kompaktowej obudowy z klawiaturą, którą po prostu łatwo będzie zaprzyjaźnić z innymi syntezatorami modułowymi lub Eurorec.

Być może główny urok Babci tkwi w jej (lub jej?) prostocie. Jest zgodny ze starą sprawdzoną formułą klasycznych syntezatorów analogowych (para oscylatorów + mikser + filtr + obwiednie i LFO), więc nawet początkujący może to łatwo rozgryźć. A markowe oscylatory i filtry Moog brzmią „grubo”, niezależnie od tego, jak je przekręcisz. A klawiatura jest świetna. Dlatego jeśli chcesz po prostu odtwarzać muzykę, po prostu włącz ją i graj. Jeśli dusza wymaga czegoś bardziej skandalicznego, to łączymy ją kablami z jakimś O-Coastem lub Behringer Neutronem i otrzymujemy bogatą paletę dźwięków, których te syntezatory nie są w stanie same w sobie. Chcesz więcej szaleństwa? Wtedy twoim najlepszym przyjacielem byłby moduł Euro rack do szalonej modulacji, taki jak Make Noise Maths lub Xaoc Devices Zadar.

A teraz dla mniej przyjemnych. Dla Babci w naszej okolicy proszą o około 1000 USD, chociaż można kupić warunkowy Behringer Neutron wielokrotnie taniej i nadal uzyskać ten sam tłusty dźwięk analogowy (choć trochę inny), ale z poważniejszą matrycą krosową i większymi możliwościami sterowania sam syntezator. Lub Korg MS-20 mini, który w rzeczywistości jest reinkarnacją 1 w 1 Korg MS-20, ale kosztuje prawie 2 razy taniej niż Babcia. Dlatego Babcia jest godna polecenia tym, którzy szukają przede wszystkim mocnego analogowego brzmienia i najprawdopodobniej są fanami Mooga. Cóż, jest również idealny dla początkujących: łatwo go oswoić i prawie nie da się z niego wycisnąć złego dźwięku.