Linia QICK amerykańskiego producenta XFX jest obecnie rzadką bestią. Podczas gdy wszyscy konkurenci wypuszczają dziesiątki odmian tych samych modeli firmy NVIDIA, XFX nadal płynie pod prąd, wprowadzając na rynek tylko akceleratory Radeon. Oznacza to, że jest to rzadka okazja do zakupu RX 6700XT zamiast warunkowego GeForce RTX 3060. I nie niektóre, ale z ekstremalnym podkręcaniem po wyjęciu z pudełka. To główna cecha serii QICK.

Jedną z najpopularniejszych opcji w linii QICK jest Radeon RX 6700 XT, który w momencie premiery zajmował górną niszę średniego segmentu cenowego, ale wtedy wszystkie karty były zdezorientowane brakiem półprzewodników. To karta graficzna oparta na rdzeniu Navi 22 (architektura RDNA 2) z systemem chłodzenia trzech chłodnic i najpoważniejszym fabrycznym overclockingiem na rynku – jej rdzeń jest podkręcony do 2622 MHz. Takimi liczbami mogą pochwalić się tylko wybrane modele, takie jak Gigabyte Aorus, Asus TUF czy Sapphire Nitro Plus, które również wyposażone są w potrójne chłodzenie. W ogólnej klasyfikacji wydajności plasuje się dokładnie pomiędzy GeForce RTX 3060 Ti a RT3070. Dzięki 12 GB pamięci wideo na pokładzie jest to najlepsza opcja dla gier w rozdzielczości 2K.


Projektując karty QICK, inżynierowie i projektanci starają się zachować równowagę między pięknem a wydajnością. Przedstawiciele tej serii wyglądają zgrabnie, ale nie przyciągają wzroku, jak modele Gigabyte Aorus czy Asus ROG. Nie ma podświetlenia, obudowy są proste, z minimalną ilością elementów dekoracyjnych i obfitą perforacją, co przyczynia się do szybkiego odprowadzania ciepła z grzejnika. Ogólnie rzecz biorąc, modele QICK przypominają linie „gamingowe” MSI Gaming, Gigabyte Trio i EVGA SuperClocked, które również stawiają prostotę i wydajność nad estetyką wizualną i dodatkami.