Zegarek Casio G-Shock GA-120TRM-7A

Tarcza zegara w ogóle nie ma trzeciej części oznaczeń godzinowych, dlatego na początku, rzucając okiem na zegarek, nie zawsze było jasne "która jest teraz godzina?". Z czasem, oczywiście, przywykłem. Ochrona przycisków jest taka, że otoczenie przeszkadza dużemu palcowi w normalnym naciskaniu. Trudne zarządzanie funkcją stopera. Podświetlenie jest dość słabe. Właściwie widoczny jest tylko czas.

Zegary żyją swoim życiem, i poza twoimi życzeniami. Same przestawiają się o godzinę, wszystko samo – bez ciebie.

O wiele za dużo zupełnie niepotrzebnych funkcji. Co więcej - zegarki są nimi po prostu przeładowane. Aby zrozumieć wszystkie ich funkcje, potrzeba trochę czasu. I tak, w efekcie 90 procent funkcjonalności okaże się po prostu niewykorzystana. Podświetlenie, delikatnie mówiąc, jest marne. Nie sposób się nim nie rozczarować. Mało tego, że zupełnie nieatrakcyjne, to jeszcze i bezużyteczne. W ciemnościach można śmiało zapomnieć o tym, że ma się na ręce zegarek, i postrzegać go tylko jako drogi bransoletka. Jeśli chodzi o wodoodporność zegarka, również można się nie zgodzić. Podczas kolejnej kąpieli jednak przepuścił wodę, w wyniku czego wszystkie dodatkowe wyświetlacze przestały działać. Choć ich rozmiary są takie, że i tak nie do końca wiadomo, co tam jest pokazane. Kiedy zegarek jest na ręce, nie założysz długich rękawic. Pod swetrem czy marynarką również jest to nie specjalnie wygodne. Ciągle albo podciągasz rękaw, albo go obniżasz. Tak więc, zegarki niezbyt mi się spodobały.