Logitech G102 Lightsync

Dobra myszka gamingowa nie musi być droga

Jak pokazują statystyki sprzedaży, tak naprawdę niewiele osób potrzebuje strasznie drogich i wyrafinowanych manipulatorów, które określa się jako profesjonalne przede wszystkim ze względu na cenę. Sukces myszki Logitech G102 pokazał odwrotny obraz: dla miłośników gier przede wszystkim ważne jest, jak wygodnie myszka leży w dłoni i jak dokładnie reaguje na ruchy i polecenia użytkownika. To wszystko.

Stary hit z pełnym podświetleniem RGB

Model Logitech G102 Lightsync to przeprojektowany G102 Prodigy, który został wydany kilka lat temu. W nim producent starał się zachować wszystkie zalety modelu Logitech G102, dodając podświetlenie RGB z paletą 16,8 miliona kolorów. Oznacza to, że wszystkie mocne strony oryginalnego modelu są na miejscu: doskonały rozkład masy i wyważenie, przełączniki Omron i Kailh (dla kółka), a także szybki czujnik Mercury z przyspieszeniem 25 G z elastyczną regulacją rozdzielczości (od „snajperskich” 200 DPI do zabójczych 8000 DPI). I nie zapomnij o dodatkowych programowalnych przyciskach i zastrzeżonym oprogramowaniu Logitech G HUB do optymalizacji działania myszki.

Stare rany

Szkoda, że stare rany nigdzie nie zniknęły. Przycisk zmiany DPI lekko grzechocze. Po roku „lekko” może zmienić się w „irytująco”. Cóż, pomimo obecności przełączników Omron, zarówno oryginalny, jak i zmodyfikowany G 102 po sześciu miesiącach lub roku zaczynają cierpieć na podwójne kliknięcia. Sądząc po liczbie skarg, to czysta loteria, dlatego wielu kupujących grozi, że nigdy więcej nie kupi produktów Logitech. Oczywiście nie mogliśmy tego zweryfikować w ciągu 2 tygodni testów.