Multimedia w każdym domu: TOP 5 popularnych amplitunerów AV
Niezależnie testujemy rekomendowane przez nas produkty i technologie.
Wybór amplitunera AV jest trudny, przede wszystkim dlatego, że nie ma jednego uniwersalnego podejścia. Poniżej postaramy się krótko wyjaśnić, na co należy zwrócić uwagę przy wyborze amplitunera AV, a także polecimy naszym zdaniem 5 szczególnie udanych modeli.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze amplitunera AV
Jeśli jakość dźwięku jest sprawą nieco subiektywną, to wybierając nowoczesny amplituner AV, należy zwrócić uwagę na obsługę obecnych formatów wideo (HDR) i dźwięku wielokanałowego (Dolby Atmos/DTS:X). Nie jest to przyjemne, gdy amplituner nie może odtworzyć płyty z filmem właśnie kupionym w sklepie. O ile oczywiście nie mówimy o odbiorniku klasy podstawowej, w którym niektóre funkcje poświęcono za cenę.
Wiele nowoczesnych odbiorników ma w pełni automatyczne możliwości strojenia dźwięku, podczas gdy inne mają elastyczne ustawienia ręczne. Kupując odbiornik, weź pod uwagę własne kwalifikacje. Jeśli jesteś profesjonalnym inżynierem dźwięku lub masz taką osobę wśród najbliższych przyjaciół, prawdopodobnie możesz poprzestać na ręcznym strojeniu. W innych przypadkach lepiej zaufać funkcjom automatycznego dostrajania (patrz artykuł „Czy automatyczne dostrajanie dźwięku może zastąpić doświadczonego specjalistę?”).
Modele z 9- i 11-kanałowym wzmocnieniem są również szeroko reprezentowane na rynku, jednak stosowanie takich systemów budzi wiele kontrowersji, ponieważ dodatkowe kanały powielają tylko te już istniejące w schematach 5.1 lub 7.1. O wiele ważniejsza może być możliwość integracji z urządzeniami mobilnymi/PC w celu zdalnego sterowania odbiornikiem i bezprzewodowej transmisji sygnału.
W tej tabeli możesz porównać specyfikacje techniczne wszystkich amplitunerów AV z recenzji. Ten link zawiera kompletny katalog nowoczesnych amplitunerów AV.
Pioneer VSX-531 to rzadki przypadek, kiedy nie musisz płacić wygórowanych cen za wysokiej jakości odbiornik. Dzięki rezerwie mocy 130 watów na kanał i prostemu systemowi automatycznej korekcji dźwięku spodoba się osobom, które chciałyby po prostu włożyć baterie do pilota, podłączyć odtwarzacz do amplitunera i przenieść się w świat kina.
Bezpretensjonalność VSX-531 przejawia się w funkcjonalności i możliwościach podłączenia odbiornika. Na przykład nie obsługuje wielokanałowego dźwięku Dolby Atmos. Zamiast tego VSX-531 oferuje podstawowy zestaw Bluetooth, radio AM/FM oraz kilka fizycznych złączy: 4 HDMI, port USB, wejście optyczne, koncentryczne S/P-DIF, 3 RCA do podłączenia zewnętrznego odtwarzacza CD/DVD, oraz osobne wyjście słuchawkowe 3.5. Niestety nie ma Wi-Fi, ale a priori nie można go znaleźć w odbiorniku z taką ceną.
Drugą zaletą Pioneera VSX-531 jest jego dźwiękowa elastyczność. Ciężkie i wielowarstwowe sceny brzmią głośno i dynamicznie, ciche sceny przyjemnie zaskakują dbałością o szczegóły. I bardzo dobrze trzyma ostrość i nie rozmazuje szczegółów podczas nagłych zmian dynamiki, jak robi to wiele amplitunerów klasy podstawowej. Nie musisz patrzeć na ekran, aby dowiedzieć się, kto do kogo strzela w Bad Boys lub skąd pochodzi smok w Hobbicie: Pustkowie Smauga.
Ta sama czystość i wnikliwość jest widoczna w przypadku muzyki. Co więcej, mówimy nie tylko o wysokiej jakości dźwięku, ale także o strumieniach skompresowanych do 192 z Apple Music i SoundCloud. Jeśli więc jakość dźwięku jest dla Ciebie ważniejsza niż obsługa funkcji takich jak Dolby Atmos i DTS: X, to Pioneer VSX-531 jest godnym zakupem za te pieniądze.
Przód AVR-X1400H wygląda jak garnitur top managera – drogi, surowy i pozornie prosty. Na przedniej ściance umieszczono minimum przycisków i dwa masywne pokrętła do zmiany siły głosu i sygnału źródłowego. Pomiędzy nimi znajduje się duży wyświetlacz LCD, porty HDMI, USB, wyjście słuchawkowe oraz wyjście audio 3,5 do podłączenia mikrofonu kalibracyjnego.
Podstawą AVR-X1400H jest siedmiokanałowy tor o mocy 80 W na kanał. W porównaniu z poprzednimi modelami Denon, X1400H jest wyposażony w bardziej nowoczesny przetwornik cyfrowo-analogowy Asahi Kasei 4490EQ, który zapewnia wyższą dokładność konwersji i rozszerzony zakres dynamiki. Dźwięk tego amplitunera jest czytelny i zrównoważony, z dbałością o szczegóły i panoramę. Chociaż w przypadku ciężkiej muzyki i napiętych scen, w których bije się 25 transformatorów, dźwiękowi brakuje ciśnienia.
W przypadkach, gdy coś nie brzmi dobrze, z pomocą przychodzi zmiana profili dźwięku w Audyssey MultEQ. Pełni również rolę korektora balansu częstotliwości dla pomieszczenia i przyjemnie zaskakuje szybkością. Z reguły do mniej lub bardziej precyzyjnego dostrojenia wystarczy, że złapie 3-4 pozycje mikrofonu, nie trzeba go nosić po pokoju. Sam kreator konfiguracji jest dostępny i zrozumiały, nawet dziecko zrozumie.
Wyposażenie 1400 jest skromne i bez dodatków: 5 tylnych wejść HDMI i jedno wyjście. Plus port Ethernet, 2 wejścia optyczne, 2 wejścia kompozytowe, 2 pary RCA i jedno koncentryczne S/P-DIF. Jeśli chodzi o wsparcie funkcjonalne, AVR-X1400H będzie odpowiedni przez ponad rok, ponieważ obsługuje zarówno wielokanałowe Dolby Atmos i DTS:X, jak i wideo w 4K i HDR.
Co ciekawe, port USB przechwytuje dźwięk nie tylko z pendrive'a czy zewnętrznego dysku twardego, ale także bezpośrednio ze smartfona czy odtwarzacza. Zarówno MP3/WMA, jak i WAV/FLAC są rozpoznawane z częstotliwością próbkowania do 192 kHz. W przypadku skompresowanych plików MP3 dostępna jest funkcja przywracania, która przywraca dane utracone podczas kompresji. Obsługiwany Bluetooth.
Od czasu wprowadzenia amplitunerów AV marki Denon i Yamaha zajmują szczególne miejsce w ocenach konsumenckich. Yamaha RX-V483 to doskonały przykład zdolności producenta do znalezienia kompromisu pomiędzy funkcjonalnością, ceną i doskonałą jakością dźwięku.
V483 to 5-kanałowy amplituner z zapasem 80 watów na kanał. Biorąc pod uwagę, że wydania ze ścieżkami 7.1, Dolby Atmos i DTS: X nie są tak powszechne, kanały wzmocnienia są dokładnie tym, na czym możesz zaoszczędzić. Jeśli to jest ten, którego potrzebujesz spośród wszystkich wielokanałowych formatów audio, lepiej byłoby zwrócić uwagę na Denon AVR-X1400H.
Łączność obejmuje dość skąpe cztery wejścia HDMI (plus jedno wyjście) z obsługą 4K, HDR i HLG. Oprócz HDMI, z tyłu amplitunera znajdziemy parę cyfrowych wejść koncentrycznych, jeden port optyczny. Jak widać, zestaw nie należy do najbogatszych, ale nie można powiedzieć, że zapomniano tutaj o czymś istotnym.
Jeśli szanujesz podejście „podłącz i zapomnij”, pokochasz RX-V483. Jego system automatycznego dostrajania głośników YPAO wydawał nam się jednym z najprostszych i najszybszych na rynku. Wygodniejszy niż Audyssey firmy Denon, ale nieco mniej dokładny.
Z reguły niedrogie odbiorniki rodzą się w wielu kompromisach, ale RX-V483 wyróżnia się z tłumu. Dźwięk zapada w pamięć ze względu na swoją skalę i imponującą dynamikę, z wysokiej jakości lokalizacją przestrzenną i umiejętnością skupienia się na subtelnych szczegółach. Przede wszystkim moją uwagę przykuła zdolność tego amplitunera do wyciągnięcia maksymalnej głośności, bez smarowania dźwięku w papkę.
Oprócz wbudowanego adaptera Bluetooth, Yamaha RX-V483 może być podłączony do sieci domowej przez Wi-Fi lub bezpośrednio za pomocą kabla Ethernet. Opatentowana technologia Yamaha MusicCast pozwoli Ci stworzyć bezprzewodowy system multiroom oparty na Yamaha RX-V483, kontrolować całą akustykę w domu za pomocą smartfona i słuchać muzyki z serwisów streamingowych, takich jak Spotify i Deezer.
Onkyo TX-NR575 to klasyczny przykład udanego amplitunera AV o szerokiej funkcjonalności, niezapomnianym wyglądzie, adekwatnej cenie i wysokiej jakości dźwięku. Dźwiękowa sprawność amplitunera zrodziła się z połączenia charakterystycznego dla Onkyo przetwornika cyfrowo-analogowego 384 kHz i wszechstronnego systemu dynamicznego wzmocnienia DAA, które współpracują ze sobą, aby udoskonalić sygnał wyjściowy i wyeliminować szum D/A.
Dzięki nim dźwięk jest nie tylko szczegółowy i przejrzysty, ale też bardzo gęsty, o bogatej barwie. TX-NR575 obsługuje wielokanałowy utwór Infinity War z równą łatwością, jak najnowszy album Kendricka Lamara. Jest szczególnie świetny w ożywianiu skompresowanego dźwięku ze Spotify i Soundcloud.
Pod względem komunikacyjnym TX-NR575 oferuje dość standardowy dżentelmeński pakiet, który wystarczy przeciętnemu nabywcy i nie obciąża ceny nowymi i jeszcze nie przetestowanymi technologiami. 4 wejścia HDMI obsługują najnowsze standardy wideo: 4K, HDR dla wideo oraz Dolby Atmos i DTS:X dla dźwięku wielokanałowego. Oprócz HDMI, z tyłu amplitunera znajdziemy parę kompozytowych wejść wideo, sześć wejść analogowych, trzy wejścia cyfrowe (dwa optyczne i jedno koncentryczne S/P-DIF), a także najpopularniejszy port USB.
Ale jeśli chodzi o technologię bezprzewodową, Onkyo TX-NR575 zaczyna napinać mięśnie. Oprócz obsługi Chromecasta, Spotify i AirPlay, które są mniej lub bardziej znane w tej cenie, amplituner zaprzyjaźnia się z Play-Fi i BlackFire FireConnect. Pierwsza pozwala łączyć akustykę różnych marek w bezprzewodowy multiroom i sterować nią z aplikacji na smartfonie. Drugi działa w podobny sposób, ale tylko z akustyką Onkyo. Jeśli to wszystko nie jest konieczne, odbiornik można podłączyć do źródła dźwięku w staromodny sposób przez Bluetooth.
Odbiornik, który z równą łatwością obsługuje zarówno muzykę, jak i wielokanałowy dźwięk filmowy, to bestia, która nie jest zagrożona, ale raczej rzadka. Marantz SR5012 pochodzi z tej rasy.
SR5012 to siedmiokanałowy model o mocy 100 watów na kanał. Za przetwarzanie sygnału na każdym kanale odpowiada osobny DAC AK4458VN. Dzięki opatentowanym wzmacniaczom dynamicznym HDAM, które Marantzowi udało się zjeść psa, ten odbiornik pracuje z sygnałem audio jak wprawny jubiler. Muzyka brzmi w sposób otwarty i naturalny, a źródła wielokanałowe wykazują doskonałą dynamikę z szerokim zakresem częstotliwości.
Podwójnie przyjemne jest to, że dla pełnego brzmienia nie trzeba tańczyć z tamburynem. Amplituner SR5012 jest wyposażony w intuicyjny system kalibracji Audyssey MultiEQ do regulacji ustawień głośników z odbiornikiem, Audyssey Dynamic EQ do regulacji balansu częstotliwości w pomieszczeniu oraz kompresor Dynamic Volume. Ten ostatni reguluje poziom głośności tak, aby ciche dźwięki nie gubiły się w ogólnej panoramie, a mocne dźwięki wręcz przeciwnie, nie wyskakiwały z głośników. Co prawda w dość specyficzny sposób „dociska” muzykę, przez co nagranie jest płaskie i pozbawione życia.
Farsz SR5012 odpowiada cenie i nie zawiedzie wymagających klientów. Odbiornik otrzymał 8 wejść HDMI z obsługą wideo w 4K / 60 Hz, HDR i bardzo świeży format HLG (rodzaj HDR, który nazywa się przyszłością transmisji) oraz imponującą liczbę wejść i wyjść cyfrowych i analogowych dla wszystkich okazje. Jak przystało na topowy amplituner, SR5012 jest przyjazny dla popularnych formatów wielokanałowych Dolby Atmos i DTS:X. Nie będzie mu więc trudno odtworzyć jakąkolwiek płytę Blu-ray 4K.
Posiadacze projektorów z pewnością polubią parę wyjść HDMI, dzięki którym do amplitunera można jednocześnie podłączyć zarówno panel TV, jak i projektor. Dodatkowo amplituner wyposażono w moduły Bluetooth i Wi-Fi z obsługą AirPlay oraz streamingu z Deezera, Spotify i Tidal. Dla koneserów systemów multi-room dostępna jest obsługa HEOS, która pozwala łączyć akustykę w różnych pomieszczeniach w jeden system audio.
Popularne klawiatury do tworzenia muzyki pod klucz.
Małe lodówki, które nadają się do małej kuchni, biura lub domku.
„Pistolety dalekiego zasięgu” z nieusuwalną optyką, która ma duży współczynnik powiększenia.
Cudowny sposób na przyspieszenie każdego, nawet starego komputera lub laptopa.
Wybraliśmy najciekawsze sztuczki, których „korporacja dobra” nauczyła nowy system operacyjny.