Tylko starzy ludzie idą do bitwy: TOP-5 smartfonów minionych pokoleń
Niezależnie testujemy rekomendowane przez nas produkty i technologie.
W specjalnej tabeli możesz szczegółowo porównać wszystkie pięć odważnych smartfonów poprzednich generacji. A pod linkiem znajdziesz kompletny katalog smartfonów.
HTC 10 był jednym z najlepszych smartfonów 2016 roku. Niestety jego potencjał został zabity przez nieracjonalnie wysoką cenę. Teraz kosztuje jak chiński smartfon ze średniej półki i wygląda całkiem atrakcyjnie.
Zewnętrznie HTC 10 jest nieślubnym synem i . Model 5,2 cala wygląda na dość duży, jednak to nie taki problem – telefon wygląda stylowo. Chociaż formalnie nie jest uważany za „bezramowy”, grubość ram bocznych jest dość zgodna z obecnymi wymaganiami. Charakterystyczny zaokrąglony metalowy tylny panel wygląda świetnie. Choć wystaje z obudowy na kilka milimetrów, dodając mu niepotrzebnej grubości. Jeśli chodzi o ekran, smartfon ma znakomity panel Super LCD o wysokiej rozdzielczości 2560x1440 pikseli.
Pod względem połączeń i funkcjonalności mamy do dyspozycji kompletnie współczesny zestaw skanera linii papilarnych (wbudowany w przycisk Home), port USB C z obsługą szybkiego ładowania (50% w pół godziny), chip audio z Hi-Res Obsługa audio i NFC dla płatności zbliżeniowych.
Do tego HTC 10 może pochwalić się bardzo przyzwoitym aparatem 12 MP z dużą matrycą 1/2,3, stabilizacją optyczną i laserowym ustawianiem ostrości. Nie bez powodu specjaliści z autorytatywnego zasobu DxOMark nazwali rok 2017 przełomowym rokiem dla fotografii mobilnej, a HTC 10 uznali za jeden z najlepszych telefonów z aparatami roku. dzisiejsze standardy.
Być może najbardziej kontrowersyjną częścią HTC 10 jest jego sprzęt. Z jednej strony mamy całkiem przyzwoite 4 GB RAM-u i 32 GB pamięci wewnętrznej z obsługą kart pamięci. Z drugiej strony mamy sztandarowy niegdyś układ Snapdragon 820 (4 rdzenie przy 2,2 GHz), który pod względem mocy jest porównywalny z obecnym pracownikiem stanu Snapdragon 636. Jak na podstawę układu jest całkiem niezły, jednak jego możliwości gier nie są najlepsze. Tak, a obsługa nowoczesnych gadżetów, takich jak sztuczna inteligencja, która steruje aparatem i mocą baterii, nie byłoby zbyteczne.
Powiedzmy od razu, że Moto Z, wydana w 2016 roku, potrafi zaskoczyć nawet teraz. Jak często widziałeś smartfony z wbudowanym projektorem, kamerą z 10-krotnym zoomem optycznym lub wbudowanym głośnikiem?
Tak więc główną cechą smartfona jest możliwość dostosowania, jak postać z gry RPG. Na spodzie tylnej części smartfona znajduje się specjalne złącze, do którego wpinane są moduły Moto Mods rozszerzające funkcjonalność smartfona. Może to być wzmocniony akumulator, przeciwpancerny futerał, gigantyczna niemal lustrzanka, albo ten sam projektor z głośnikiem. W 2017 roku, kiedy smartfony rywalizowały o to, kto mógłby być cieńszy, możliwość dostosowania smartfona była powiewem świeżego powietrza. Co więcej, system połączeń okazał się niezwykle udany, dlatego wymiana modułu trwała kilka sekund. Co prawda teraz nie będzie tak łatwo znaleźć Moto Mods w oficjalnych sklepach. Ale rynek wtórny jest ich pełen.
Jeśli usuniemy modułowość z równania, otrzymamy solidny flagowiec 2016 roku, który w 2019 roku wygląda całkiem nowocześnie. Ma znakomity ekran AMOLED o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości 2K. Do tego w pełni funkcjonalny pakiet, w tym szybkie ładowanie, skaner linii papilarnych, USB C, chip NFC, przemyślany system sterowania gestami oraz złącze OTG umożliwiające bezpośrednie podłączenie zewnętrznych urządzeń USB, takich jak pendrive, klawiaturę lub drukarkę do smartfona. Brakuje tylko starego dobrego mini-jacka do podłączenia zwykłych słuchawek.
Dość nowocześnie prezentuje się też wygląd Moto Z. Po pierwsze, grubość 5,2 mm pozwala mu pozostać jednym z najcieńszych smartfonów na rynku. Po drugie, ryflowany metalowy tył świetnie wyróżnia się na tle nudnych i tego samego typu nakładek, jakie stosuje się w niemal każdym nowoczesnym smartfonie. Ramki boczne Moto Z są również dość cienkie. W zły sposób wyróżnia się jedynie dolna część smartfona z przyciskiem Home, która wygląda na nieprzyzwoicie dużą jak na współczesne standardy.
Być może główną słabością Moto Z jest procesor Snapdragon 820. W 2016 roku był to flagowy procesor, jednak od tego czasu proces produkcyjny skoczył do przodu i teraz jego moc jest porównywalna z chipami klasy podstawowej i średniej.
Początkowo seria smartfonów Pixel została pomyślana jako rodzaj idealnego smartfona z Androidem, z którym inni producenci będą równi. Z biegiem czasu seria poszła gdzieś w złym kierunku, jednak pierwsze modele były naprawdę udane.
Z reguły każda recenzja Pixela zaczyna się od pochwalnych ody do jego aparatu. W momencie ogłoszenia aparat Pixel był najlepszy spośród wszystkich smartfonów. Oczywiście kilka lat później postęp posunął się do przodu (witaj Apple i Huawei ze swoimi superaparatami), jednak nawet jak na dzisiejsze sztandarowe standardy Pixel XL robi doskonałe ujęcia – nie bez powodu ma 90 punktów od autorytatywnego DxOMark zasobów i znajduje się w najlepszych telefonach z aparatami na rynku. Mając to na uwadze, sam moduł aparatu nie wyróżnia się na tle konkurencji, jednak oprogramowanie sprawia, że jest naprawdę interesujący.
Zewnętrznie Google Pixel XL jest powiększoną kopią Pixela. Wykorzystuje tę samą konstrukcję ze szklanym frontem i dość dużymi ramkami wokół ekranu. Krawędzie i tył Pixel XL są wykonane z aluminium lotniczego, jednak tył ma szklaną wkładkę, w której znajduje się kamera i skaner linii papilarnych.
W 5,5-calowym wyświetlaczu Google Pixel XL zastosowano matrycę AMOLED o rozdzielczości 2560x1440, która pokryta jest szkłem ochronnym Gorilla Glass 4. Ekran pokazuje szeroką gamę kolorów, typową dla tego typu matryc. Od razu po wyjęciu z pudełka kolorystyka ekranu jest raczej zimna z nastawieniem na niebieskie odcienie, co można nazwać minusem, jednak w menu ustawień można go przełączyć na tryb sRGB z cieplejszymi odcieniami. Ogólnie rzecz biorąc, ekran jest nadal doskonały, nawet w porównaniu z najnowszymi flagowcami Samsunga i Huawei.
Ale gdzie Pixel XL naprawdę ugina się pod względem sprzętu. Wykorzystuje niegdyś flagowy czterordzeniowy Snapdragon 821, który teraz demonstruje wydajność na poziomie procesorów średniej klasy. Nie zwalnia, jednak z wymagającymi grami mogą być problemy. W zasadzie teraz nie może być wymieniony jako minus, jednak nie ma też marginesu bezpieczeństwa. Także potencjalnym nabywcom raczej nie spodoba się to, że jest tylko 32 GB pamięci wewnętrznej, której nie da się rozszerzyć za pomocą kart pamięci.
Pod względem łączności i funkcjonalności Google Pixel XL wygląda dość świeżo i nowocześnie: ma szybki skaner linii papilarnych bez przypadkowych dotknięć, stosunkowo pojemną baterię z szybkim ładowaniem, port USB C, osobne wyjście audio 3.5, chip NFC, Obsługiwane są również funkcje OTG, aby podłączyć urządzenia peryferyjne przez USB i DLNA w celu wymiany treści „bezprzewodowo”.
Wydając oryginał Xiaomi Mi Mix 128 GB / 4 GB , Xiaomi było jednym z pierwszych producentów, którzy mają w swoim portfolio „bezramkowy” smartfon. Druga wersja Mi Mix stała się, że tak powiem, również bardziej bezramkowa i pozbyła się niektórych problemów pierwszej wersji. A w realiach 2019 roku również wygląda atrakcyjnie.
Tak więc prawie całą wolną przestrzeń zajmuje duży, 6-calowy wyświetlacz. Stosunek wyświetlacza do rozmiaru to imponujące 80%, co nadal wygląda imponująco. Jednocześnie na ekranie nie ma wycięcia, co denerwuje wielu kupujących. Ekran wykonany w technologii IPS, ma rozdzielczość 2160x1080 i charakteryzuje się doskonałym odwzorowaniem kolorów, wysokim kontrastem oraz możliwością szybkiego dostosowania palety barw dla siebie.
Podobnie jak w pierwszej wersji, jako materiały obudowy zastosowano metal (stelaż) i ceramikę (tył). Etui świetnie wygląda i dobrze leży w dłoni, jednak tył bardzo szybko zbiera odciski palców. Jest to częsty problem w przypadku obudowa ceramicznych.
Mi Mix 2 może pochwalić się doskonałym zestawem funkcjonalnym: szybkie ładowanie, USB C, skaner linii papilarnych, NFC oraz możliwość pracy jako host USB (OTG). Jednocześnie, podobnie jak w większości nowoczesnych flagowców, Mi Mix 2 nie ma gniazda audio jack 3,5, co nieco ogranicza jego możliwości muzyczne. Do plusów można by też dodać dobry aparat z modułem od Sony i stabilizacją optyczną, jednak jakość zdjęć jako całości jest nieco poniżej flagowego poziomu. Kolejna wersja smartfona Xiaomi Mi Mix 2s 64 GB / 6 GB , który uzyskał 101 punktów w rankingu telefonów z aparatem DxOMark, prezentuje się pod tym względem znacznie lepiej.
Pod względem nowoczesnego sprzętu Mi Mix 2 pozostaje w tyle za zeszłorocznymi smartfonami z najwyższej półki, jednak znacznie przewyższa smartfony budżetowe i średniej klasy. Wykorzystuje flagowy ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 835 z 2017 roku, 8 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej (brak obsługi kart SD).
System i wszelkie aplikacje wymagające dużych zasobów albo działają, albo działają stabilnie. Dzięki dobrej optymalizacji powłoki MIUI, która rozwija się równolegle z Androidem i dodaje do systemu wiele przydatnych funkcji, takich jak menedżer zasilania czy system sterowania gestami. Problemy z wydajnością mogą pojawić się tylko podczas uruchamiania szczególnie wymagających gier, takich jak PUBG.
Wprowadzony na rynek pod koniec 2017 roku Zenfone 4 Pro pozostaje jednym z najfajniejszych smartfonów w ofercie Asusa. Tutaj masz mocny procesor i wyświetlacz AMOLED oraz aparat Sony z zoomem optycznym i baterię o przyzwoitej pojemności. Ale czy spełnia wymagania 2019 roku? Uważamy, że to wystarczy.
Na przykład jest pokryty z obu stron szkłem 2.5D Gorilla Glass, które jest otoczone solidną metalową ramą. Ładnie wygląda i dobrze leży w dłoni. Chociaż dość duże ramki na górze i na dole wyglądają, jakby właśnie wróciły z wakacji, gdzie przybrały na wadze.
Większość przedniego panelu zajmuje 5,5-calowa matryca AMOLED z rozdzielczością Full HD, doskonałym marginesem jasności (500 cd / m2) i rozszerzoną gamą kolorów (ponad 100% NTSC). Dzięki temu ostatniemu wyświetlacz ma bardzo bogate odwzorowanie kolorów z możliwością dostrojenia go od naturalnych odcieni po krzykliwe kwaśne kolory. Cóż, warto pochwalić dobrą powłokę oleofobową – palce ślizgają się jak po lodzie.
Zenfone 4 Pro napędzany jest ośmiordzeniowym układem Snapdragon 835, akceleratorem graficznym Adreno 540 i 6 GB pamięci RAM. Taki pakiet pokazuje przyzwoitą wydajność według współczesnych standardów w codziennej pracy i grach. W przypadku gier warto pochwalić nie tylko sprzęt, jednak także wbudowaną powłokę od Asusa, która pozbyła się zbędnych śmieci, a w zamian otrzymała szereg przydatnych funkcji, takich jak optymalizacja wydajności w grach czy możliwość do strumieniowego przesyłania gier bezpośrednio ze smartfona.
Zenfone 4 Pro posiada również ciekawy głośnik konwersacyjny, który oprócz funkcji „konwersacyjnej” odtwarza również dźwięk „w locie” zgodnie z głównym głośnikiem. Działa w trzech trybach: mono, stereo i dużej głośności. Również miłośników słuchania muzyki ze smartfona ucieszy osobne wyjście audio 3.5, które w ostatnich latach zostało bezlitośnie wycięte z flagowców na rzecz USB C. Tutaj mamy okazję posiedzieć spokojnie na dwóch krzesłach.
Wśród innych bajerów zwracamy uwagę na obecność NFC, skanera linii papilarnych, szybkiego ładowania, OTG, garści trzech mikrofonów z redukcją szumów oraz bardzo przyzwoitego podwójnego aparatu z zoomem optycznym i stabilizacją optyczną.
Pięć ciekawych smartfonów z Chin od producentów drugiej fali.
Najlepsze plecaki trekkingowe, które wytrzymają każde warunki.
Pełna swoboda ruchu w miejskim cyklu kolarskim.
Maszynka do mięsa, blender i mikser w jednej butelce.
Kompaktowe plecaki z odprowadzeniem wody i przemyślaną ergonomią do uprawiania sportu.