Wolność od wszystkich sieci: TOP 5 niedrogich alternatyw dla Airpodów
Niezależnie testujemy rekomendowane przez nas produkty i technologie.
W tym artykule wybraliśmy pięć niedrogich i wszechstronnych alternatyw dla AirPods z Państwa Środka. Niektóre z nich to dosłownie kopie produktów Apple, inne to całkowicie niezależne, prawdziwie bezprzewodowe produkty z konstrukcją douszną, funkcjami sportowymi lub ochroną przed wodą. W specjalnej tabeli możesz porównać wszystkie pięć modeli prawdziwych słuchawek bezprzewodowych z recenzji. A pod linkiem znajdziecie cały katalog słuchawek.
Proshop.pl | 313 zł | Do sklepu |
Awei T1 to najtańsze prawdziwe bezprzewodowe słuchawki douszne na rynku za około 20 USD i wygląda na świetną opcję dla tych kupujących, którzy jeszcze nie zdecydowali, czy potrzebują prawdziwych bezprzewodowych słuchawek i czy zrezygnować z przewodów za kolejną opłatę.
Zacznijmy od przyjemnego. Chińskie słuchawki zyskały ostatnio na popularności, a marki takie jak Kz oferują dźwięk zbliżony do hi-fi w absurdalnych cenach. Awei T1, co prawda nie celuje w obiekty uwielbienia audiofilów, ale jak na swoje pieniądze brzmi bardzo przyzwoicie. dzięki próżniowej konstrukcji, która pozwala brzmieć głęboki i zwarty bas. Ponadto mają spory zapas zapasu, co może się przydać w przypadku cichych nagrań, źle oczyszczonych podcastów lub w hałaśliwym miejscu.
Teraz wady. Awei T1 ma kiepską autonomię: według paszportu producent obiecuje 4 godziny pracy, ale w rzeczywistości przy pełnym naładowaniu słuchawki działają od półtorej do dwóch godzin. Następnie muszą być obciążone przez taki sam czas. Dla porównania, prawdziwie bezprzewodowe zestawy słuchawkowe wysokiej jakości utrzymują ładowanie do 4 godzin i ładują się wielokrotnie szybciej. Ale kosztują też 3-4 razy więcej. Tutaj mamy typową opcję „tanią i wesołą”. Dodatkowo sieć okresowo narzeka, że moduły Awei T1 czasami tracą ze sobą kontakt, dlatego trzeba ręcznie restartować połączenie w smartfonie.
Hoco ES20 można postrzegać jako próbę zrobienia folku . Co zainteresuje fanów Apple? Po pierwsze cena jest prawie 5 razy niższa niż AirPods. Po drugie, dosłowne kopiowanie słuchawek „jabłkowych” – od wyglądu samych słuchawek i obudowy baterii, po wagę 4 gramów i diody LED wskazujące stan naładowania i połączenia.
Po trzecie, nabywcy Hoco ES20 otrzymują markową natywną obsługę iPhone'a z poziomem naładowania baterii słuchawek wyświetlanym na wyświetlaczu smartfona. Po czwarte, „bluetooth” w wersji 5.0, zarządzanie mikrofonem i połączeniami przychodzącymi. I to świetnie, bo większość chińskich producentów ogranicza się do prostego kopiowania projektu Apple’a i mordowania licznych bajerów, którymi interesują się AirPods. Ale ze smartfonami na Androidzie wszystko nie działa tak płynnie, słuchawki mogą zacząć losowo zmieniać głośność, przełączać utwory, czy tracić połączenie ze smartfonem.
Jedyne, z czym musisz się pogodzić, to przeciętna żywotność baterii: to nie więcej niż 2 godziny rozmów i słuchania muzyki. Dla porównania AirPods wytrzymują do 5 godzin. Pełne naładowanie ES20 z etui ładującego zajmie około godziny. Sama pojemność baterii etui wystarcza na około pięć doładowań, czyli około 10 godzin słuchania muzyki.
Cóż, dźwięk… Podobnie jak w AirPods, wydaje się, że jest, a jednocześnie wydaje się, że go nie ma. Albo ze względu na konstrukcję (to są wkładki douszne, a nie zatyczki), albo z jakiegoś innego powodu, ale ich odtwarzanie muzyki jest raczej przeciętne. Podobnie jak izolacja akustyczna. Dlatego znacznie lepiej sprawdzają się jako zestaw słuchawkowy. Ale uszy nie męczą się długotrwałym noszeniem, dzięki „zablokowanej” formie.
USAMS LC to kolejna dosłowna kopia AirPods. Absolutnie niemożliwe jest odróżnienie ich od prawdziwych od samego początku - ani pod względem wyglądu, ani wagi. Reszta też niewiele różni się od oryginalnych AirPodsów: Bluetooth 4.2 – tak, mikrofon i odbiór połączeń – tak. Ale USAMS LC można kupić za około jedną szóstą ceny słuchawek Apple. Nic dziwnego, że teraz aktywnie kupują, próbując zrozumieć, czy warto dopłacać do AirPods.
Ogólnie zalety i wady USAMS LC są takie same jak w przypadku produktów Apple. W jednoznacznych plusach wypisujemy integrację z iOS, która znacznie upraszcza interakcję między smartfonem a słuchawkami. Pod względem dźwiękowym słuchawkom brakuje izolacji basów i szumów. Konstrukcja nie jest douszna, to są wkładki. Dlatego z jednej strony uszy nie zmęczą się noszeniem ich przez długi czas, z drugiej strony w konwencjonalnym metrze będzie słychać szum samochodu i wszelkie komunikaty o przystankach.
Jednocześnie USAMS LC ma krótszą żywotność baterii – pełne naładowanie wystarcza na zaledwie 2 godziny pracy. W porównaniu z innymi chińskimi słuchawkami jest w porządku. W porównaniu do Apple jest bardzo mały. Warto też dodać, że zestaw nie zawsze zachowuje się odpowiednio ze smartfonami z Androidem. Na przykład wskaźnik naładowania może zgłosić rozładowanie w ostatniej chwili, a komunikacja między samymi słuchawkami a smartfonem jest okresowo tracona.
I chociaż Dacom TWS 7 zewnętrznie prawie całkowicie kopiują AirPods, mają nieco inny wygląd i nie mogą wykonywać większości funkcji słuchawek Apple. W rzeczywistości, z AirPods, pomysł Dacoma łączy tylko to, że są małe, bezprzewodowe i zasilane bateryjnie. Cóż, brzmią całkiem nieźle, bo w przeciwieństwie do słuchawek Apple te dzieciaki są douszne.
Dacom TWS 7 to słuchawki douszne wykonane w postaci 2 niezależnych modułów bez pałąka. Łączą się z cyfrowymi gadżetami przez Bluetooth 4.2 i są synchronizowane ze sobą podczas włączania. Każda słuchawka posiada mikrofon i wielofunkcyjne przyciski, za pomocą których możesz przełączać utwory, regulować głośność, wstrzymywać muzykę i dzwonić do aplikacji Siri. Same nauszniki są dość wygodne, z gumową pętlą, która bezpiecznie utrzymuje je w każdym uchu, a pętlę można obracać, aby dostosować dopasowanie do ucha.
Do zestawu dołączona jest ładowarka w postaci eleganckiego matowego etui z przezroczystą pokrywką. Producent deklaruje do 4 godzin odtwarzania muzyki, ale w praktyce okazuje się, że to około 3,5 godziny muzyki w tym 10 minut rozmów. Spośród minusów tego formatu można zauważyć tylko wielkość samej obudowy - jest dość duża i nie jest zbyt wygodne noszenie jej w kieszeni dżinsów.
Elari NanoPods Sport to specjalna sportowa wersja dość popularnych prawdziwych słuchawek bezprzewodowych . Jedyną różnicą jest to, że nowy model posiada zabezpieczenie przed wodą i kurzem, dzięki czemu można je zabrać na basen (można w nich nie tylko pływać, ale także nurkować). Reszta NanoPods Sport działa zgodnie z zasadą „nie naprawiaj tego, co działa”. Mają tak samo dobre i ciasne dopasowanie do ucha dzięki silikonowym końcówkom. Są równie lekkie (6 g na słuchawkę) i mają haczyki, które przylegają do ucha, aby zapobiec wypadaniu słuchawki podczas ćwiczeń.
Pod względem parametrów technicznych w każdej słuchawce mamy 2 baterie o pojemności 50 mAh, które zapewniają autonomię na 4,5 godziny rozmów i 3,5 godziny odtwarzania muzyki. Są to dość standardowe liczby dla prawdziwych modeli bezprzewodowych i nie można tutaj pochwalić ani zbesztać. Łączenie ze smartfonem i parowanie samych słuchawek następuje niemal natychmiast. W tym samym czasie słuchawki witają Cię po rosyjsku.
Teraz o dźwięku, który jest jedną z głównych zalet modelu. Konstrukcja douszna słuchawek zapewnia bogaty dźwięk i dobrą izolację dźwięku, czego AirPods nie mogą się pochwalić. ELARI NanoPods Sport zachwycają szczegółową sceną, mocnym basem i czystymi tonami wysokimi. Dzięki temu są dobrze słyszalne nawet w hałaśliwym metrze.
Płyty główne, które wydobywają to, co najlepsze w potężnych procesorach Core i7 i Core i9.
Pionowe parownice, które mogą zastąpić zwykłe czyszczenie podłóg na mokro za pomocą mopa.
Szesnastowątkowy procesor i karta graficzna z obsługą technologii NVENC i CUDA.
Miksery ręczne pomogą przygotować najdelikatniejszy krem, bezę francuską, domowe lody, idealne ciasto itp.
Zestawy piknikowe, dzięki którym zapomnisz o jednorazowych naczyniach i kubkach.