Dlatego postanowiliśmy wybrać z całej gamy 5 najlepszych głośników multimedialnych. Aby zawęzić wybór, skupiliśmy się na głośnikach dwukanałowych z wbudowanym wzmacniaczem, pomijając opcje z subwooferami, głośnikami pełnozakresowymi i systemami wielokanałowymi. Jednak porównywanie ich to jak porównywanie kawy z piwem – oba płyny, ale smakują zupełnie inaczej. Najciekawsze naszym zdaniem modele podzieliliśmy na klasy warunkowe według ceny i przeznaczenia kolumn. Od prostych i niedrogich „głośników” do gier i filmów po klasyczny dźwięk multimedialny, nietypowe rozwiązania projektowe i akustykę niemal Hi-Fi.

Duży rozmiar głośników, osobne wyjście nie tylko na słuchawki, ale również na mikrofon.
W niektórych modelach gniazdo słuchawkowe powoduje hałas, jeśli głośniki zostaną podłączone nie do sieci, ale do komputera przez port USB.

Jeśli potrzebujesz „głosować” komputerowi lub laptopowi bez niepotrzebnego obciążania portfela, to kompaktowe, podstawowe głośniki USB są do tego odpowiednie. I być może jednym z najlepszych rozwiązań w tej kwestii będzie model 247 firmy Sven.

Te dzieciaki wyglądają ciekawiej niż konkurenci ze względu na największy i najcięższy głośnik do tego typu głośnika (76 mm), który pozwala im grać głośno, przyzwoicie brzmieć na niskich częstotliwościach i nie dusić się przy wysokich głośnościach. Dla porównania, większość budżetowych głośników USB ma półtora do dwóch razy mniejszą średnicę głośników. Oczywiście kwestia wielkości głośników jest dużo bardziej krytyczna dla drogiej akustyki, a po 247 USB nie należy się spodziewać gęstego basu, szerokiej panoramy i innych cudów. Ale do oglądania filmów, słuchania muzyki pop i grania w gry, zrobią to z hukiem.

Jeśli odejdziesz od dźwięku i spojrzysz na udogodnienia, to 247 wyglądają tu ciekawiej niż większość konkurentów. Po pierwsze, większość głośników multimedialnych wygląda tak, jakby projektant wyszedł na lunch i nigdy nie wrócił. 247 USB raczej nie otrzyma pochwał od głównego projektanta Apple, Johnny'ego Ive'a, ale wyglądają całkiem przyzwoicie zarówno na zdjęciach, jak i na stole przy komputerze.

Po drugie, chłopaki ze Svena przenieśli wszystkie elementy sterujące na przednią stronę głośników, oszczędzając użytkownikom konieczności grzebania po końcach i „tył” głośników w poszukiwaniu przełącznika głośności. Oprócz suwaka głośności i wyjścia słuchawkowego z przodu znajduje się również wyjście mikrofonowe, co jest bardzo wygodne, jeśli często korzystasz z zestawu słuchawkowego. Nawiasem mówiąc, niektórzy kupujący narzekają, że wejście słuchawkowe jest „zaszumione”, jeśli głośniki są zasilane z komputera, a nie z sieci.

Obsługa kart pamięci, obecność odbiornika FM, obsługa Bluetooth, zrównoważony dźwięk, tryb głośny dla koneserów agresywnego dźwięku.
Na samych głośnikach nie ma regulacji głośności.

W ciągu ostatnich kilku lat nietrudno zauważyć, że głośniki komputerowe udają, że są kombinatorami multimedialnymi, a nawet centrami muzycznymi. Oprócz zwykłego pilota producenci zaczęli wyposażać akustykę w odbiorniki Bluetooth, gniazda kart pamięci, radio FM i inne przydatne funkcje. I to bardzo wygodne. W końcu większość właścicieli niedrogich centrów muzycznych kupiła je kiedyś właśnie ze względu na autonomię i wygodny pilot.

Jednym z najciekawszych przedstawicieli tego nurtu jest model SVEN MC-20. Zewnętrznie MC-20 również skłaniają się ku klasykom. Żadnych żarówek, marszczeń i wkładek wykonanych z wielokolorowego tworzywa sztucznego, za pomocą którego producenci często „dostrajają” niedrogą akustykę. Zamiast tego kupujący czekają na surowy projekt i podstawę wykonaną z dość gęstego drewna (MDF o grubości 8 mm). Tę prawidłowość nieco rozmywają 2 agresywne frontowe refleksy basowe oraz panel sterowania z regulacją głośności, cyfrowym menu i slotem na kartę pamięci.

Co do najważniejszego pytania, MC-20 trudno nazwać najgłośniejszym lub „kołysaniem”. Kontynuując wątek klasycznego designu, ich brzmienie najlepiej opisać słowami „odmierzony” i „uczciwy”. Bas nie wyskakuje z głośników, średnica jest pełna detali, a góra jest niemal hi-fi, bez chropowatych podtekstów, którymi cierpią głośniki średniotonowe. Jeśli dusza wymaga maksymalnej głośności i piosenek grupy leningradzkiej, to w takich przypadkach istnieje tryb Loud, który podnosi krzywe niskiej i wysokiej częstotliwości, dzięki czemu dźwięk jest gęstszy i głębszy.

Doskonała jakość dźwięku, duży zapas, doskonały stosunek jakości do ceny.
Nie ma gniazda słuchawkowego.

Seria Solo to co najmniej ponadczasowy klasyk. A maksymalnie – miarą jakości głośników multimedialnych. Jeśli poszukasz w Google starych recenzji tej serii, zobaczysz tylko entuzjastyczne recenzje i nagłówki, takie jak „kryształowy dźwięk”, „10 na 10” i „Chcę się z nimi ożenić”.

Wszystko to dzięki temu, że zostały opracowane przez utalentowanego duńskiego specjalistę Petera Larsena, znanego z pracy w Vifie, Scan-Speaku i Dynaudio. Zapewne przywiózł ze sobą trochę filozofii hi-fi – wypuszczać nowe modele rzadko, ale dokładnie, a nie strzelać raz w roku, jak Apple zrobił z iPhonem. W przeciwnym razie, jak inaczej wytłumaczyć ich popularność po tak długim czasie?

Model Solo 6C to złoty środek w tej linii – mocniejszy niż 5C, ale nie tak nieporęczny jak trzygłośnikowy 7C. Zewnętrznie to dość duże i nie najładniejsze kolumny dwudrożne. Nie są przyjazne dla USB, Bluetooth i generalnie nie wiedzą, jak robić nic poza odtwarzaniem muzyki i gier głosowych. Ale kiedy się włączają, wypracowują każdy grosz o 110%.

Ich cechą jest naturalna transmisja barw z niezwykle skrupulatną dbałością o szczegóły. A co najważniejsze, wszechstronność. Czy kiedykolwiek widziałeś w recenzjach sformułowania typu „głośniki grają agresywnie i będą pasować miłośnikom rocka”? Solo będzie więc pasować każdemu, bez względu na gusta muzyczne, wrażliwość słuchu i przynależność do imprez. Kolejnym dużym plusem jest głęboki i zaokrąglony bas przy dowolnej głośności, co eliminuje spontaniczną chęć zakupu subwoofera do głośników.

Stylowy wygląd, zrównoważony dźwięk, kompaktowy rozmiar, połączenie bezprzewodowe przez Bluetooth, nie wymagające lokalizacji w kosmosie.
Nie ma siatki ochronnej dla głośników, nie ma wskaźnika głośności na samych głośnikach, gdy głośniki są wyłączone, poziom głośności jest resetowany.

Znalezienie głośników multimedialnych, które wyglądają inaczej i dobrze brzmią, jest prawie tak trudne, jak granie w piłkę z Brazylijczykami, gdy jesteś Koreańczykiem. I oto i oto Edifier Luna E25 może to wszystko zrobić. Głośniki, które zdobyły nagrodę iF Product Design Award, obsługują technologię Bluetooth, są duże i wyglądają jak kask motocyklowy, który Ferrari wyda za 100 lat.

Zacznijmy od wyglądu. Małe owalne głośniki zwracają uwagę agresywną kolorystyką i wykończeniem na wysoki połysk. Z przodu głośników znajdują się 2 głośniki, elementy sterujące i odbiornik sygnału zdalnego sterowania. Spód obu głośników jest mocno gumowany, aby nie ślizgały się po stole przy dużej głośności. Dzięki obsłudze Bluetooth i kompaktowym wymiarom Luna E25 można z łatwością przenosić z miejsca na miejsce. W tym przypadku ważne jest, aby nie zapominać, że błyszczący plastik łatwo rysuje się, a głośniki nie są osłonięte siatką ochronną ze względu na estetykę zewnętrzną.

Oprócz przednich głośników w tylnej części obudowy ukrytych jest kilka 3-calowych radiatorów pasywnych, które są dostrojone do zakresu niskich częstotliwości i faktycznie zastępują zwykłe falowniki fazowe. Pełnią rolę eliksiru mocy, który pozwala tym maluchom na komfortową pracę z basami. Nadal brakuje im głębi basu, ale jak powiedział bohater Sama Jacksona z filmu „Kingsman”, to już inny film. Ale przy średnich i wysokich częstotliwościach jest znacznie lepiej. Szczególnie potencjalni nabywcy będą zadowoleni z poziomu szczegółowości dźwięku, nawet w przypadku złożonej i bogatej w niuanse muzyki, takiej jak fusion jazz czy progresywny rock. Co więcej, ten szczegół nie znika nawet przy dużej głośności.

Ogólnie rzecz biorąc, Edifier Luna E25 to rzadki przypadek, w którym producent nie zadaje kupującemu pytania w duchu „wyglądu lub jakości” i nie wymaga do tego portfela z całą dostępną gotówką.

Rasowy dźwięk hi-fi, duży margines głośności, obsługa kodeka aptX.
Regulatory głośności znajdują się z tyłu obudowy, duży rozmiar i waga.

S1000DB dosłownie stąpa po krawędzi i zaciera granice klasy. Według paszportu są to czysto multimedialne głośniki z minimum dzwonków i gwizdków. W duchu jest to akustyk hi-fi, który marzy o staniu na tej samej półce, co Yamaha, Tannoy i JBL. Wszystkie wykonane są z myślą o dźwięku wysokiej jakości.

Każdy głośnik waży około 8 kilogramów i może pochwalić się imponującym (14 cm) głośnikiem z aluminiową membraną. Więcej w przyszłości: zamiast pojedynczego aktywnego wzmacniacza, takiego jak konwencjonalne głośniki multimedialne, S1000DB wykorzystuje 4 wzmacniacze dla każdego konkretnego pasma, takie jak profesjonalne monitory studyjne.

Następnym przykładem nacisku na dźwięk jest praca z Bluetooth. Większość głośników, które łączą się ze smartfonem bezprzewodowo, musi znosić kompresję strumienia audio do 160 kbps i częstotliwości odcięte powyżej 14 kHz. S1000DB obsługuje również kodek aptX, który umożliwia bezprzewodowe przesyłanie muzyki w 24-bitowym formacie audio Hi-Res.

Ale jeśli rasowe hi-fi wiąże się z mnóstwem złożoności, takich jak drogie źródło dźwięku, bezstratna muzyka i podręcznikowe pozłacane przewody, to S1000DB jest wybredny jak cegła na słońcu. Chcesz usłyszeć wszystkie szczegóły swojego ulubionego albumu jazzowego w Lossless? Łatwo. Potrzebujesz „czołgów” w WOW, aby dudnić jak na wojnie? I to jest możliwe. Dlaczego, dzięki rezerwie mocy 120 kW i głębokim niskim częstotliwościom, S1000DB jest w stanie zorganizować spontaniczną imprezę w domu.

Przeczytaj także:
Trening do muzyki: TOP 5 słuchawek bezprzewodowych do uprawiania sportu
Próżniowe słuchawki Bluetooth, które naładują Cię muzyczną energią podczas uprawiania sportu.
Przyszłość należy do transportu elektrycznego! 5 popularnych modeli gyroboardów
Równoważący transport nie jest luksusem, ale środkiem transportu i rozrywki.
Utrzymanie 36,6 w normie: pięć najlepszych termometrów kontaktowych
Sprawdź te pięć precyzyjnych, szybkich termometrów elektronicznych.
GPU Expanse: wybór najlepszych kart graficznych (połowa 2018 r.)
Moda na kopanie prawie opadła i nadszedł czas, aby zaktualizować listę najbardziej zrównoważonych pod względem ceny i mocy kart graficznych.
Kamień przyszłości: wybór najlepszego procesora do gier
Będziesz potrzebował dobrego procesora do gier i do przesyłania strumieniowego, który przyda się podczas edycji rozgrywki.