5 głośnych hitów na targach CES 2018
Niezależnie testujemy rekomendowane przez nas produkty i technologie.
Zawarcie w jednym artykule wszystkich interesujących wiadomości z targów CES 2018 nie jest łatwym zadaniem. Dlatego staraliśmy się wyselekcjonować 5 najgłośniejszych hitów wydarzenia, z których każdy został dokładniej opisany.
Samowystarczalny kask rzeczywistości wirtualnej, po raz pierwszy pokazany publicznie o zachodzie słońca w 2017 roku w ramach konferencji Oculus Connect, to wspólne opracowanie ambitnej firmy Xiaomi i marki Oculus. Dlatego nie dziwi fakt, że produkcja okularów VR powstała w zakładach produkcyjnych w Chinach.
Kask został zaprojektowany, aby zapewnić większy dostęp do wirtualnej rzeczywistości, ponieważ nie wymaga połączenia z komputerem ani smartfonem. Atutem urządzenia jest ekran LCD o rozdzielczości 2560x1440 pikseli oraz potężny sprzęt oparty na chipsecie Qualcomm Snapdragon 821 (podobny procesor jest instalowany we flagowych smartfonach LG G6, Google Pixel itp.). Wewnątrz możesz odtwarzać filmy 360 stopni na urządzeniu Oculus Go i spędzać czas grając w wciągające gry interaktywne. Do sterowania kaskiem służy bezprzewodowy pilot.
Model wykorzystuje technologię dźwięku przestrzennego, a także oferuje śledzenie lokalizacji 3D. Tych. kask reaguje na pochylenie głowy użytkownika i pozwala mu się rozejrzeć, ale wspomaganie fizycznego poruszania się po wirtualnej przestrzeni nie „podjeżdżało mu”. Ten przywilej pozostawiono starszemu modelowi z dotychczasowych - Oculus Rift.
Warto zauważyć, że na lokalnym rynku chińskim model okularów wirtualnej rzeczywistości będzie prezentowany pod nazwą Mi VR Standalone. Podobnie jak w wersji globalnej, użytkownik ma prawo do wyboru między dwiema modyfikacjami gadżetu: z wbudowaną pamięcią 32 GB lub 64 GB. Mając na uwadze demokratyczny koszt kasku, powinniśmy spodziewać się nowej rundy rozwoju technologii VR, która stała się bardziej oryginalna dzięki Oculus Go.
Inteligentne zegarki Garmina pokochało wiele osób lubiących sport. Aby urozmaicić monotonne treningi przyjemną muzyką, model Garmin Forerunner 645 Music to zegarek z wbudowanym odtwarzaczem audio.
Seria gadżetów do noszenia Forerunner, jak sama nazwa wskazuje, jest skierowana do biegaczy. Zegarek zbiera całą galaktykę danych dotyczących tego typu aktywności : oprócz klasycznych wskaźników pokonanego dystansu i liczby wykonanych kroków, urządzenie na ramieniu mierzy długość kroku i rozkład czasu kontaktu z powierzchni, określa współczynnik oscylacji pionowej itp. Równolegle trasa biegu jest rysowana zgodnie ze współrzędnymi satelitów GPS i GLONASS.
Inne rodzaje aktywności w elektronicznym „mózgu” modelu to jazda na rowerze, wiosłowanie, trening cardio, pływanie itp. Niezawodna ochrona etui zegarka przed wilgocią pozwala trzymać go na nadgarstku podczas nurkowania pod wodą na głębokość 50 m. Niepożądane jest jednak używanie modelu podczas nurkowania. Kolejną przydatną funkcją dla posiadaczy Garmin Forerunner 645 Music jest całodobowe monitorowanie tętna, które jest wygodne do monitorowania poziomu ćwiczeń i odpoczynku.
Zmierzone wskaźniki aktywności są przechowywane w pamięci zegarka i wysyłane do sparowanego smartfona z zainstalowaną fabrycznie aplikacją Garmin Connect. W biegu dane treningowe można przeglądać na bezdotykowym ekranie gadżetu do noszenia, który wykonany jest w technologii transfleksyjnej i wyświetla obraz na przekątnej 1,2 cala o rozdzielczości 240x240 pikseli.
Wbudowany odtwarzacz audio, który może przechowywać w pamięci około 500 utworów, to nie jedyny „chip” Garmin Forerunner 645 Music. We wnętrznościach koperty zegarka ukryty jest również chip NFC, który służy do płatności zbliżeniowych w systemie Garmin Pay. Dopiero staje na nogi, więc nie jest reprezentowany we wszystkich regionach. Niemniej sam fakt wyposażenia modelu w chip NFC można uznać za plus za zegarek sportowy.
Pomimo cyfry „2” w nazwie smartfona Sony Xperia XA2 Ultra, mamy już trzecią generację rodziny XA (pierworodnemu w linii nie przypisano indeksu cyfrowego w nazwie). Urządzenie jeszcze bardziej zadowoli zwolenników fotografii selfie, ponieważ przedni aparat na przednim panelu spogląda na użytkownika dwoma „oczkami” naraz.
Ultra duży gadżet w typowej obudowie smartfona Sony o kanciastych kształtach wykorzystuje 6-calowy wyświetlacz FullHD do wyświetlania obrazów. Ramki boczne ekranu są minimalne, czego nie można powiedzieć o szerokim „czole” i dużym „podbródku”. A jeśli wielkość górnej ramki uzasadnia umieszczenie na niej podwójnego przedniego aparatu 16 + 8 MP(moduł o wyższej rozdzielczości wyposażony jest w system stabilizacji optycznej, a przy mniejszym strzela w szerokim zakresie). pozycja kąta 120°), wtedy dolna ramka smartfona jest pusta.
Jeszcze fajniejszy niż przedni aparat, główny fotomoduł w arsenale Sony Xperia XA2 Ultra to duży 23-megapikselowy czujnik ExmorRS o wielkości 1/2,3" i czułości do ISO 12800. Dostał zaawansowany system autofokusa, końcówkę optyczną i wsparcie do nagrywania wideo 4K ponadto filmy w ultrawysokiej rozdzielczości zapisywane są z szybkością do 120 kl./s, co pozwala skutecznie spowolnić ruch w kadrze.
W bezpośrednim sąsiedztwie tylnego obiektywu aparatu znajduje się skaner linii papilarnych, który przesunął się na tył gadżetu z boku (wcześniej smartfony Sony miały czujnik odcisków palców połączony z przyciskiem zasilania po prawej stronie). Po wyjęciu z pudełka smartfon działa pod kontrolą systemu Android Oreo i jest zasilany przez układ Snapdragon 630 klasy średniej. Ilość pamięci w modelu została rozłożona w stosunku 4 GB pamięci RAM do 32 GB pojemności wbudowanego dysku. Brak wolnego miejsca ma na celu zrekompensowanie przydzielonego gniazda na pendrive'a microSD.
Mobilny gadżet nie ominął też atrybutów nowoczesnego smartfona – ma chip NFC, który przydaje się do dokonywania płatności zbliżeniowych, port USB Type-C z dwukierunkowym połączeniem kablowym i obsługuje technologię szybkiego ładowania dla 3580 bateria mAh. Mając takie dane, jest mnóstwo sposobów na wykorzystanie tak „wypchanego” gigantycznego smartfona.
Laptop Acer Swift 7 pokazany publicznie w ramach wystawy CES 2018 nie jest urządzeniem zupełnie nowym. Dokładniej, jest to znacząca aktualizacja istniejącego już ultrabooka o tej samej nazwie, który posiada laury najcieńszego laptopa na świecie.
Innowacje w zaktualizowanej wersji laptopa dotknęły wielu aspektów. Grubość jego koperty została zmniejszona o kolejny milimetr (do 8,98 mm), przekątna ekranu wzrosła z 13,3 do 14 cali (dzięki redukcji gigantycznych ramek), a sam wyświetlacz nauczył się rozpoznawać wprowadzanie dotykowe. Ale to nie wszystko – model posiada zintegrowany modem 4G z obsługą technologii eSIM. Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz z niego skorzystać, ultrabook ma na pokładzie gniazdo na zwykłą kartę nanoSIM.
Tak jak poprzednio, platforma sprzętowa urządzenia oparta jest na niezbyt wydajnych procesorach Intel Core i7 siódmej generacji (w szczególności Intel Core i7-7Y75). Jednak ultrakompaktowe urządzenie nie wymaga dużej rezerwy mocy. Elementem ultrabooka jest praca z zakładkami w przeglądarce, w edytorach tekstu oraz oglądanie filmów na YouTube. Nie warto obciążać modelu poważniejszymi zadaniami. We wszystkich przypadkach pracy laptopa towarzyszy całkowita bezgłośność.
Tajwańskiemu producentowi udało się zmieścić w modelu klawiaturę wyspową z dobrze zdefiniowanym skokiem przycisków. Również szeroki touchpad jest nie mniej wygodny w użyciu. Zwolennicy klasyki ( sterowanie myszą) wskazane jest zaopatrzenie się w manipulator bezprzewodowy lub zakup przejściówki z USB Type-C (laptop wykorzystuje kilka takich złączy) na USB Type-A. Porty po prawej stronie laptopa służą zarówno do podłączania urządzeń peryferyjnych, jak i do ładowania baterii, co może zapewnić urządzeniu do 10 godzin pracy. Modele miałyby jeszcze bardziej demokratyczną cenę, a dla wygodnego rozwiązywania codziennych zadań w podróży nie byłoby lepiej znaleźć opcję.
Wydawać by się mogło, że bezlusterkowiec Panasonic Lumix DMC-GH5 osiągnął niemalże idealny aparat do nagrywania wideo w poważnym segmencie amatorskim i profesjonalnym. Ale wydanie modyfikacji o oznaczeniu „S” przenosi możliwości aparatu bezlusterkowego w filmowaniu na jeszcze wyższy poziom jakości.
Na zewnątrz, filmowa i wideo wersja kamery jest afiszowana przez niektóre czerwone elementy sterujące, w szczególności duży przycisk REC na górze modelu. Wszystkie kardynalne różnice w stosunku do klasycznego GH5 kryją się w środku. Po pierwsze, aparat ma nowy przetwornik obrazu o rozdzielczości 12 MP (jeszcze mniej – skutecznie wykorzystuje 10,2 MP). Po drugie, nieznacznie wzrosły fizyczne wymiary matrycy aparatu, co ma na celu umożliwienie korzystania z różnych proporcji (17:9, 16:9, 4:3 czy 3:2) przy zachowaniu kąta widzenia. Takie kroki podjęto również z uwagi na to, że odpowiednio duże piksele pochłaniają więcej światła, poprawia się wydajność aparatu przy wysokich czułościach ISO.
Standardowy zakres czułości matrycy dla Panasonic Lumix DC-GH5S wynosi od 160 do 51200 jednostek ISO. W trybie zaawansowanym wzrasta do ISO 80-204800. Do ISO 2500 szumy na obrazie są skutecznie tłumione przez technologię Dual Native ISO bez najmniejszej utraty jakości. Co ciekawe, matryca aparatu straciła system stabilizacji matrycy. Z jednej strony jego brak utrudnia fotografowanie z ręki, ale profesjonalna orientacja modelu implikuje jego użycie w połączeniu z mechanicznymi urządzeniami do stabilizacji obrazu.
Możliwości wideo aparatu są naprawdę imponujące. Może nagrywać filmy w rozdzielczości Cinema 4K (4096x2160 pikseli) z prędkością do 60 kl./s(w kolorze 10-bitowym z podpróbkowaniem barwy 4:2:2 na zewnętrzny rejestrator lub z szybkością 30 kl./s bezpośrednio na kartę pamięci SD) . Aby rozszerzyć zakres dynamiczny, operator ma dostęp do profili V-Log L, Rec.709 LUT i obsługi HDR podczas filmowania 4K. Wszystko to razem otwiera najszersze możliwości w postprocessingu materiału.
Nie tylko 4K to mocny Panasonic Lumix DC-GH5S – w rozdzielczości 1920x1080 pikseli aparat kręci wideo z częstotliwością do 240 kl./s, pozwalając na całkowite zamrożenie ruchu w kadrze. Z kolei korpus aparatu nie boi się mrozu, dodatkowo jest chroniony przed kurzem i wilgocią. Kolejnym niepodważalnym argumentem przemawiającym za tym modelem jest szeroka gama wymiennych obiektywów do systemu Mikro 4/3, co umożliwia dobranie obiektywu do dowolnych warunków fotografowania, zarówno wśród obiektywów „natywnych”, jak i w szeregu rozwiązań z trzeciej -partyjnych producentów.
Optymalne połączenie rozmiaru, praktyczności i łatwości użytkowania.
Projektory LED są znacznie bardziej ekonomiczne od lampowych i mają zwiększony zasób emitera.
Zawiłości symboli w nazwie obiektywu to zwierciadło jego duszy.
Płatności zbliżeniowe, odczytywanie tagów NFC i inne rozkosze technologii NFC w państwowych smartfonach.
Na krzesełku można nie tylko jeść, ale także rysować, bawić się i odpoczywać.