Jak pokazują różne międzynarodowe badania, prawie jedna trzecia dorosłej populacji planety jest albo niezadowolona ze snu, albo jest pewna, że cierpi na bezsenność. Co więcej, każdy z tych problemów objawia się na różne sposoby. Ktoś naprawdę cierpi na poważne zaburzenie, ktoś nie może się wyspać z powodu ciągłych zmartwień, ktoś z wiekiem stracił łatwość snu. Z perspektywy firmy Bose, rozwiązaniem tego problemu są specjalne słuchawki Wellness Sleepbuds.


Właściwie słuszniej nazywać je nie słuchawkami, ale inteligentnymi zatyczkami do uszu. Chodzi o to, że Wellness Sleepbuds nie odtwarzają muzyki. Tak, wyglądają dokładnie jak sportowe słuchawki TWS i tak samo wkłada się je do ucha. Ale nie odtwarzają muzyki ani podcastów, lecz specjalne melodie relaksacyjne z aplikacji Bose Sleep. I są do tego powody.

Firma Bose twierdzi, że opracowali te słuchawki nie tylko do snu, ale także do zapobiegania specjalnym chorobom, takim jak szum w uszach. Dlatego kształt słuchawek, inteligentna elektronika w środku i malutkie przetworniki powstały z założeniem, że będą mogły długo odtwarzać dźwięki, takie jak trzask ognia, odgłos deszczu czy szelest liści.

Ponadto aplikacja mobilna dla modeli Wellness Sleepbuds umożliwia sterowanie odtwarzaniem pobranych dźwięków, wybór godziny programu oraz ustawienie alarmu. Co więcej, zadzwoni bezpośrednio do zatyczek do uszu, co jest bardzo niezwykłe. Jeśli chodzi o markowe wkładki douszne StayGear+, zostały one nieco zmienione i zmiękczone, aby nie wywierać zbyt dużego nacisku na uszy podczas snu. Najważniejsze jest, aby wcześniej wybrać odpowiedni rozmiar, aby nie zmieniać wkładek w środku nocy.

Pomimo wątpliwego pomysłu rezygnacji z prawie 300 dolarów na słuchawki do spania, są one stale poszukiwane w USA i Europie. Sądząc po recenzjach, służą nie tylko do szybkiego zasypiania, ale także jako środek do poprawy uwagi podczas pracy.