Niestety, pierwsze Macbooki, które trafiły na nasze półki, nie przyniosły zbytniej jasności. Faktem jest, że przejście na architekturę mobilną to wątpliwa przygoda dla twórców oprogramowania, która zapowiada wiele nieprzespanych nocy, przepisany kod i zabicie smoków. Jako rozwiązanie tymczasowe Apple zaoferowało emulator Rosetty, który pozwala na uruchamianie oprogramowania „desktopowego” na procesorze mobilnym. Powiedz, oto działająca kula dla ciebie, nie martw się o nic i przepisz kod pod M1.

Rok później sytuacja uległa zauważalnej zmianie, natywne wsparcie dla układu M1 powoli wprowadzają zarówno duże wieloryby z poziomu Adobe i Presonus, jak i mniejsze ryby. A na horyzoncie pojawia się nowy i ulepszony procesor Apple M1X. Naszym zdaniem jest to najlepszy czas na podsumowanie, ocenę chłodu nowych Macbooków i perspektywy całego przedsięwzięcia. Cóż, zastanów się, kto miał rację w sporze między Intelem a Apple, a komu można się dokuczać na Twitterze.

Dowiedz się więcej o procesorze M1


Tak więc M1 to jednoukładowy system all-in-one, to znaczy wszystkie elementy systemu, w tym procesor, pamięć RAM i kontrolery USB, są przylutowane do jednego chipa. Posiada 8 rdzeni procesora i 8 rdzeni graficznych, a także osobny blok neuronowy do uczenia maszynowego. Dostępne rdzenie mogą być używane w różnych kombinacjach, aby zapewnić optymalną wydajność przy jednoczesnym zachowaniu żywotności baterii.

Według Apple mamy pierwszy mobilny procesor 5 nm z 16 miliardami tranzystorów (Samsung Exynos 9000 z 15,3 miliardem tranzystorów leży nieprzytomny). Dla porównania, bardzo świeże chipy AMD Ryzen Vermeer są wykonane w technologii 7 nm, podczas gdy Intel z 14 nm beznadziejnie tkwi w przeszłości. Właściwie to właśnie dlatego Apple przestał z nimi współpracować.

M1 jest instalowany w MacBooku Air, MacBooku Pro i stacjonarnym Macu Mini, które zostały zaprezentowane w 2020 roku. Aby nie przeciąć lin, do sprzedaży wypuszczono również klasyczne laptopy z procesorami Intel Core i5 oraz Core i7.

Co jest dobrego w Apple M1?


Na początek pamiętajmy, w czym dokładnie powinna objawić się rewolucja Apple. Po pierwsze Apple obiecał, że nawet najprostszy MacAir obudzi się szybciej, niż właściciel otworzy pokrywę. I nie kłamali. Filmy z pokrywkami zalały YouTube niemal pierwszego dnia sprzedaży nowych Maców. To zrozumiałe, bo do uczciwych testów wydajności było jeszcze daleko.

Drugim pięknem laptopów z procesorem M1 jest jego energooszczędność. Jak twierdzą inżynierowie firmy, mobilny chip potrzebuje znacznie mniej energii, a przy tym praktycznie się nie nagrzewa. Po roku różnych testów możemy powiedzieć, że jest to 90% poprawne. Na przykład Macbook Air nie potrzebował klasycznego systemu chłodzenia. Do pasywnego chłodzenia wystarczyła mała metalowa płytka.


Jednocześnie w testach syntetycznych ominął mocniejszy i gorący Core i7. Ale stacjonarny MacMini, pod dużym obciążeniem, czasami spowalniał konie, aby trochę się ochłodzić. Najwyraźniej wynika to z cech konstrukcyjnych obudowy Mac Mini. Wielu ekspertów zgadza się, że w ten sposób Apple uratował ekran komputera, który mógł szybciej zawieść ze względu na bliskość nagrzanego procesora.

Miłym efektem ubocznym zwiększonej wydajności energetycznej jest dłuższa żywotność baterii. Jeśli przeciętny MacBook Air działa na baterii tylko 12 godzin, M1 może wydłużyć to do 18 godzin. Różnica jest szczególnie widoczna w trybie odtwarzania wideo. MacBook Air na M1 rozładowuje się w 15,5 godziny, podczas gdy jego poprzednik w 9. Dla osób żyjących w trybie biuro-coworking-spotkanie biznesowe potężny i jednocześnie długo grający laptop może być panaceum.

Testy wydajności syntetycznej


Zanim przejdziemy do testów wydajności, przypomnijmy, co rok temu obiecali faceci z Apple. I obiecali, że MacOS Big Sur na chipie M1 działa 2 razy szybciej niż na laptopie z Intelem, a pod względem wydajności jest prawie 4 razy szybszy od Core i5, który był „w 90% najpopularniejszych laptopów w 2020”.

Rok później mamy w końcu mniej lub bardziej uczciwe narzędzia do sprawdzania słów przedstawicieli firmy. Zacznijmy od syntetycznego benchmarku GeekBench, który jako jeden z pierwszych dostosował swoje testy wydajności do nowych chipów Apple. Właściwie to od nich zaczął się szum: ludzie zobaczyli, że przypadkowy ultrabook MacBook Air w testach mocy jednordzeniowej jest wyższy niż komputery stacjonarne iMac z procesorami Intel Core i9-10910 i Core i7-10700K i zaczęli zastanawiać się, jak Wiele walizek Apple przywiózł do twórców tego benchmarku.


Rok później obraz niewiele się zmienił – pracując w jednym rdzeniu, M1 całkowicie dominuje nad procesorami Intela. Rzeczy się zmieniają w serii wielordzeniowej: M1 fizycznie nie pasuje do 28- lub 24-rdzeniowych wielordzeniowych potworów Intel Xeon, które można znaleźć w 2019 Mac Pro. Z tabeli wynika, że prawdziwym konkurentem mobilnego procesora Apple’a jest Intel Core i7-10700K, za który w sklepach żądają około 400 dolarów. W teście wielordzeniowym uzyskał 8108 punktów, podczas gdy 8-rdzeniowy M1 zainstalowany w iMacu 2020 uzyskał 7418 punktów. Z tego punktu widzenia M1 nie wydaje się już tak wszechmocny, ale tutaj trzeba liczyć się ze znacznie wyższym kosztem produktów z chipami Intela.


Inny popularny benchmark, PassMark, zaktualizował swoje możliwości testowania międzyplatformowego pod koniec marca 2021 r., umożliwiając porównanie wydajności układów mobilnych i stacjonarnych w tych samych testach. Według tego testu, w przypadku jednego rdzenia, procesor Apple po raz kolejny wyprzedza resztę. Nie udało się wyprzedzić jedynie flagowego Core i9-11900K od Intel Rocket Lake-S.


Aktualizacja: Cóż, we wrześniowym teście, który ukazał się równolegle z tym tekstem, 8-rdzeniowy M1 wybił się na pierwsze miejsce, zdobywając 3778 punktów, nieco wyprzedzając nowe Core i9 i Ryzen 9.


Jednak obecnie nikt nie pracuje nad pojedynczym rdzeniem, więc o wiele ciekawsze jest poznanie wyników testów w trybie wielowątkowym. I tam, chip Apple M1 znajduje się pomiędzy 6-rdzeniowym Ryzen 3600 w architekturze Zen 2, a 6-rdzeniowym Core i7-10750 z rodziny Coffee Lake Refresh. Wyniki są doskonałe, ale dominacja M1 nie jest już tak oczywista. Jednak tego się spodziewano.


Prawdziwe testy

Wracając do prawdziwych testów, ważne jest, aby wyjaśnić, że oprogramowanie dla M1 jest aktywnie kończone właśnie teraz, kiedy te wiersze są pisane. Jednocześnie świeże aktualizacje niektórych aplikacji nie zawsze przyspieszają działanie urządzenia. Szczególnie często narzekano na to w pierwszych sześciu miesiącach istnienia. Dlatego tym razem syntetyczne benchmarki, które w pełni wykorzystują możliwości M1, malują jeszcze bardziej prawdopodobny obraz niż sama rzeczywistość. Jednak pewne wnioski można już wyciągnąć.

Na przykład firma Adobe zakończyła wszystkie globalne aktualizacje do końca lata 2021 r., wprowadzając wersje aplikacji Lightroom, Illustrator i InDesign dostosowane do ARM. Zaraz po aktualizacji eksperci Adobe potwierdzili słowa Tima Cooka dotyczące wydajności M1: aplikacje natywne na procesorze mobilnym działają prawie dwa razy szybciej niż poprzednie wersje na procesorach Intela. Oto ogólne wyniki ich lipcowych testów, które już mówią wiele.


Chodźmy dalej. Aplikacje zoptymalizowane pod kątem Apple Silicone w pełni wykorzystują zaawansowane funkcje M1, takie jak dekodowanie wideo, akceleracja AI, szyfrowanie i wiele innych. Pozwala to m.in. na bardzo szybką obróbkę wideo 4K w Final Cut X (oczywiście tylko wtedy, gdy jest w odpowiednim formacie). Podczas eksportowania wideo 8K do Final Cut Pro, M1 przewyższył i zniszczył zeszłoroczny Intel MacBook Pro 13, ale jednocześnie przegrał z zeszłorocznym MacBookiem Pro i komputerem stacjonarnym Mac.


A oto wyniki testów renderowania z DPReview. Z ciekawości porównali iMaca na M1 do MacBooka Pro z procesorem Core i7 zarówno w Final Cut, jak i Premiere Pro. Aby zwiększyć zainteresowanie, do kociołka porównawczego dodano flagowego laptopa Razer Blade 15 Advanced z procesorem Core i7-10875H i kartą graficzną Nvidia RTX 3080. Jak widać, wszystkie dane z syntetycznych benchmarków i innych testów, plus lub minus , pokrywają się: półtora do dwóch razy szybciej niż koledzy bazujący na Intelu.


Kolejnym interesującym testem, który pokazuje różnicę między M1 a Intel Core, był pomiar szybkości rozpakowywania archiwów. Jak widać, w zależności od modelu procesora, stary MacBook i iMac również wykazywały opóźnienie w stosunku do M1 1,5 - 2 razy.


Ciekawie było prowadzić M1 w dziedzinie audio, ponieważ usłyszeliśmy na jego temat wiele komplementów od inżynierów dźwięku i producentów. Studio One firmy Presonus było jednym z pierwszych cyfrowych radiotelefonów z natywną obsługą M1, więc w nim przeprowadzono testy. Miarą stał się znany wirtualny syntezator U-He Diva, który rzuca na kolana daleko od najsłabszych komputerów. W naszych pomiarach MacBook Air z procesorem M1 na pokładzie był w stanie uruchomić 36 instancji tego syntezatora, podczas gdy MacBook Air z 6-rdzeniowym Core i7 utknął w 22 wersjach. Potem musieliśmy zwiększyć bufor audio do 512 próbek. M1 cały czas pracował z buforem 64 próbek.

Czy wreszcie nadeszła świetlana przyszłość?


Pomimo całego chłodu i obietnicy SoC Apple’a, nie można ominąć wad. Naszym zdaniem główną muchą w maści w tej beczce jest sama natura procesora typu „wszystko w jednym”. Pamięć RAM lutowana na podłożu ogranicza zarówno wybór pożądanej objętości, jak i dalsze perspektywy modernizacji. Podczas prezentacji Apple zapowiedział laptopy i komputery PC z zaledwie 8 lub 16 GB pamięci RAM, a takie wolumeny raczej nie będą odpowiadać posiadaczom poważnych stacji roboczych. A wrzucenie dodatkowego paska w wolne miejsce w tym przypadku nie zadziała. Miejmy nadzieję, że gigant z Cupertino zapewni większe pole manewru dla modeli z 2021 roku.

Ponadto M1 nie może jeszcze uruchomić systemu Windows i nie obsługuje zewnętrznych kart wideo.

Przyszłość SoC i Apple M2


Czy to wszystko oznacza, że w przyszłości ludzie będą chodzić z lekkimi, potężnymi i cichymi MacBookami? To jest mało prawdopodobne. Ważne jest, aby zrozumieć kontekst tutaj. Teraz Apple wyprzedza AMD, a zwłaszcza Intela, ze względu na nowość procesu technicznego, zwiększoną ilość tranzystorów i małe sztuczki z architekturą. I choć nie do końca wiadomo, czy będzie to początek przedłużającej się wojny, czy Apple po kilku walkach o tytuł od razu weźmie mistrzostwo dla siebie? Z jednej strony AMD i Intel mogą próbować odkryć wszystkie narzędzia i nie ograniczać się w niczym. Z drugiej strony M1 był tylko testem pióra i kto wie, czym okażą się nadchodzące M1X lub M2. Dlatego większość użytkowników nie spieszy się jeszcze z przesiadką na nowe komputery Mac. Niektórzy czekają, aż ceny spadną, inni wahają się, czy przenieść całą swoją pracę na nową platformę, a jeszcze inni zaopatrują się w popcorn i kibicują do dobrej walki.

Aktualizacja: W tej chwili wielu gigantów oprogramowania wdrożyło natywne wsparcie dla układu M1. Niedawno ogłosiła to firma Ableton, odpowiedzialna za wydanie popularnego programu DAW Ableton Live. Pod linkiem (https://isapplesiliconready.com/ru/for/m1) możesz zobaczyć listę już dostosowanych aplikacji, a także dowiedzieć się, które z nich są w trakcie przenoszenia.