W specjalnej tabeli możesz szczegółowo porównać wszystkie cechy przeglądanych laptopów. A pod linkiem znajdziesz cały katalog laptopów.

Wartość pieniądza.
Jakość wyświetlania.

Tajwańska firma Acer produkuje laptopy o wysokiej wydajności w szerokim przedziale cenowym. Acer Aspire 3 to pełnowartościowy przedstawiciel pierwszej klasy urządzeń, który może pochwalić się stylowym minimalistycznym designem, skromną ceną i umiarkowanie wydajnym wypełnieniem, które wystarcza do pracy z oprogramowaniem biurowym.

Jeśli chodzi o sprzęt, laptop ma czterordzeniowy procesor Pentium N5000 z turbodoładowaniem do 2,7 GHz. Na papierze procesor, choć nie najmocniejszy, w większości syntetycznych testów dorównuje niedrogim czterordzeniowym procesorom. W połączeniu z nim są standardowe 8 GB pamięci RAM DDR4 i 256 GB SSD oraz podstawowa zintegrowana karta graficzna UHD Graphics 605.

Jeśli chodzi o urządzenia peryferyjne, Acer Aspire 3 ma wszystko, czego potrzebujesz: parę portów USB 2.0, jedno USB 3.2 gen1. USB C nie został dostarczony. Laptop wyposażono w baterię 4810 mAh, która jest stosunkowo niewielka, biorąc pod uwagę rozmiar obudowy. Przy pracy z tekstem i dokumentami w trybie „zrównoważonym” laptop może wytrzymać do 6,5 godziny, przy maksymalnej jasności nie należy czekać dłużej niż 3,5 godziny.

Jakość ekranu tego modelu jest daleka od doskonałej: gama kolorów przechodzi w zimne odcienie, a obrazowi brakuje trochę ostrości. Tutaj oczywiście zapisali, jednak to prawda. Mimo to model nie jest multimedialny, oglądanie programów telewizyjnych to raczej bonus, a nie główny cel. Cóż, zamiast preinstalowanego systemu operacyjnego Windows 10 laptop ma darmowy system operacyjny Endless.

Cena, przyzwoity sprzęt za te pieniądze, szybkie ładowanie, brak ciepła i hałasu, wyświetlacz obraca się o 180 stopni.
Jakość wyświetlania, ciche głośniki, lokalizacja przycisku zasilania.

Pomimo swojego wieku Ideapad 330 nadal jest jednym z najlepszych koni roboczych w klasie notebooków biurowych. Wygląda surowo i niezbyt nowocześnie, bez cienkich ramek i zadziwiającego designu, jednak dobrze sobie radzi i kosztuje skromne 400 USD.

Laptop napędzany jest procesorem Core i3 siódmej generacji o maksymalnej częstotliwości 2,3 GHz. Ma tylko 2 rdzenie, jednak obsługuje wielowątkowość i dobrą wydajność energetyczną, co pozwala nie marnować zasobów baterii. Uzupełnieniem obrazu są standardowe 8 GB pamięci RAM, dysk SSD 256 GB oraz zintegrowana karta graficzna HD Graphics 620. Tak wyważony i wyostrzony sprzęt do zadań roboczych pozwala zapomnieć o jednym z problemów współczesnych laptopów - nagrzewaniu się pod dużym obciążeniem . Nawet podczas dłuższego okresu użytkowania ten model od Lenovo nie nagrzewał się do 34 stopni. Dodatkową zaletą jest ledwo zauważalny hałas układu chłodzenia.

Pod względem wyposażenia dodatkowego Ideapad 330 15 prezentuje się jak najbardziej skromnie: jest tam szybkie ładowanie i moduł TPM, a lista portów i komunikacji laptopa obejmuje dwa złącza USB 3.2, jedno USB C, wyjście wideo HDMI oraz czytnik kart. Bateria działa przyzwoicie i utrzymuje do 5 i pół godziny przy umiarkowanym zasilaniu. Etui posiada ciekawą cechę konstrukcyjną - dzięki szerokim zawiasom, które przytrzymują ekran, wieko można otworzyć o 180 stopni.

Błędy i niedociągnięcia techniczne są tutaj głównie kosmetyczne. Na początek szalenie denerwujący jest przycisk zasilania, który został umieszczony na bloku klawiatury w prawym górnym rogu. Tak, daleko mu do często używanych kluczy, jednak od czasu do czasu przypadkowo do niego wpadasz. Co więcej, inżynierowie zatopili głośniki zbyt głęboko w obudowie, przez co nie zawsze są dobrze słyszalne. Cóż, wyświetlacz tutaj jest szczerze utylitarny, jest przyciemniony i niezbyt jasny, a dzięki zastosowaniu przestarzałej matrycy filmowej TN+ ma też niewielkie kąty widzenia. Chociaż jeśli laptop jest kupowany przede wszystkim do pracy, nie jest to szczególnie krytyczne. Cena 400 USD będzie dla wielu większym czynnikiem.

Design, szybkie ładowanie, NVMe SSD, wysokiej jakości wyświetlacz, autonomia, cienkie ramki, wystarczająca wydajność do Twoich zadań.
Niewielki margines jasności wyświetlacza.

Hewlett-Packard jest liderem w produkcji sprzętu komputerowego od ponad 15 lat. Sukces firmy na rynku notebooków wynika z jej zdolności do obsługi masowego konsumenta bez podnoszenia cen. Model 15-dw0000 jest kolejnym potwierdzeniem tego, oferując za 700 USD produktywne nadzienie, poważny zestaw środków bezpieczeństwa i wiele przydatnych drobiazgów, takich jak szybkie ładowanie, szybki dysk SSD NVMe, wydajny system chłodzenia i wysoka autonomia (do 9 godzin po jednym naładowaniu).

Laptop wygląda umiarkowanie skromnie, jednak nowocześnie. Matowa, aluminiowa obudowa ze szczotkowanego plastiku i wzorzysta maskownica, która zakrywa głośnik, sprawiają, że wygląda on jak modelka w linii ENVY, choć w linii HP 15-dw0000 przechodzi przez „multimedialny” pawilon.

Laptop posiada 15-calowy wyświetlacz SVA o rozdzielczości 1920x1080 pikseli. Ekran daje dość kolorowy i wyraźny obraz, a dzięki powłoce antyrefleksyjnej pozwala na komfortową pracę na świeżym powietrzu. Ogólnie rzecz biorąc, pozostawia dobre wrażenie, a konstrukcja bez ramki dodaje mu uroku. Ale wyświetlacz nie ma prawie żadnego marginesu jasności. Wygodna praca na poziomie 85 - 90%. Jeśli biuro ma pełne oświetlenie, to 100%.

Jeśli zajrzymy pod maskę laptopa, zobaczymy tam dość mocny 4-rdzeniowy procesor Core i5 ósmej generacji (wielowątkowość, maksymalna częstotliwość 3,9 GHz), 8 GB pamięci DDR4, dysk SSD 256 GB i prosta zintegrowana karta graficzna UHD Graphics 620. Moc jest tutaj wystarczająca zarówno do nauki, jak i do cięższych zadań, takich jak obróbka zdjęć w Photoshopie lub praca w studiach muzycznych a la Cubase i Ableton. Oczywiście, jeśli masz do czynienia z niezbyt złożonymi i zasobożernymi projektami.

Smukła i lekka obudowa, stylowa konstrukcja, cienkie ramki, szybkie ładowanie, wystarczająca wydajność do zadań, zawias Ergofit, dedykowana karta graficzna, podświetlana klawiatura.
Odwzorowanie kolorów wyświetlacza, tylko jeden port USB trzeciej generacji.

Asus nigdy nie przestaje zadowalać się różnorodnymi laptopami, z których każdy stara się wnieść swój własny urok, jak ultracienka obudowa, odważne kolory lub procesory, które właśnie weszły na rynek. Jeszcze fajniejsze jest to, że modele z serii VivoBook zawsze zapewniają doskonałą równowagę między ceną a funkcjami. Myśląc o aktualizacji linii 2019 Asus postanowił pobawić się kolorami, więc oprócz surowych modeli w kolorze niebieskim i szarym, nowe VivoBooki sprzedawane są w czerwonych, pomarańczowych, fioletowych i złotych obudowach. Co więcej, nie tylko pokrywa jest malowana, jednak także niektóre elementy ozdobne, takie jak boczne krawędzie. Być może taka burza kolorów nie jest najlepszym rozwiązaniem dla laptopa biurowego, jednak wygląda co najmniej świeżo.

Nic w wyglądzie modelu nie zdradza jego budżetu, zewnętrznie subtelnie przypomina MacBooki poprzedniej generacji z cienką ramką wokół ekranu, czarną klawiaturą i jasnosrebrzystą podstawą. Kopertę, choć plastikową, łatwo pomylić z aluminium. Asus nazywa VivoBook 15 laptopem na co dzień o wadze i zwartości ultrabooka. I nie są obłudne, pod względem wagi to jeden z najlżejszych modeli (1,75 kg) w swojej klasie.

W smukłej obudowie ukryto całkiem potężne podzespoły: procesor Core i5 z 4 fizycznymi i 8 wirtualnymi rdzeniami, 8 GB RAM (z możliwością rozbudowy do 12), dysk SSD o pojemności 256 GB oraz kartę graficzną GeForce MX250. To wystarczy do zadań biurowych, a karta graficzna pozwoli nawet pobawić się niezbyt wymagającymi zabawkami ostatnich lat. Przyjemne wrażenie pozostawił też 15-calowy wyświetlacz IPS – ma wysoką szczegółowość, przyzwoity poziom kontrastu i maksymalne kąty widzenia.

Oprócz tego model otrzymał szybkie ładowanie(60% w 49 minut) pełnowymiarową podświetlaną klawiaturę, parę bardzo przyzwoitych głośników oraz specjalny zawias wyświetlacza, który lekko unosi laptopa po otwarciu pokrywy. Więc mniej się nagrzewa. Najbardziej zaskakujące jest to, że VivoBook S15 nie ma żadnych szczerych ościeży, które psują ogólny obraz. Możemy jedynie skrytykować słabą reprodukcję kolorów wyświetlacza (54% przestrzeni sRGB), jednak jak na maszynę biurową nie jest to szczególnie krytyczne. Cóż, chciałbym więcej portów USB trzeciej generacji. Ale dzięki za USB C.

Cienka metalowa obudowa, stylowy design, doskonały sprzęt za te pieniądze, jakość wykonania, autonomia, wydajny system chłodzenia.
Bez USB C, bez kamery internetowej.

Oprócz ponadprzeciętnych smartfonów chiński producent Xiaomi wypuścił w ciągu ostatnich kilku lat także sporą kolekcję laptopów. W ostatnim czasie na laptopach zajęła się również zależna marka Redmi, która kiedyś działała głównie na smartfonach.

Co ciekawe, w przeciwieństwie do swoich zawsze niedrogich smartfonów, laptop RedmiBook 14 wygląda solidnie pod każdym względem i stoi na poziomie najlepszych modeli ze średniej półki. Jest mały, wydajny, z doskonałym chłodzeniem, realnymi 8 godzinami pracy (11 według paszportu) na jednym ładowaniu i szybkim ładowaniem. Ma dość wysokiej jakości 14-calowy wyświetlacz IPS, który daje całkiem soczysty obraz jak na standardy tej klasy. Wysoki kontrast można przypisać zaletom wyświetlacza, jednak wysoka minimalna jasność może przeszkadzać w pracy w ciemności.

Jego sercem jest czterordzeniowy Core i5 ósmej generacji z obsługą wielowątkowości i automatycznym podkręcaniem do 3,9 GHz. Jest to sprawdzona opcja, często spotykana w modelach poniżej 800 USD. Uzupełnieniem są te same znajome 8 GB pamięci RAM i pojemny dysk SSD o pojemności 512 GB. Więcej niż wystarczająca wydajność do codziennych zadań biurowych. Jednocześnie karta graficzna NVIDIA GeForce MX250 pozwoli Ci wygodnie grać w gry kalibru FIFA 20 czy Dirt Rally 2.0. W obu przypadkach możesz liczyć na stabilne 30 FPS przy średnich ustawieniach graficznych.

Mile zaskoczony designem obudowy i jakością wykonania. Srebrna okładka wygląda na kosztowną, a wyszyte szarymi literami logo „Redmi” i „Designed by Xiaomi” wskazują, że Chińczycy skrystalizowali własną wizję designu, z której są teraz dumni. Wcześniej były przecież ledwo zauważalne logotypy i dokładnie taki sam design jak Apple, żeby można je było przypadkowo pomylić. Chociaż cokolwiek tu napiszesz, laptop nadal będzie porównywany z Xiaomi Mi Notebook Air i starym Apple MacBook Pro. Jeśli nie wstydzisz się takich „pożyczeń”, to ten umiarkowanie stylowy, szczupły i całkowicie metalowy dzieciak z pewnością przypadnie Ci do gustu.

Na tle tego wszystkiego klawiatura wywołała mieszane uczucia. Jak na swoją klasę laptopów jest to zdecydowanie dobre, jednak poczucie budżetu nie opuszcza. Pomimo niskoprofilowego kształtu klawiszy, podobnego do MacBooka, czują się zupełnie inaczej i subiektywnie nie na korzyść Redmi. Dziwną też wydaje nam się decyzja o rezygnacji z kamerki. Z jakiegoś powodu Xiaomi uznało, że go nie potrzebujesz. No, albo tak dziwnie zadbano o prywatność użytkowników. To samo dotyczy portu USB C, zamiast niego są tylko trzy zwykłe USB. Jeśli nie wstydzisz się takich drobiazgów, to RedmiBook 14 będzie doskonałym kandydatem do zakupu, cholernie trudno będzie znaleźć model z takim sprzętem, w cienkiej (18 mm) metalowej obudowie za mniej niż 800 dolarów.

W specjalnej tabeli możesz szczegółowo porównać wszystkie cechy przeglądanych laptopów. A pod linkiem znajdziesz cały katalog laptopów.

Wartość pieniądza.
Jakość wyświetlania.

Tajwańska firma Acer produkuje laptopy o wysokiej wydajności w szerokim przedziale cenowym. Acer Aspire 3 to pełnowartościowy przedstawiciel pierwszej klasy urządzeń, który może pochwalić się stylowym minimalistycznym designem, skromną ceną i umiarkowanie wydajnym wypełnieniem, które wystarcza do pracy z oprogramowaniem biurowym.

Jeśli chodzi o wypełnienie, laptop wyposażono w czterordzeniowy procesor Pentium N5000 o stałej częstotliwości pracy 4 GHz. Na papierze procesor, choć nie najmocniejszy, w większości syntetycznych testów dorównuje niedrogim czterordzeniowym procesorom. W połączeniu z nim są standardowe 8 GB pamięci RAM DDR4 i 256 GB SSD oraz podstawowa zintegrowana karta graficzna UHD Graphics 605.

Jeśli chodzi o urządzenia peryferyjne, Acer Aspire 3 ma wszystko, czego potrzebujesz: kilka portów USB 2.0, jeden USB 3.0 i czytnik kart. USB C nie został dostarczony. Laptop wyposażono w akumulator o pojemności 3220 mAh, który jest stosunkowo niewielki jak na rozmiar obudowy. Przy pracy z tekstem i dokumentami w trybie „zrównoważonym” laptop może wytrzymać do 6,5 godziny, przy maksymalnej jasności nie należy czekać dłużej niż 3,5 godziny.

Jakość ekranu tego modelu jest daleka od doskonałej: gama kolorów przechodzi w zimne odcienie, a obrazowi brakuje trochę ostrości. Tutaj oczywiście zapisali, jednak to prawda. Mimo to model nie jest multimedialny, oglądanie programów telewizyjnych to raczej bonus, a nie główny cel. Cóż, zamiast preinstalowanego systemu operacyjnego Windows 10, Swift 3 ma darmowy system operacyjny Endless.

Cena, przyzwoity sprzęt za te pieniądze, szybkie ładowanie, brak ciepła i hałasu, wyświetlacz obraca się o 180 stopni.
Jakość i rozdzielczość wyświetlacza, ciche głośniki, umiejscowienie przycisku zasilania.

Pomimo swojego wieku Ideapad 330 nadal jest jednym z najlepszych koni roboczych w klasie notebooków biurowych. Wygląda surowo i niezbyt nowocześnie, nie ma cienkich ramek i niesamowitego designu, jednak dobrze sobie radzi i kosztuje skromne 400 USD.

Laptop napędzany jest procesorem Core i5 siódmej generacji o maksymalnej częstotliwości 2,5 GHz. Ma tylko 2 rdzenie, jednak obsługuje wielowątkowość i dobrą wydajność energetyczną, co pozwala nie marnować zasobów baterii. Obrazu dopełniają standardowe 8 GB pamięci RAM, 1000 GB HDD i prosta karta graficzna Radeon 530. Taki sprzęt, wyważony i naostrzony do zadań roboczych, pozwala zapomnieć o jednym z problemów współczesnych laptopów - nagrzewaniu się pod dużym obciążeniem. Nawet podczas dłuższego okresu użytkowania ten model od Lenovo nie nagrzewał się do 34 stopni. Dodatkową zaletą jest ledwo zauważalny hałas układu chłodzenia.

Pod względem dodatkowego wyposażenia Ideapad 330 15 prezentuje się jak najbardziej skromnie: jest tam szybkie ładowanie i moduł TPM, a na liście portów i komunikacji laptopa znalazły się dwa złącza USB 3.1, jedno USB C, wyjście wideo HDMI oraz czytnik kart. Bateria okazuje się godna i wytrzymuje do 6 godzin przy użyciu zrównoważonego zasilania. Etui posiada ciekawą cechę konstrukcyjną - dzięki szerokim zawiasom, które przytrzymują ekran, wieko można otworzyć o 180 stopni. Ale w jednoznacznych błędach inżynierskich warto dodać przycisk zasilania, umieszczony w bloku klawiatury.

Błędy i niedociągnięcia techniczne są tutaj głównie kosmetyczne. Na początek szalenie denerwujący jest przycisk zasilania, który został umieszczony na bloku klawiatury w prawym górnym rogu. Tak, daleko mu do często używanych przycisków, jednak od czasu do czasu przypadkowo się do niego wpadasz. Co więcej, inżynierowie zatopili głośniki zbyt głęboko w obudowie, przez co nie zawsze są dobrze słyszalne. Cóż, wyświetlacz tutaj jest szczerze utylitarny, jest przyciemniony i niezbyt jasny, a dzięki zastosowaniu przestarzałej matrycy filmowej TN+ ma też niewielkie kąty widzenia. Tak, a rozdzielczość 1366x768 pikseli prowadzi do smutnych myśli. Chociaż jeśli laptop jest kupowany przede wszystkim do pracy, nie jest to szczególnie krytyczne. Cena 400 USD będzie dla wielu większym czynnikiem.

Design, szybkie ładowanie, NVMe SSD, wysokiej jakości wyświetlacz, autonomia, cienkie ramki, wystarczająca wydajność do Twoich zadań.
Niewielki margines jasności wyświetlacza.

Hewlett-Packard jest liderem w produkcji sprzętu komputerowego od ponad 15 lat. Sukces firmy na rynku notebooków wynika z jej zdolności do obsługi masowego konsumenta bez podnoszenia cen. Model 15-dw0000 jest kolejnym tego potwierdzeniem, oferując za 700 USD produktywny farsz, poważny zestaw środków bezpieczeństwa i wiele przydatnych drobiazgów, takich jak szybkie ładowanie, przyspieszony dysk SSD NWMe, wydajny system chłodzenia i wysoka autonomia (do 9 godzin po jednym naładowaniu).

Co ważniejsze, wygląda ciekawie i nowocześnie. Obudowa laptopa z falistego plastiku, podstawa ze szczotkowanego aluminium i geometryczny wzór pokrywający maskownicę głośnika podkreślają wygląd. Generalnie wygląd modelu ma wiele wspólnego z modowymi modelami z linii ENVY, choć w składzie HP 15-dw0000 jest częścią „multimedialnego” Pawilonu.

Laptop posiada 15-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1920x1080 pikseli. Ekran daje dość kolorowy i wyraźny obraz, a dzięki powłoce antyrefleksyjnej pozwala na komfortową pracę na świeżym powietrzu. Ogólnie rzecz biorąc, ekran pozostawia przyjemne wrażenie, a bezramkowy design dodaje mu uroku. Ale wyświetlacz nie ma prawie żadnego marginesu jasności. Wygodna praca na poziomie 85 - 90%. Jeśli biuro ma pełne oświetlenie, to 100%.

Jeśli zajrzysz pod maskę laptopa, zobaczymy tam dość mocny 4-rdzeniowy procesor Core i5 ósmej generacji (wielowątkowość, maksymalna częstotliwość 3,9 GHz), 8 GB pamięci DDR4, dysk SSD 256 GB oraz prostą kartę graficzną GeForce MX130. Moc tutaj wystarcza do nauki i do trudniejszych zadań, takich jak obróbka zdjęć w Photoshopie lub praca w studiach muzycznych a la Cubase i Ableton. Oczywiście, jeśli pracujesz z niezbyt złożonymi i zasobożernymi projektami.

Smukła i lekka obudowa, stylowa konstrukcja, cienkie ramki, szybkie ładowanie, wystarczająca wydajność do zadań, zawias Ergofit, dedykowana karta graficzna, podświetlana klawiatura.
Odwzorowanie kolorów wyświetlacza, tylko jeden port USB trzeciej generacji.

Asus nigdy nie przestaje zadowalać się różnorodnymi laptopami, z których każdy stara się wnieść swój własny urok, jak ultracienka obudowa, odważne kolory lub procesory, które właśnie weszły na rynek. Jeszcze fajniejsze jest to, że modele z serii VivoBook zawsze zapewniają doskonałą równowagę między ceną a funkcjami. Myśląc o aktualizacji VivoBook 2019, Asus postanowił pobawić się kolorami, więc oprócz surowych niebieskich i szarych modeli, nowe VivoBooki sprzedawane są w czerwonych, pomarańczowych, fioletowych i złotych obudowach. Co więcej, nie tylko pokrywa jest malowana, jednak także niektóre elementy ozdobne, takie jak boczne krawędzie. Być może taka burza kolorów nie jest najlepszym rozwiązaniem dla laptopa biurowego, jednak wygląda co najmniej świeżo.

Nic w wyglądzie modelu nie zdradza jego budżetu, zewnętrznie subtelnie przypomina poprzednią generację MacBooków z cienką ramką wokół ekranu, czarną klawiaturą i jasnosrebrną podstawą. Kopertę, choć plastikową, łatwo pomylić z aluminium. Asus nazywa VivoBook 15 laptopem na co dzień o wadze i zwartości ultrabooka. I nie są obłudne, pod względem wagi jest to jeden z najlżejszych modeli (1,8 kg) w swojej klasie.

W smukłej obudowie ukryto całkiem produktywne podzespoły: procesor Core i5 z 4 fizycznymi i 8 wirtualnymi rdzeniami, 8 GB RAM-u, 256 GB SSD i kartę graficzną GeForce MX250. To wystarczy do zadań biurowych, a karta graficzna pozwoli nawet pobawić się niezbyt wymagającymi zabawkami ostatnich lat. Przyjemne wrażenie pozostawił też 15-calowy wyświetlacz IPS – ma wysoką szczegółowość, przyzwoity poziom kontrastu i maksymalne kąty widzenia.

Oprócz tego model otrzymał szybkie ładowanie, pełnowymiarową podświetlaną klawiaturę, parę bardzo przyzwoitych głośników oraz specjalny zawias wyświetlacza, który lekko unosi laptopa po otwarciu pokrywy. Więc mniej się nagrzewa. Najbardziej zaskakujące jest to, że VivoBook S15 nie ma żadnych szczerych ościeży, które psują ogólny obraz. Możemy jedynie skrytykować słabą reprodukcję kolorów wyświetlacza (54% przestrzeni sRGB), jednak jak na maszynę biurową nie jest to szczególnie krytyczne. Cóż, chciałbym więcej portów USB trzeciej generacji. Ale dzięki za USB C.

Cienka metalowa obudowa, stylowy design, doskonały sprzęt za te pieniądze, jakość wykonania, autonomia, wydajny system chłodzenia.
Bez USB C, bez kamery internetowej.

Oprócz ponadprzeciętnych smartfonów chiński producent Xiaomi wypuścił w ciągu ostatnich kilku lat także sporą kolekcję laptopów. W ostatnim czasie na laptopach zajęła się również zależna marka Redmi, która kiedyś działała głównie na smartfonach.

Co ciekawe, w przeciwieństwie do swoich zawsze niedrogich smartfonów, laptop RedmiBook 14 wygląda solidnie pod każdym względem i stoi na poziomie najlepszych modeli ze średniej półki. Jest mały, wydajny, z doskonałym chłodzeniem, rzeczywistymi 8 godzinami pracy na jednym ładowaniu i szybkim ładowaniem. Ma dość wysokiej jakości wyświetlacz IPS, który zapewnia dość soczysty obraz jak na standardy tej klasy. Wysoki kontrast można przypisać zaletom wyświetlacza, jednak wysoka minimalna jasność może przeszkadzać w pracy w ciemności.

Jego sercem jest czterordzeniowy Core i5 ósmej generacji z obsługą wielowątkowości i automatycznym podkręcaniem do 3,9 GHz. Jest to sprawdzona opcja, często spotykana w modelach poniżej 800 USD. Uzupełnieniem są te same znajome 8 GB pamięci RAM i pojemny dysk SSD 256 GB. Więcej niż wystarczająca wydajność do codziennych zadań biurowych.

Mile zaskoczony designem obudowy i jakością wykonania. Srebrna pokrywa wygląda na kosztowną, a wyszyte szarymi literami logo „Redmi” i „Designed by Xiaomi” wskazują, że Chińczycy skrystalizowali swoją wizję designu, z której są teraz dumni. Wcześniej były przecież ledwo zauważalne logotypy i dokładnie taki sam design jak Apple, żeby można je było przypadkowo pomylić. Chociaż cokolwiek tu napiszesz, laptop nadal będzie porównywany z Xiaomi Mi Notebook Air 13.3 i starym Apple MacBook Pro 13. Jeśli nie krępują Cię takie „pożyczki”, to ten umiarkowanie stylowy, chudy i całkowicie metalowy dzieciak na pewno odwołać się do ciebie.

Na tle tego wszystkiego klawiatura wywołała mieszane uczucia. Jak na swoją klasę laptopów jest to zdecydowanie dobre, jednak poczucie budżetu nie opuszcza. Pomimo niskoprofilowego kształtu klawiszy, podobnego do MacBooka, czują się zupełnie inaczej i subiektywnie nie na korzyść Redmi. Dziwną też wydaje nam się decyzja o rezygnacji z kamerki. Z jakiegoś powodu Xiaomi uznało, że go nie potrzebujesz. Lub zadbaj o prywatność użytkowników. To samo dotyczy portu USB C, zamiast niego są tylko trzy zwykłe USB. Jeśli nie wstydzisz się takich drobiazgów, to RedmiBook 14 będzie doskonałym kandydatem do zakupu, cholernie trudno będzie znaleźć model z takim sprzętem, w cienkiej (18 mm) metalowej obudowie za mniej niż 800 dolarów.