Uwaga! Zróbmy tylko od razu zastrzeżenie, że lepiej jest postrzegać modele w próbce nie jako „najlepsze”, ale jako najbardziej „popularne”. Wybór najlepszego tutaj jest fizycznie niemożliwy, ponieważ każdy ma swoje preferencje brzmieniowe, jedne jak suchość w duchu Yamahy NS-10, inne jak charakterystyczny kolor Adama czy KRK. Dlatego główna rada przy wyborze monitorów brzmi tak samo jak 10 lat temu: wybierz paczkę utworów, które dobrze znasz i umów się na test swoich ulubionych modeli w sklepie. Recenzje online pomagają, ale twoje uszy są lepsze.

W specjalnej tabeli możesz porównać parametry techniczne monitorów studyjnych z recenzji. A pod linkiem znajdziesz kompletny katalog monitorów do samodzielnego wyboru.

Wysokiej jakości i uczciwy dźwięk, czysty i zaakcentowany bas, markowe falowody JBL, korektory do kompensacji dźwięku w zależności od pomieszczenia, wszechstronność gatunku.
Nie za te pieniądze.

Pierwsza wersja monitorów JBL LSR stała się popularnym hitem na przesyconym rynku niedrogich monitorów studyjnych. Dosłownie wszystkie magazyny muzyczne, takie jak SOS i Future Music, jednogłośnie chwaliły ich za niespotykane dotąd połączenie profesjonalnego brzmienia i przystępnej ceny. Z reguły niedrogie monitory zawsze idą na pewne kompromisy, a 305 brzmiał uczciwie i przyjemnie, w pełni spełniając wymagania studia. Pięć lat później JBL zaktualizował linię, przeprojektowując dynamiczne przetworniki i czyniąc bardziej elastyczną korekcję niskich częstotliwości.

Zewnętrznie to wszystkie te same głośniki z rozpoznawalnym lakierowanym panelem przednim, dużym portem bass-reflex z tyłu, wbudowanym wzmacniaczem klasy D i markowym falowodem, który wcześniej był używany w droższych monitorach z serii M2. Jego nietypowy kształt zapewnia lepszą spójność między głośnikami i tworzy bardziej równomierne pole dźwiękowe. Dzięki temu monitory nie są zbyt kapryśne w ustawieniu słuchacza. Z grubsza mówiąc, będąc trochę z boku, usłyszysz dokładnie ten sam dźwięk, co w idealnej pozycji. Upraszcza to nieco opcje instalacji monitorów w pomieszczeniu. Dodaje zmienność i zmodyfikowany przełącznik Boundary EQ, który pozwala dostosować niskie częstotliwości w zależności od pomieszczenia i położenia samych monitorów. Przełącznik wysokich tonów, który pozwala dodać lub odjąć 2 dB do „szczytów”, pozostaje bez zmian.

Podobnie jak pierwsza wersja, 305P MkII wykorzystuje mały tweeter z tkaniny i 5-calowy stożek polimerowy zamontowany na gumowej obudowie. Pod względem brzmienia to wciąż jedna z ciekawszych opcji w segmencie budżetowym: barwa jest równa i neutralna, ale bez męczącej uszy suchości. Pomimo niewielkich rozmiarów głośnika niskotonowego bas jest wyraźnie widoczny, ma przyzwoitą moc, ciśnienie i strukturę. Do tego są tak kochani przez producentów muzyki elektronicznej, gdzie mocny bas jest równie ważny jak woda dla ryb. Jednocześnie górne częstotliwości brzmią czysto i przyjemnie, choć trochę brakuje im detali. Jest to cecha wszystkich „tweeterów” z tkaniny. Ogólnie rzecz biorąc, monitory te mają dość zrównoważony i wszechstronny dźwięk, dlatego są równie szanowane przez producentów techno, jak i koneserów muzyki pop.

O tak, oprócz modeli 5 i 8-calowych, MkII ma teraz bardziej kompromisowe rozwiązanie z 6-calowym głośnikiem. Dzięki temu wybór odpowiedniej opcji do pokoju jest teraz jeszcze łatwiejszy.

Potężny korektor z 25 ustawieniami, przedni bass reflex, mocny bas nawet na 5-calowych głośnikach niskotonowych, wbudowany limiter.
Charakterystyczny dźwięk KRK z wypukłym basem i nieudolnymi średnimi.

Kiedyś 50 Cent i The Game mieli hit „Hate It Or Love It”, który doskonale opisuje historię monitorów Rockit. Są albo kochani z całego serca, albo tak samo nienawidzeni. Są kochane ze względu na dobrze rozpoznawalny dźwięk z mocnym, wyraźnym basem, nieudanym środkiem i zauważalnym kolorem. Na przykład Rockit był popularny wśród DJ-ów, dla których słuchanie nowych płyt w domu było nie mniej ważne niż praca w Ableton czy Cubase. Nienawidzą ich dokładnie z tego samego powodu: podczas pracy i miksowania w Rockit wszystko gra soczyście, mocnie i prowokacyjnie, ale jak tylko włączysz demo na droższych i uczciwszych monitorach, cały entuzjazm gdzieś znika, a ościeża dotychczas niezauważalne z wyrównaniem, panoramą i dynamiką.

Teraz dobra wiadomość. Wszystko powyższe było bardziej odpowiednie dla pierwszych trzech wersji Rockit. W przypadku G4, KRK odrobił pracę domową na 5+ i pozbył się wielu starych problemów. Charakterystyczne agresywne i basowe usposobienie pozostało, ale dźwięk stał się bardziej wyrównany, szczery i szczegółowy. Teraz wygląda bardziej jak właściwe monitory studyjne niż akustyka hi-fi z zauważalną barwą. Dodatkowo dodano wbudowany limiter, który chroni wzmacniacz i głośniki przed przypadkowymi przeciążeniami oraz tymi, którzy lubią „nabić do maksimum”. W przypadku przeciążenia limiter po prostu wyłącza monitory.

Drugą istotną różnicą w stosunku do poprzednich modeli jest ekran LCD korektora na tylnym panelu. Zamiast zwykłego przełącznika krokowego 2 dB mamy wszechstronny procesor DSP z 25 ustawieniami pomieszczenia. Korektor współpracuje z autorską aplikacją KRK, która za pomocą mikrofonu kalibracyjnego pozwala na analizę konstrukcji akustycznej pomieszczenia oraz regulację dźwięku głośników z uwzględnieniem wszelkich rezonansów, zapadów i odbić. Z jednej strony jest to bardziej skomplikowany proces niż samo pstrykanie przełącznikami tonów wysokich i niskich, z drugiej strony takie ustawienie punktowe pozwala na uzyskanie stosunkowo uczciwego dźwięku nawet w nieprzygotowanym pomieszczeniu. Chociaż, jeśli nie masz ochoty się bawić, możesz po prostu przejrzeć ustawienia wstępne i wybrać to, które pasuje do twojej charakterystyki częstotliwościowej i nazwy.

Cóż, jak zwykle, po stronie Rokita gra potężny czynnik cenowy. 200 dolarów za monitor to cena dobrych głośników komputerowych iw tej dziedzinie KRK ma większe szanse konkurować z ultrabudżetowymi monitorami, takimi jak i . A na ich tle Rokit 5 wygląda znacznie korzystniej. Z drugiej strony w tym samym przedziale cenowym są super popularne JBL 305P MkII Cena od 569 do 1 389 zł, które są obsługiwane przez dźwięk wyższego poziomu i markowe falowody. Z kolei KRK korzysta z wyrafinowanego korektora i przedniego bas-refleksu, co ułatwia instalację w pomieszczeniach.

Falowody logarytmiczne, korekcja dźwięku w pomieszczeniu, głębia panoramy stereo, „uczciwy” dźwięk zapewniający wysoką przenośność miksów, wszystkożerność gatunku, brzmią tak samo przy każdej głośności, świetnie sprawdzają się jako głośniki do słuchania muzyki.
Nie za te pieniądze.

Właściciele monitorów serii MR firmy Mackie nazywają je najbardziej zaniżonymi cenami monitorów poniżej 300 USD. Faktem jest, że stare modele firmy kosztowały sporo, a pod względem kombinacji czynników przegrały z popularnymi modelami Adama czy Dynaudio. Dlatego nowy MR zszedł „poniżej radaru” i rzadko trafiał na szczyty. Jednak na próżno, dzięki połączeniu przystępnej ceny, wysokiej jakości dźwięku, zaawansowanego systemu korekcji akustycznej oraz autorskich dzwonków logarytmicznych, model okazał się bardzo udany. Nie bez powodu w ślepych testach wielu recenzentów często stawia MR wyżej niż wybitne modele, których cena jest od półtora do dwóch razy wyższa, co wiele mówi. Chociaż dobrze reklamowany .

Zacznijmy od falowodu logarytmicznego – autorskiej konstrukcji Mackie, która wcześniej była stosowana w monitorach serii HR i XR, a teraz po raz pierwszy pojawiła się w modelach budżetowych. W praktyce taki falowód zapewnia ultraszeroki „sweet spot”, czyli ten sam dźwięk usłyszysz siedząc w idealnej pozycji trójkąta równoramiennego (uwaga: oba monitory i słuchacz znajdują się w tej samej odległości, uszy na wysokości głośników wysokotonowych) i stojąc gdzieś z boku kolumn.

Kolejną cechą jest system regulacji akustycznej Acoustic Space, który pozwala wybrać jedną z trzech opcji montażu monitorów w zależności od pomieszczenia. Pierwsza opcja to sytuacja, w której monitory znajdują się blisko ściany w dużej odległości od siebie. Druga opcja jest blisko ściany, ale w niewielkiej odległości. Po trzecie - monitory w wąskiej pozycji w pewnej odległości od ściany. Biorąc pod uwagę, że MR524, podobnie jak wiele monitorów, ma z tyłu bas refleks, ten system regulacji znacznie ułatwia ich umieszczenie w pomieszczeniu/studiu i lepszą kontrolę zakresu niskich częstotliwości. A dla „góry” na tylnej ściance są proste przełączniki w +2, 0 i -2 dB.

Teraz o najważniejszej rzeczy. Mackie MR524 brzmi dobrze. Zwłaszcza biorąc pod uwagę jego cenę. Mają wyraźny i zaakcentowany dół, szczegółową średnicę i zaskakująco jedwabiste i szczegółowe wysokie częstotliwości. Idealnie dobrany balans dźwięku, wyraźna lokalizacja instrumentów w przestrzeni, brak zagłębień i garbów w paśmie przenoszenia, dzięki czemu nadają się równie dobrze do pracy z muzyką hip-hopową, popową, rockową i taneczną. We wszystkich przypadkach zapewniona jest wysoka tolerancja mieszanek. I mimo szczerej natury doskonale prezentują się podczas normalnego słuchania muzyki. Nie ma „monitorowania” suchości, od której męczą się uszy. O tak, w przeciwieństwie do większości monitorów, seria MR nie ma optymalnej głośności, grają tak samo przy 10% i 90%. Jest to wygodne, jeśli np. pracujesz w domu późnym wieczorem i nie chcesz przeszkadzać rodzinie.

Konstrukcja, automatyczny tryb czuwania, podwójny przedni falownik fazowy, płynne pasmo przenoszenia przy dowolnej głośności, czysta i zbalansowana góra, filtry tonów niskich i wysokich pozwalają uzyskać dźwięk jak w starszych modelach Alpha, markowe technologie Focal.
Nie ma regulacji głośności, basu nieco brakuje w trybie normalnym.

Francuska firma Focal wyrobiła sobie markę na głośnikach premium, ale wraz z boomem w studiach domowych na nowo zdefiniowała swoje priorytety i wypuściła dwudrożne monitory studyjne Alpha, które z jednej strony bazują na opatentowanych przez Focal technologiach, a z drugiej strony są przeznaczone dla kupujących o ograniczonym budżecie. Alpha od razu wyróżnia się nietypowym designem: obudowa MDF jest wykończona czarnym winylem, wypukłe ścianki boczne nadają im nietypowy zaokrąglony kształt, a na dole przedniego panelu znajduje się para oryginalnych podwójnych refleksów basowych. A między nimi pyszni się logo firmy, które po włączeniu zasilania jest podświetlane na biało.

Monitory zbudowane są w technologii oddzielnego wzmocnienia sekcji - osobne wzmacniacze (klasa A i B) pracują w kanałach niskiej i wysokiej częstotliwości z obsługą trybu Auto standby. Jeśli chodzi o kolumny, tutaj, jak zawsze u Focala, wszystko jest sprytne i nietuzinkowe. Głośniki niskotonowe są wykonane z Polyglass, zastrzeżonego materiału, który sprawdził się w akustyce Hi-Fi firmy. W rzeczywistości jest to cienki papier z warstwą kleju, na który natryskiwana jest warstwa szklanych mikrosfer. Głośniki wykonane z tego materiału są sztywniejsze i lżejsze od polipropylenu i jednowarstwowego kevlaru, co w praktyce zapewnia dokładniejszą transmisję dźwięku. Z kolei głośnik wysokotonowy Alpha 50 to odwrócona (wklęsła) aluminiowa kopułka, która zapewnia lepszą przyczepność cewki do radiatora, redukując zniekształcenia i dając uczciwą „górę” bez koloru i pasożytniczych podtekstów.

Jeśli odejdziemy od technologii na rzecz subiektywnych doznań, Alpha 50 wyróżnia się przede wszystkim wyraźnym balansem tonalnym przy niemal każdej głośności. To bardzo uczciwe i zbalansowane monitory z rzetelną reprodukcją barw, czyli dokładnie to, co jest potrzebne do użytku studyjnego. Pod względem charakteru jest otwarty i przewiewny, zupełne przeciwieństwo mocy i nadmiaru basu KRK. Jedyną złą rzeczą jest to, że w niektórych przypadkach brakuje tu szczerze basu, zwłaszcza w porównaniu ze starszym . Jednak podczas operacji odkryto małą sztuczkę. Filtry górnoprzepustowy i dolnoprzepustowy znajdują się na tylnym panelu i nie są ustawione w zwykły sposób: jeśli dodasz trochę basu i usuniesz wysokie, dźwięk stanie się całkowicie nie do odróżnienia od starszych modeli Alpha. Co więcej, czytelność pozostaje w przybliżeniu na tym samym poziomie, a liczba pomyłek podczas miksowania, jeśli rośnie, jest prawie niezauważalna.

Jedyną niedogodnością jest to, że monitory nie mają zewnętrznej regulacji głośności, a sama rezerwa chodu jest skromniejsza niż w innych 5-calowych modelach. Dodatkowe 6 dB można uzyskać za pomocą przycisku na tylnym panelu, ale znowu nie wszyscy o tym wiedzą, więc na forach można co jakiś czas znaleźć krytykę w duchu „grają świetnie, ale za mało basu i głośności ”. Chociaż nie jest to pytanie do samych monitorów, ale do osób, które z nich korzystają.

Rezerwa mocy, zwiększona niskotonowy głośnik niskotonowy, markowy głośnik wysokotonowy wstęgowy o częstotliwościach do 50 kHz, podwójny przedni bass reflex, ogólna najwyższa jakość dźwięku, markowe „jedwabiste” wysokie częstotliwości, wyraźny, szczegółowy bas, brak zniekształceń barwy przy częstotliwości podziału.
Wymagające miejsca w przestrzeni i akustyki pomieszczenia.

Seria A i jej siostra AX stały się żywymi klasykami, dając producentom i inżynierom charakterystyczne brzmienie drogich monitorów Adam w rozsądnej cenie. I nawet po 10 latach są bardzo popularne i często pojawiają się w studyjnych nagraniach znanych muzyków. Tajemnica sukcesu jest tutaj dość prosta – Adam właściwie całkowicie skopiował markowe głośniki topowych modeli i zaoszczędził na drobiazgach.

Tak więc A5X wykorzystuje opatentowane przez Rohacell dyfuzory „plaster miodu” wykonane z włókna węglowego i włókna szklanego. Zastosowanie tego bardzo lekkiego, ale bardzo mocnego materiału zapobiega zjawiskom rezonansowym, czego efektem jest głośnik o doskonałej dynamice i nienagannej charakterystyce dźwiękowej. Jako miły bonus mamy poważną rezerwę mocy 100 W i zwiększony rozmiar stożka (5,5 cala w porównaniu ze standardowym 5), co w połączeniu z podwójnym przednim bass-reflexem pozwala na uzyskanie zauważalnego basu.

Jednak głównym obiektem uwielbienia tutaj nie jest on, a autorski głośnik wstęgowy X-ART, zdolny do wybrzmiewania częstotliwości do 50 kHz. Istota technologii polega na tym, że cewka jest samą membraną, wykonaną w postaci falistej taśmy, na powierzchnię której wąż nakłada warstwę przewodzącą. Dzięki temu, w porównaniu z tradycyjnymi konstrukcjami, zwiększa się czułość, poprawia się równomierność pasma przenoszenia, zmniejsza się zniekształcenie, a wydajność wzrasta 2-3 razy.

Z reguły 5-calowe monitory oceniane są przede wszystkim na podstawie jakości średnich i wysokich tonów, a A5X jest z nimi w porządku: klarowność i szczegółowość są tutaj na najwyższym poziomie, bez żadnych spadków, artefaktów czy wszechobecnych fałszywych podtekstów na zwrotnicy częstotliwość. Podczas miksowania wszelkie zmiany korektora są wyraźnie słyszalne nawet w bardzo bogatym miksie. Jeśli ktoś obawiał się braku niskich częstotliwości, spieszymy go uspokoić. Niskie częstotliwości w monitorach A5X są obecne w nadmiarze nawet w neutralnym położeniu kontroli basów. Podobno Adam spalił się na poprzednich modelach i postanowił dołożyć basu, żeby nikt nie miał powodu do narzekań. Jednocześnie bas ma tutaj wyraźną strukturę, artykulację i szczegółowość. To nie jest tak „dużo basu”, jak w starych monitorach KRK, kiedy wszystko brzęczy i zlewa się w papkę.

Na tle tego wszystkiego minusem monitorów jest kapryśność monitorów do rozmieszczenia i akustyki pomieszczenia. Jednak pod koniec 2010 roku boom na studia w sypialniach nie był jeszcze tak wyraźny, a Adam chętniej pamiętał o producentach ze średniej półki, którzy mają jakieś studio z gotowymi ścianami, pułapkami basowymi itp. Jeśli planujesz aby pisać i miksować muzykę w typowej sypialni z dywanem i kilkoma zasłonami, nie jest pewne, czy A5X będzie brzmiał dokładnie tak, jak opisują teksty. Prawdopodobnie łatwiej będzie zaoszczędzić pieniądze i wziąć doskonałe lub Kali Audio LP-6 , które przeznaczone są do pracy w nieprzygotowanych pomieszczeniach i posiadają skuteczne systemy korekcji akustycznej.