Ogłosić się na rynku „budżetowców” – w obecnych czasach to nie proste zadanie. Dlatego producenci smartfonów nieustannie poszukują unikatowych funkcji, które pomogą sprzedawać więcej tanich smartfonów. Powiększyć wyświetlacze, zwiększyć liczbę modułów w aparacie itp. W przypadku smartfonów linii Y firma Vivo zdecydowała się obrać inną drogę i skupiła się na wyglądzie, zapożyczając wiele elementów designu z flagowych urządzeń Vivo X.


W efekcie w ciągu kilku lat Vivo wypuściło na rynek cały szereg ciekawych i dobrze wyważonych urządzeń, które narzuciły godną konkurencję smartfonom Xiaomi, Redmi, Oppo i Realme. Jak przystało na ich status, smartfony Vivo Y mają skromne możliwości sprzętowe (najczęściej procesor Mediatek + 2-4 GB pamięci RAM), proste wyświetlacze IPS i najzwyklejsze aparaty fotograficzne z 2 lub 3 modułami. Klasyczny Vivo Y będzie doskonałym wyborem dla rodziców, uczniów czy studentów, którzy nie potrzebują superkomputerów, mocnych aparatów i nie planują przepłacać.

Linia Y ciągle się zmienia i ewoluuje, więc błędem byłoby wrzucanie wszystkich modeli do jednego worka. Na początku 2022 roku oferta Vivo Y liczyła kilkanaście zróżnicowanych modeli, które bardziej trafnie należałoby podzielić na trzy grupy. Pierwsza grupa to "rasowi budżetowcy" a la Vivo Y1 z najbardziej podstawową funkcjonalnością. Druga grupa to smartfony z podgatunku „budżet+” kosztujące do 200 euro. Zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie są to znacznie ciekawsze urządzenia z szybkim ładowaniem, NFC i przyzwoitym poziomem podwójnego lub potrójnego aparatu. Cóż, trzecia mała grupa obejmuje smartfony ze średniej półki, takie jak Vivo Y53s. W przypadku podobnego zakupu możesz liczyć na takie rzeczy jak metalowa obudowa czy odwrotne ładowanie.