Universal Soldiers: 5 najlepszych laptopów poniżej 700 USD
Niezależnie testujemy rekomendowane przez nas produkty i technologie.
W tej tabeli możesz przeglądać i porównywać laptopy od góry. A pod tym linkiem znajduje się cały katalog laptopów.
Oprócz swoich super popularnych smartfonów, chiński producent Xiaomi stworzył również dość mocną kolekcję laptopów. Nowość w 2018 roku, nazwana Mi Notebook Lite, to uproszczona i tańsza wersja popularnego laptopa Mi Notebook Pro.
W przeciwieństwie do całkowicie aluminiowego „starszego brata”, podstawa obudowy Mi Notebook Lite jest wykonana z czarnego matowego plastiku. Aluminiowa osłona jest jedyna. Projekt pozostał ten sam surowy i minimalistyczny – logo producenta umieszczono jedynie na ramie ekranu i dolnej pokrywie. Grubość koperty to 19,9 mm, co pozwala nam nazwać model cienkim. Sama obudowa jest wystarczająco mocna, nie pęka ani nie wygina się, niezależnie od wielkości przyłożonej siły. Zewnętrznie laptop nie wygląda i nie jest tani, jak wielu innych pracowników budżetowych.
Sercem żelaznego wypełnienia laptopa jest potężny czterordzeniowy Core i5 ósmej generacji z obsługą wielowątkowości i automatycznym podkręcaniem do 3,4 GHz. To najlepsza opcja, jaką można znaleźć w laptopie poniżej 700 USD. Drugim powodem do dumy jest macierz dyskowa z 1000 GB HDD do przechowywania plików i 128 GB SSD do przyspieszenia systemu. Ponownie, zestaw dysków HDD i SSD jest bardziej uprzywilejowany dla potężnych laptopów do gier, które zaczynają się od 1000 USD. Ale nawet tam nie jest to aksjomat.
Wyraźną wadą żelaznej części Mi Notebook Lite jest zmniejszona liczba pamięci RAM. Tutaj jest tylko 4 GB, co na dzisiejsze standardy wygląda na „pójdziemy, ale powoli”. Na szczęście za pomocą dodatkowego slotu można tę głośność zwiększyć. Limit wynosi 32 GB.
Aby przebić się przez produktywny sprzęt, laptop otrzymał prawie ten sam system chłodzenia, który był zainstalowany w Mi Notebook Pro. Za chłodzenie odpowiadają tutaj dwie potężne chłodnice, które są wyposażone w parę masywnych rurek cieplnych, które zapobiegają przegrzaniu nawet przy długotrwałym obciążeniu.
Cóż, ostatnim porównaniem z Mi Notebook Pro jest wyświetlacz. To 15-calowa matryca IPS o matowym wykończeniu o rozdzielczości 1920x1080 pikseli i dobrym marginesie jasności 250 cd/m2. Według parametrów jest zbliżony do ekranów, które są montowane w droższych Mi Notebook Pro i Mi Gaming Laptop. To zdecydowany plus, który sprawia, że dobry laptop jest również lepszy. Aby dopełnić obraz, brakuje tylko obsługi USB C, ale nie będziemy wymagać od Mi Notebook Lite zbyt wiele.
Lenovo Ideapad 330 15 to obecnie jeden z najtańszych 15-calowych modeli tego producenta. To pszczoła robocza, stworzona, by stać się wiernym pomocnikiem w nauce i pracy biurowej.
Ale w przeciwieństwie do biurowych odpowiedników wygląda surowo i nowocześnie. Korpus laptopa wykonany jest z odpornego na zużycie matowego tworzywa, które prawie nie zbiera odcisków palców i zawsze wygląda schludnie. Etui posiada ciekawą cechę konstrukcyjną - dzięki szerokim zawiasom, które przytrzymują ekran, wieko można otworzyć o 180 stopni. Ale w jednoznacznych błędach inżynierskich warto dodać przycisk zasilania, umieszczony w bloku klawiatury. Zostało już sprawdzone sto tysięcy razy, że jest to wygodne tylko na papierze, ale w rzeczywistości większość osób nadal przypadkowo wpada w to przy pracy z klawiaturą.
Ideapad 330 15 jest wyposażony w standardowy w swojej klasie 15-calowy wyświetlacz TN+film z powłoką antyrefleksyjną i rozdzielczością Full HD. Na plus ma duże kąty widzenia jak na tego typu matryce, co przydaje się, jeśli np. kilka osób jednocześnie ogląda na niej filmy. Od negatywu - niezbyt dobra transmisja z matowymi kolorami i niewielkim marginesem jasności. Chociaż jeśli laptop jest kupowany przede wszystkim do pracy, nie jest to szczególnie krytyczne.
Laptop jest zasilany przez układ Core i5 poprzedniej generacji o maksymalnej częstotliwości 3,1 GHz. Ma tylko 2 rdzenie, ale dobrą wydajność energetyczną, co pozwala nie marnować zasobów baterii. Całości dopełniają standardowe 8 GB pamięci RAM, szybki dysk SSD o pojemności 256 GB oraz prosta karta graficzna GeForce MX110. Tak zbalansowany sprzęt pozwala zapomnieć o jednym z problemów współczesnych laptopów – nagrzewaniu się pod dużym obciążeniem. Nawet przy dłuższego okresu użytkowania ten model od Lenovo nie nagrzewał się do 34 stopni. Dzięki temu laptop prawie nie hałasuje.
Jak na budżetowy model Lenovo Ideapad 330 15 ma dobrze przemyślany zestaw interfejsów, na czele z portem USB C i parą USB 3.1 gen1. Ale wskaźniki autonomii są nijakie: pięć do sześciu godzin surfowania po Internecie przy minimalnej jasności ekranu i nie więcej niż dwie godziny przy gier lub innych ciężkich programów. Zdecydowanym plusem jest obsługa szybkiego ładowania Lenovo Rapid Charge, dzięki której 15-minutowe ładowanie zapewnia do 2 godzin pracy na baterii.
Laptopy Asus często starają się odejść od stereotypu „maszyny biurowej”, oferując kupującemu coś niezwykłego. Asus VivoBook S15 jest tego bezpośrednim potwierdzeniem – to laptop w cienkiej i lekkiej obudowie, niemal ultrabook. Ale z ceną podstawowego laptopa do pracy.
Nic w wyglądzie modelu nie zdradza jego budżetu, zewnętrznie subtelnie przypomina „Macbooki” poprzedniej generacji z cienką ramką wokół ekranu, czarną klawiaturą i jasnosrebrną podstawą. Obudowa wyświetlacza wykonana jest z dość grubej blachy aluminiowej z poprzecznym polerowaniem, a sama obudowa, choć plastikowa, łatwo pomylić z aluminium. Oprócz dobrego wyglądu, VivoBook S15 może pochwalić się niską wagą (tylko 1,5 kg wobec średnio 2,2 kg) i umiarkowanie cienką obudową niemal ultrabooka o grubości zaledwie 18 mm. Taki okruch nie sprawi kłopotów przy codziennego transportu, nawet delikatnym dziewczynkom.
ASUS VivoBook S15 S510UN jest wyposażony w 15-calowy wyświetlacz Full HD IPS z powłoką antyodblaskową. Wrażenia płynące z ekranu są czysto pozytywne - ma wysoką szczegółowość, wygodne odwzorowanie kolorów, przyzwoity poziom kontrastu i maksymalne kąty widzenia.
Zhello tylko potwierdza ogólny poziom „chłodu”. Laptop VivoBook S15 jest wyposażony w czterordzeniowy procesor Core i5 o maksymalnej częstotliwości 3,4 GHz. Obrazu dopełniają 8 GB pamięci RAM, 1000 GB HDD oraz dedykowana karta graficzna GeForce MX130 z 2 GB pamięci wideo, która pozwala wygodnie grać w hity gier z początku tej dekady, takie jak Dead Space 3, StarCraft 2 i Diablo 3.
W pozostałym zakresie jest to doskonały model, który również wyróżnia się na tle konkurencji obecnością szybkiego ładowania (60% w 49 minut), podświetlanej klawiatury i obsługi USB C. W tym segmencie cenowym producenci mają tendencję do obcinania wszystkiego, co może być cięcie, ale to są te drobiazgi, które sprawiają, że dobry laptop staje się świetny. Cóż, z bardziej nowoczesnym wypełnieniem, VivoBook S15 mógłby stać się królem średniego segmentu cenowego.
Hewlett-Packard jest liderem w produkcji sprzętu komputerowego od ponad 15 lat. Sukces firmy na rynku notebooków wynika z jej zdolności do obsługi masowego konsumenta bez podnoszenia cen. Doskonałym tego potwierdzeniem jest model HP 250 G6.
Laptop otrzymał dość przeciętny ekran z matrycą SVA o rozdzielczości 1920x1080 pikseli i powłoką antyodblaskową. Sercem laptopa jest dwurdzeniowy Core i3 o częstotliwości pracy 2 GHz. Co ciekawe, procesor jest czterowątkowy, ale bez wsparcia Turbo Boost, co oznacza, że nie może wzrosnąć powyżej paska 2 GHz, a to mocno ogranicza jego wydajność.
Z drugiej strony procesor jest bardzo energooszczędny, co pozytywnie wpływa na żywotność baterii laptopa. Od 6 do 8 godzin pracy przy podstawowym obciążeniu i średniej jasności ekranu to przyzwoity wynik jak na tę klasę. Również z pozytywnych stron należy wspomnieć o już zainstalowanym dysku SSD 256 GB, który wystarcza na system i wszystko inne.
Waga modelu to 1,86 kg przy wymiarach 380x253,8x23,8 mm. Powierzchnia korpusu wykonana z matowego plastiku, według opinii użytkowników, dość łatwo się brudzi, przez co odciski palców trzeba okresowo wycierać. Trudno to nazwać dużym minusem, raczej dziwne jest to, że matowy plastik tak nie grzeszy.
Generalnie HP 250 G6 sprawia wrażenie niezawodnego, ale niedrogiego laptopa, w którym producent starał się maksymalnie odciąć nadmiar tłuszczu. Nie dotyczy to najfajniejszej matrycy SVA i dwurdzeniowego procesora bez Turbo Boost. A tym bardziej zaskakująca jest obecność nagrywarki DVD. Kto tego potrzebuje w 2019 roku i dlaczego na nim nie oszczędzili, pozostaje tajemnicą.
Tajwańska firma Acer produkuje laptopy o wysokiej wydajności w szerokim przedziale cenowym. Acer Aspire 5 to pełnowartościowy przedstawiciel urządzeń klasy średniej. Ma minimalistyczny design, który bardziej pasuje do biura, a jednocześnie ma dobre wykonanie.
Ekran laptopa wykonany jest w technologii TN+film o rozdzielczości 1920x1080 pikseli i kątach widzenia niezwykle dobrych jak na tego typu matryce. Matowe wykończenie chroni oczy przed odblaskami, ale nieco ukrywa nasycenie obrazu. Ogólnie ekran nie jest zły, ale wyraźnie nie jest to coś, za co Acer Aspire 5 będzie chwalony w recenzjach.
Jeśli chodzi o wypełnienie, laptop wyposażono w dwurdzeniowy procesor Core i7 o częstotliwościach pracy 2,7 - 3,5 GHz i obsłudze wielowątkowości. Na papierze procesor, choć nie najmocniejszy, w większości syntetycznych testów dorównuje niedrogim czterordzeniowym procesorom. W połączeniu z nim działają standardowe dla tej klasy 8 GB pamięci RAM DDR4 i 1000 GB HDD oraz karta graficzna GeForce MX130, która otwiera dostęp do pełnoprawnego gamingu. Oczywiście nie będzie działać na nim zupełnie nowe strzelanki, ale całkiem możliwe jest granie na średnich ustawieniach graficznych w Battlefield 4 lub The Elder Scrolls V: Skyrim.
Aspire 5 waży 2,2 kg i ma wymiary 381,6x263x21,6mm. Taką masę tłumaczy się tym, że jej korpus wykonany jest z grubego i wytrzymałego tworzywa sztucznego. Są tylko metalowe panele na ręce i ramka wokół klawiatury. Widać, że Acer starał się utrzymać cenę na jak najniższym poziomie. Cieszę się jednak, że nie oszczędzili na jakości wykonania - obudowa jest zmontowana tak, aby trwała, a pokrowiec z grubego i wytrzymałego plastiku mógłby pewnie powstrzymać kilka ciosów profesjonalnego boksera.
Wreszcie zauważamy obecność portu USB C, który nie stał się również regularnym w klasie średniej i można go znaleźć za każdym razem w laptopach poniżej 700 USD. I dobry akumulator o pojemności 3220 mAh, który może zasilać laptopa z dala od gniazdka przez 7 godzin.
W tej tabeli możesz przeglądać i porównywać laptopy od góry. A pod tym linkiem znajduje się cały katalog laptopów.
Hewlett-Packard jest liderem w produkcji sprzętu komputerowego od ponad 15 lat. Sukces firmy na rynku notebooków wynika z jej zdolności do obsługi masowego konsumenta bez podnoszenia cen. Doskonałym tego potwierdzeniem jest model HP 250 G6.
Laptop otrzymał dość przeciętny ekran z matrycą SVA z powłoką antyrefleksyjną. Sercem laptopa jest dwurdzeniowy Core i3 o częstotliwości pracy 2,3 GHz. Co ciekawe, procesor jest czterowątkowy, ale bez wsparcia Turbo Boost, co oznacza, że nie może wzrosnąć powyżej paska 2 GHz, a to nieco ogranicza jego wydajność.
Z drugiej strony procesor jest bardzo energooszczędny, co pozytywnie wpływa na żywotność baterii laptopa. Od 6 do 8 godzin pracy przy podstawowym obciążeniu i średniej jasności ekranu to przyzwoity wynik jak na tę klasę. Również z pozytywnych stron należy wspomnieć o już zainstalowanym dysku SSD 256 GB, który wystarcza na system i wszystko inne.
Waga modelu to 1,86 kg przy wymiarach 380x253,8x23,8 mm. Powierzchnia korpusu wykonana z matowego plastiku, według opinii użytkowników, dość łatwo się brudzi, przez co odciski palców trzeba okresowo wycierać. Trudno to nazwać dużym minusem, raczej dziwne jest to, że matowy plastik tak nie grzeszy.
Generalnie HP 250 G6 sprawia wrażenie niezawodnego, ale niedrogiego laptopa, w którym producent starał się maksymalnie odciąć nadmiar tłuszczu. Nie dotyczy to najfajniejszej matrycy SVA i dwurdzeniowego procesora bez Turbo Boost. A tym bardziej zaskakująca jest obecność nagrywarki DVD. Kto tego potrzebuje w 2019 roku i dlaczego na nim nie oszczędzili, pozostaje tajemnicą.
Extensa 2540 to nieskomplikowany, dobrze zbudowany laptop z 15-calowym ekranem i skupieniem się na lekkich zadaniach.
Przede wszystkim praktyczność – to niewypowiedziane hasło linii Extensa. Dlatego producent ominął drogi, trudny w obróbce magnez i aluminium, decydując się na czarny matowy plastik. Górna część obudowa pokryta jest siateczkowym wzorem. Tylna strona pokrywy wyświetlacza pokryta jest wzorem przypominającym falę. Z jednej strony dodaje to uroku wyglądowi, z drugiej dodaje praktyczności, ponieważ laptop nie zbiera odcisków palców i nie ślizga się w dłoniach.
Ale całkowita waga modelu przy 2,4 kg trochę rozczarowuje. Nie znaczy to, że dodatkowe 200-300 gramów robi różnicę, ale jeśli jesteś przyzwyczajony do kompaktowych modeli lub ultrabooków ważących nieco ponad kilogram, noszenie ze sobą Extensy 2540 nie będzie tak zabawne.
Jeśli mówimy o orientacji na zadania w pracy, to warto pochwalić ergonomię laptopa. Po pierwsze, Acer stworzył dobrą pełnowymiarową klawiaturę z krótkim i wyraźnym skokiem klawiszy. Po drugie, Extensa 2540 ma świetny i responsywny touchpad, który minimalizuje przypadkowe kliknięcia i ruchy kursora. Gładka powierzchnia touchpada zapewnia dobry poślizg, rogi dobrze rozumieją dotyk, a także środek. Wciskanie jest wypracowywane, podobnie jak w przypadku klawiatury, płytko, ale wyraźnie.
Sprzęt laptopa nie jest najmocniejszy: dwurdzeniowy procesor Core i5 ze zintegrowanym układem wideo Intel HD 620 jest uzupełniony o 6 GB pamięci RAM i dysk SSD o pojemności 1000 GB. I nie ma pytań o stosunkowo nowy procesor (siódma generacja Kaby Lake z obsługą wielowątkowości i automatycznym przetaktowywaniem do 3,1 GHz), to obcięte 6 GB pamięci RAM przestarzałego formatu DDR3 sprawi, że będziesz porysować łysa głowa w zamyśleniu. W końcu model to 2017, a DDR3 przestali instalować znacznie wcześniej. Chociaż biorąc pod uwagę ogólną wydajność systemu, liczba i jakość pamięci RAM tak naprawdę nie wpływa na wydajność.
Cóż, na plus, recenzję dopełnia wytrzymała bateria o pojemności 3220 mAh, która na jednym ładowaniu może pracować przez około 6,5 - 7 godzin. W przypadku niedrogich modeli, które wytrzymują średnio do 4 godzin, jest to dobry wskaźnik. Ponownie, praktyczność jest najważniejsza.
Dell Inspiron 15 5570 to całkiem interesująca opcja w przedziale cenowym poniżej 700 USD. Ma minimalistyczny wygląd, bardziej odpowiedni do biura, ale jednocześnie wysoką wydajność.
Projekt Dell Inspiron 15 5570 to nic nadzwyczajnego ani niezwykłego, to klasyczny laptop. Mimo to jest przyjemny dla oka, dobrze zbudowany i ma różnorodną kolorystykę nadwozia. Pod względem pozycjonowania ważniejsze jest to, że laptop jest perfekcyjnie zmontowany: nie ma żadnych luzów i skrzypień, a pokrywa i przestrzeń na dłonie zwisają tylko z zauważalnym wysiłkiem. To ostatnie dotyczy jednak wszystkich laptopów z plastikową obudową.
Jednocześnie ekran otrzymał nie najlepszą matrycę TN o rozdzielczości Full HD, co jest więcej niż wystarczające na przekątną 15 cali. Ale margines jasności mógłby być lepszy – korzystanie z laptopa przy słonecznej pogodzie jest naprawdę niewygodne. Dodatkowo, tradycyjnie dla matryc TN, ekran nie ma najszerszych kątów widzenia.
Dell Inspiron 15 5570 jest wyposażony w czterordzeniowy procesor Intel Core i5 ósmej generacji o częstotliwości taktowania 1,6 - 3,4 GHz i obsłudze wielowątkowości. Ilość pamięci RAM typu DDR4 o częstotliwości 2400 MHz wynosi 8 GB i można ją rozszerzyć do 16 GB. Dysk to twardy dysk twardy o pojemności 1000 GB, który można sparować z dodatkowym dyskiem SSD M.2 w celu instalacji systemu. Biorąc pod uwagę cenę, jest to niemal idealnie wyważone wypełnienie, które wystarcza do wszelkich codziennych zadań (surfowanie, dokumenty, aplikacje do pracy) oraz do pracy z profesjonalnym oprogramowaniem.
Cóż, chip wideo Radeon 530 (2 GB pamięci wideo), zaprzyjaźniony z popularnymi zabawkami, takimi jak Overwatch i Dota 2, pomoże oderwać się od pracy, usuwa nadmiar ciepła z obudowy. Jeśli laptop leży na stole jak zwykły komputer stacjonarny, nie powoduje to żadnych niedogodności, ale jeśli położysz go na kolanach i uruchomisz jakąś FIFA 19, to po 3-4 meczach nie będzie zbyt wygodnie go trzymać .
Wreszcie wśród cech Dell Inspiron 15 5570 warto wspomnieć o obecności podświetlenia klawiatury i napędu DVD. Jeśli podświetlenie jest niezwykle przydatne dla tych, którzy lubią pracować po ciemku, to obecność napędu nigdy nie przestaje nas zadziwiać. Ale jeśli to robią, to ktoś tego potrzebuje.
Laptopy Asus często starają się odejść od stereotypu „maszyny biurowej”, oferując kupującemu coś niezwykłego. Asus VivoBook S15 jest tego bezpośrednim potwierdzeniem – to laptop w cienkiej i lekkiej obudowie, niemal ultrabook. Ale z ceną podstawowego laptopa do pracy.
Nic w wyglądzie modelu nie zdradza jego budżetu, zewnętrznie subtelnie przypomina „Macbooki” poprzedniej generacji z cienką ramką wokół ekranu, czarną klawiaturą i jasnosrebrną podstawą. Obudowa wyświetlacza wykonana jest z dość grubej blachy aluminiowej z poprzecznym polerowaniem, a sama obudowa, choć plastikowa, łatwo pomylić z aluminium. Oprócz dobrego wyglądu, VivoBook S15 może pochwalić się niską wagą (tylko 1,5 kg wobec średnio 2,2 kg) i umiarkowanie cienką obudową niemal ultrabooka o grubości zaledwie 18 mm. Taki okruch nie sprawi kłopotów przy codziennego transportu, nawet delikatnym dziewczynkom.
ASUS VivoBook S15 S510UN jest wyposażony w 15-calowy wyświetlacz Full HD IPS z powłoką antyodblaskową. Wrażenia płynące z ekranu są czysto pozytywne - ma wysoką szczegółowość, wygodne odwzorowanie kolorów, przyzwoity poziom kontrastu i maksymalne kąty widzenia.
Ale żelazo pozostaje w tyle za ogólnym poziomem „chłodu”. Laptop VivoBook S15 wyposażony w budżetowy procesor Core i3 o częstotliwości pracy 2 GHz. To jest ostateczna liczba, tutaj nie ma Turbo Boost. Chociaż istnieje obsługa wielowątkowości. To także nieznacznie ogranicza liczba pamięci RAM przyciętej do 6 GB. Ale jest dedykowana karta graficzna GeForce MX150 z 2 GB pamięci wideo, która pozwala wygodnie grać w hity gier z początku tej dekady, takie jak Dead Space 3, StarCraft 2 i Diablo 3.
W pozostałym zakresie jest to doskonały model, który również wyróżnia się na tle konkurencji obecnością szybkiego ładowania (60% w 49 minut), podświetlanej klawiatury i obsługi USB C. W tym segmencie cenowym producenci mają tendencję do obcinania wszystkiego, co może być cięcie, ale to są te drobiazgi, które sprawiają, że dobry laptop staje się świetny. Cóż, z bardziej nowoczesnym wypełnieniem, VivoBook S15 mógłby stać się królem średniego segmentu cenowego.
Lenovo Ideapad 330 15 to obecnie jeden z najtańszych 15-calowych modeli tego producenta. To pszczoła robocza, stworzona, by stać się wiernym pomocnikiem w nauce i pracy biurowej.
Ale w przeciwieństwie do biurowych odpowiedników wygląda surowo i nowocześnie. Korpus laptopa wykonany jest z odpornego na zużycie matowego tworzywa, które prawie nie zbiera odcisków palców i zawsze wygląda schludnie. Etui posiada ciekawą cechę konstrukcyjną - dzięki szerokim zawiasom, które przytrzymują ekran, wieko można otworzyć o 180 stopni. Ale w jednoznacznych błędach inżynierskich warto dodać przycisk zasilania, umieszczony w bloku klawiatury. Zostało już sprawdzone sto tysięcy razy, że jest to wygodne tylko na papierze, ale w rzeczywistości większość osób nadal przypadkowo wpada w to przy pracy z klawiaturą.
Ideapad 330 15 jest wyposażony w standardowy w swojej klasie 15-calowy wyświetlacz TN+film z powłoką antyrefleksyjną i rozdzielczością Full HD. Na plus ma duże kąty widzenia jak na tego typu matryce, co przydaje się, jeśli np. kilka osób jednocześnie ogląda na niej filmy. Od negatywu - niezbyt dobra transmisja z matowymi kolorami i niewielkim marginesem jasności. Chociaż jeśli laptop jest kupowany przede wszystkim do pracy, nie jest to szczególnie krytyczne.
Laptop napędzany jest czterordzeniowym chipem najnowszej generacji Core i5 o maksymalnej częstotliwości 3,4 GHz. Całości dopełniają standardowe 6 GB pamięci RAM, 100 TB HDD i prosta karta graficzna GeForce MX150. Tak zbalansowany sprzęt pozwala zapomnieć o jednym z problemów współczesnych laptopów – nagrzewaniu się pod dużym obciążeniem. Nawet przy dłuższego okresu użytkowania ten model od Lenovo nie nagrzewał się do 34 stopni. Dzięki temu laptop prawie nie hałasuje.
Jak na budżetowy model Lenovo Ideapad 330 15 ma dobrze przemyślany zestaw interfejsów, na czele z portem USB C i parą USB 3.1 gen1. Ale wskaźniki autonomii są nijakie: pięć do sześciu godzin surfowania po Internecie przy minimalnej jasności ekranu i nie więcej niż dwie godziny przy gier lub innych ciężkich programów. Zdecydowanym plusem jest obsługa szybkiego ładowania Lenovo Rapid Charge, dzięki której 15-minutowe ładowanie zapewnia do 2 godzin pracy na baterii.
Jeśli trudno jest podkreślić styl biżuterią, wybierz zegarek z naszej oferty.
Kompaktowe szlifierki kątowe o średnicy koła 125 mm do prac domowych.
Modele różnią się szeregiem funkcji, które pozwalają stworzyć dziecku komfortowe warunki do zabawy, jedzenia i spania.
Zagorzali konkurenci do topowych smartfonów marek A z najnowocześniejszym sprzętem.
Lodówki ze strefą świeżości, systemem No Frost oraz bogatym zestawem funkcjonalnym.