W tej tabeli możesz porównać parametry techniczne wszystkich modeli przeglądowych.

3-osiowa stabilizacja matrycy, szeroka gama optyki, stylowy wygląd.
Brak wbudowanej lampy błyskowej, nieintuicyjne menu, niski domyślny próg ISO (1600 jednostek).

Aparaty w formacie mikro 4/3 to świetne rozwiązanie dla tych, którzy nie chcą nosić ze sobą nieporęcznej lustrzanki cyfrowej. Nawet niedrogie modele bezlusterkowców tego formatu mogą pochwalić się doskonałym odwzorowaniem kolorów i ostrością obrazu. Olympus PEN E-PL7 nie jest wyjątkiem.

Głównymi „chipami” aparatu są stylowe wzornictwo oraz 3-osiowy system stabilizacji obrazu matrycy, który pozwala na wykonywanie bezrozmytych ujęć z ręki przy czasach otwarcia migawki do 1/10 s (w zależności od obiektywu i ogniskowej) . Stabilizator sprawdza się również podczas kręcenia wideo, którego super jakością model nie błyszczy. Przywilej filmowania został pozostawiony starszym kolegom w sklepie. Aparat nagrywa jednak wideo w rozdzielczości FullHD z prędkością do 30 kl./s. Podstawowa maksymalna wartość ISO jest niska (ISO 1600), ale można ją rozszerzyć, najważniejsze jest zrozumienie nieco mylącego menu. Łatwiej będzie pisać filmy i robić zdjęcia w warunkach słabego oświetlenia.

Sercem aparatu jest czujnik 16MP, taki sam jak w całej linii aparatów formatu Micro 4/3. Model cieszy się markowym odwzorowaniem kolorów, a także szeroką gamą kreatywnych stylów i programów scenograficznych. Wśród wbudowanych programów znaleźć można nawet „Tryb Self” – gdy wyświetlacz jest przechylony do pozycji „na sobie”, pojawia się na nim wirtualna migawka. Osobną linię należy wydzielić szybki i wytrwały autofokus. Niezawodnie skupia się na obiekcie i prowadzi go bez utraty wzroku. Ale wbudowana lampa błyskowa była skąpa - nie było na nią miejsca.

Model będzie odpowiadał zarówno początkującym w świecie fotografii, jak i bardziej zaawansowanym fotografom amatorom, którzy zdecydują się zastąpić niewygodną, podstawową lustrzankę cyfrową czymś kompaktowym i stylowym. Szeroka flota optyki, doskonałe „wypełnienie” i niewielkie gabaryty pozwalają na schowanie aparatu do kieszeni torebki lub kurtki i noszenie go zawsze przy sobie.

Szeroka gama obiektywów, dotykowy i obrotowy ekran, doskonała jakość obrazu.
Brak gorącej stopki i wizjera, mały bufor pamięci, krótki czas pracy na baterii.

Styl retro powoli wraca do mody. Skóropodobna tapicerka w srebrnym obramowaniu to naprawdę bardzo korzystna opcja. Panasonic wyposażył swoją budżetową serię amatorskich bezlusterkowców GF zarówno w kolorowy design, jak i dobre „wypełnienie”.

To urządzenie ma 16-megapikselową matrycę CMOS formatu Micro 4/3, która jest 2 razy mniejsza niż standardowa klatka filmu 35 mm. Krótsza odległość robocza pozwala na zastosowanie bardziej kompaktowej optyki. Matryca na wyjściu daje „żywy” i soczysty obraz, który nie zaszumi do ISO 3200. To znaczy. robienie zdjęć w warunkach słabego oświetlenia nie stanowi problemu.

W dłoni aparat nie leży zbyt dobrze – pozbawiony jest tradycyjnego występu pod pachą na przedniej krawędzi. W małej kobiecej dłoni aparat będzie wyglądał znacznie bardziej praktycznie niż w ciężkiej męskiej dłoni. Dotykowy i obrotowy wyświetlacz aparatu można wygodnie odchylić do pozycji „selfie”. Jest jasny i kontrastowy, nie musisz martwić się o czytelność w słoneczny dzień. Warto martwić się jedynie o brak lampy błyskowej i gorącej stopki, a także zapasowy akumulator – jedno ładowanie wystarczy na około 200-230 zdjęć.

23-punktowy system autofokusa ma aż 5 trybów pracy. Szybko wyłapuje obiekt nawet przy maksymalnej szybkości zdjęć seryjnych (5,8 kl./s). Bufor pamięci nie zawsze radzi sobie z taką prędkością – niemal natychmiast zaczyna się dusić. Cóż, czego chcieć, bo kamera nie jest „zgłaszającym potworem”.

Będąc uproszczoną wersją swojego starszego brata (Panasonic DMC-GM1 kit 12-32 ), ten podstawowy aparat bezlusterkowy może zaoferować początkującym amatorskim fotografom szeroką gamę wymiennych obiektywów i dostęp do zakres automatycznych scen fotografowania, a także ręczne ustawienia podczas robienia zdjęć.

„Na żywo” i soczysty obraz, wygodny uchwyt, moduły bezprzewodowe Wi-Fi i NFC.
Włącz prędkość, brak wizjera i portu akcesoriów, bezdotykowy i stały ekran o niskiej rozdzielczości.

Budżetowy bezlusterkowiec Sony plasuje się na pierwszym stopniu hierarchii aparatów z wymiennymi obiektywami japońskiej korporacji. Włączyła tylko to, co najpotrzebniejsze, co powinno pomóc początkującemu spojrzeć na fotografię pod innym kątem.

Model należy do niższej półki cenowej, więc nie ma w swoim arsenale wizjera i gorącej stopki, a także nie spieszy się z odpowiedzią na włączenie. Zamiast pierwszego musisz użyć ekranu, a zamiast drugiego znajduje się składana lampa błyskowa o niskim poborze mocy. Ekran nie świeci rozdzielczością, nie można go obracać, a sterowanie odbywa się za pomocą przycisku. Te niedociągnięcia utrudniają łatwe sterowanie aparatem, ale są w pełni niwelowane przez bogaty i kolorowy obraz, który wytwarza 20,1-megapikselowa matryca APS-C CMOS. Jako bonus wewnątrz bezlusterkowca znajdują się moduły bezprzewodowe Wi-Fi i NFC, za pomocą których w prosty sposób można udostępniać zdjęcia na urządzenia mobilne.

Bezlusterkowiec ma jedno ważne podobieństwo do aparatów kompaktowych – dodatkową dźwignię zoomu, która ułatwia przybliżanie podczas korzystania z obiektywów z napędem. Ten mechanizm jest rzadko spotykany w podobnych aparatach.

Aparat skierowany jest do tych, którzy dopiero weszli na ciernistą drogę fotografii, a także do użytku domowego. Elastyczność systemu w zakresie doboru optyki oraz szeroka gama automatycznych scen to jego główne zalety.

Ekran odchylany o 180°, wbudowana lampa błyskowa, hipsterski wygląd.
Ekran bez ekranu dotykowego, mylące menu sterowania Wi-Fi, minimalistyczne sterowanie.

Aparaty Fujifilm zawsze wyróżniały się między innymi przemyślanym stylem i dobrą ergonomią. Firma Fuji dyktowała modę nawet w czasach filmowych. Zewnętrznie Fujifilm FinePix X-A2 pochodzi właśnie z tego miejsca.

Sercem aparatu jest matryca CMOS o rozdzielczości 16,3 MP. Ma mnożnik ogniskowej 1,5, jak większość amatorskich i zaawansowanych aparatów z wymiennymi obiektywami. Ze względu na niską gęstość pikseli aparat wytwarza obraz o niskim poziomie szumów nawet przy wysokich wartościach ISO (3200-6400 jednostek). Możesz bezpiecznie i bez większych problemów fotografować w warunkach słabego oświetlenia.

Tu też dotarła globalna pandemia selfie – po raz pierwszy wśród linii aparatów Fuji model otrzymał odchylany o 180° ekran. W przeciwieństwie do swoich najbliższych konkurentów (Panasonic DMC-GF7 kit 14-42 , Olympus E-PL7 kit 14-42 ), jest bezdotykowy. Ale wie, jak robić selfie – w tym trybie skupienie się na oczach osoby po drugiej stronie ekranu działa automatycznie. Na kompaktowym korpusie aparatu znalazło się miejsce na wbudowaną składaną lampę błyskową, a także na gorącą stopkę, na którą można założyć zewnętrzną lampę błyskową lub np. radiowy wyzwalacz do fotografowania z oświetleniem studyjnym. Jeszcze kilka dodatkowych klawiszy funkcyjnych - nie miałby ceny.

Bezlusterkowiec Fuji tylko na pierwszy rzut oka wydaje się budżetowym – należy pamiętać, że szeroka i zróżnicowana flota optyki dla systemu Fuji X kosztuje sporo pieniędzy. Dlatego aparat to wielu prawdziwych koneserów japońskiej marki.

Wideo 4K, 171 punktów AF, do 60 kl./s przy zablokowanym AF i do 20 kl./s przy aktywnym.
mała matryca, nieracjonalne rozmieszczenie kontrolek, brak portu akcesoriów i wizjera elektronicznego.

Linia bezlusterkowców Nikon 1 budzi duże kontrowersje. Z jednej strony jest wypchany przeróżnymi „smacznymi chipami”, a z drugiej ma małą 1-calową matrycę, zbliżoną rozmiarami do aparatów kompaktowych. Jest 2,7 razy mniejszy niż format pełnoklatkowy 35 mm, który jest powszechnie używany do pomiarów. Pomimo doskonałej wydajności, zaawansowanych entuzjastów fotografii odpycha wielkość matrycy. Ale na próżno.

W porównaniu do swojego poprzednika (Nikon 1 J4 kit 10-30 ) model nabrał nowego stylu retro, wyrósł i zyskał wygodny chwyt dla dłoni. Wewnątrz aparatu jest zainstalowany czujnik o rozdzielczości 20,8 MP. Zagęszczenie w nim pikseli jest bardzo duże, dlatego lepiej nie fotografować na wysokich wartościach ISO, ponieważ zdjęcia będą zaszumione. Aparat jest mocny pod innymi względami: ma szybki i wytrwały hybrydowy system autofokusa, składający się ze 171 punktów (105 punktów fazowych i 66 punktów kontrastu), a także może nagrywać filmy 4K. Wprawdzie z niewielką liczbą klatek na sekundę (15 kl./s), ale jako pierwszy spośród wszystkich aparatów Nikona ma możliwość nagrywania wideo w ultrawysokiej rozdzielczości.

Wśród bezlusterkowców Nikon Piglet jako pierwszy otrzymał pochylony ekran. Wygodnie jest patrzeć na to z dolnego i górnego kąta strzelania. Rozczarowujące, że nie było miejsca na gorący but. Ale inżynierowie Nikona nie poprzestawali na wbudowanej lampie błyskowej oraz modułach Wi-Fi i NFC do szybkiego połączenia aparatu z urządzeniami mobilnymi.

Pod względem parametrów (autofokus, szybkość zdjęć seryjnych i możliwości wideo) aparat bezlusterkowy może śmiało konkurować ze starszymi lustrzanymi odpowiednikami (Nikon D3300 kit 18-55 , {!!! block= „cena” idgood=„511274” !!!}). Jednak brak gorącej stopki, wizjera elektronicznego, portów do podłączenia mikrofonu, a także fizycznych rozmiarów matrycy zdradzają w niej amatorskie korzenie.

Przeczytaj także:
Filtry fotograficzne w fotografii cyfrowej
Wszystko, co musisz wiedzieć o filtrach w jednym artykule.
Czy co prawda smartfony „zabiły” aparaty cyfrowe?
Oba typy urządzeń aktywnie się rozwijają, zarówno ewolucyjnie, jak i rewolucyjnie.
Najlepsze statywy do fotografii i wideo
Pięć świetnych statywów, które są popularne wśród kupujących online.
Wskazówki dla początkujących fotografów: co musisz wiedzieć o swoim aparacie
Krótka lista najważniejszych wskazówek dla początkującego fotografa na temat aparatu i jego akcesoriów.
Smartfon zamiast aparatu: 5 telefonów z aparatem
Wybraliśmy pięć smartfonów, które mogą zastąpić zwykły aparat.