Japoński producent Pioneer to jeden z pionierów (przepraszam za kalambur) sceny tanecznej, produkujący gramofony, miksery, kontrolery cyfrowe i słuchawki DJskie od prawie 40 lat. Jeśli zapytasz dawnego imprezowicza, z czym kojarzy mu się rave lat 90. i 2000., na liście najprawdopodobniej znajdą się okulary przeciwsłoneczne, żółte rękawiczki, woda mineralna w cenie szampana, gramofony Technics i miksery Pioneer. Osobiście dodalibyśmy do tej listy profesjonalne słuchawki dla DJ-ów Pioneer HDJ.


Na pierwszy rzut oka przedstawiciele serii Pioneer HDJ niewiele różnią się od zwykłych słuchawek nausznych, jednak w tym przypadku diabeł tkwi w szczegółach. Pierwszą zasadniczą różnicą jest charakter dźwięku i nacisk na niskie częstotliwości. Jest to kluczowy czynnik, bez którego DJ-owi trudno będzie usłyszeć dudnienie stopy i dudnienie basu, gdy w pobliżu ryczy gigantyczny klubowy system nagłaśniający i trzeba uderzyć w rytm następnego utworu. Drugi nacisk położony jest na wytrzymałość i elastyczność projektu. Niezależnie od tego, jak legendarna okaże się impreza, DJ musi mieć pewność, że konstrukcja nie pęknie w wyniku upadku ze stołu lub potrącenia w torbie. Trzecim najważniejszym elementem są obrotowe kubki, które upraszczają proces miksowania, umożliwiając jednoczesne słuchanie muzyki ze słuchawek i nagłośnienia klubowego.

Należy zauważyć, że Pioneer przeszedł długą drogę od oldschoolowych klasyków na wzór HDJ-2000 do znacznie nowocześniejszych opcji na wzór HDJ-CUE1BT i HDJ-X5BT z łącznością Bluetooth i obsługą kodeków Hi-Res. W przeciwieństwie do starszych modeli DJ-ów, które zostały zaprojektowane do współpracy z gramofonami i mikserami analogowymi, opcje te zostały stworzone z myślą o nowoczesnych odtwarzaczach cyfrowych, takich jak Pioneer XDJ-RR i XDJ-RR. Choć oczywiście w serii nadal dominują bardziej klasyczne słuchawki zamknięte ze zwykłym lub odłączanym kablem audio.