Cykl 1: Project Purple, pierwsza generacja iPhone'a i narodziny telefonów dotykowych


Na początku 2000 roku niepohamowany Steve Jobs zebrał kluczowych inżynierów Apple, aby stworzyć tajny projekt Purple. Ideą projektu było przekształcenie odtwarzacza iPod w telefon komórkowy, ale pomysł sterowania kołem nie wystartował i projekt został na chwilę zamknięty, by po pół roku wrócić do niego. Kilka lat później, w czerwcu 2007, Jobs wszedł na scenę i pokazał publiczności działającą wersję Purple 2, którą nazwali iPhone'em. Jeśli myślisz, że został prawie ogłuszony oklaskami, to bardzo się mylisz.

Zgodnie z ówczesnym zwyczajem Apple, pomysł zastąpienia klawiatur QWERTY ekranami dotykowymi wydawał się bardziej szalony niż genialny. Konkurenci wyśmiewali szefa Apple: „Kto kupi telefon bez klawiatury za 500 dolarów” – zapytał dyrektor generalny Microsoftu? Nawet niektórzy inżynierowie Apple, mniej lub bardziej odpowiedzialni za rozwój, nie wierzyli w to. Co więcej, poza ekranem dotykowym, urządzenie nie zachwycało swoimi właściwościami i denerwowało bliskością systemu. Ale Jobs spojrzał trzy ruchy do przodu i zamienił wszystkie błędy w funkcje. Bliskość stała się symbolem niezawodności, brak personalizacji i zwykły system plików ułatwiał interakcję ze smartfonem, a niemożność instalacji aplikacji w przyszłości zablokowała bogaty wybór w App Store.


Często w sieci pojawia się opinia, że wypuszczony rok później iPhone 3G był prawdziwym przełomem. W rzeczywistości tylko nieznacznie rozwinął pomysły pierwszego telefonu Apple. Ich konstrukcja, osprzęt i ekran były praktycznie identyczne, zamiast aluminium, korpus stał się plastikowy, a główną innowacją był wbudowany modem 3G. Przełom nastąpił z drugiej strony: Apple oficjalnie uruchomiło App Store, w którym użytkownik mógł pobrać dowolną z 50 000 aplikacji dostępnych w momencie premiery. Wtedy to ujawniła się intencja Jobsa, dla której sam iOS i treści dostosowane do ekranu dotykowego znaczyły być może nawet więcej niż moc procesora czy rozmiar wyświetlacza.

W 2009 roku trzyletni cykl zakończył się wraz z pojawieniem się iPhone'a 3GS. To wtedy Apple zaczął bawić się formułą reklamową „Nowy iPhone jest cieńszy i lżejszy od starego o XX%”. iPhone 3GS nie wniósł nic fundamentalnie nowego, ale jakoś musiał zostać sprzedany. Dlatego skusiła ich ulepszona wędka (nowy procesor Samsung Cortex-A8, 256 GB pamięci RAM, rdzeń wideo PowerVR SGX 535) i aparat 3 MP, który w końcu nauczył się kręcić filmy. A litera S w nazwie smartfona oznaczała skrót od Speed. Co najważniejsze, smartfon pozbył się większości swoich mankamentów: na wyświetlaczu pojawiła się oleofobowa powłoka zbierająca mniej odcisków palców, w iOS pojawiła się wielozadaniowość, a sam smartfon nauczył się rozumieć komendy głosowe.

Cykl 2: ogromny sukces Kwartetu


Po uruchomieniu „trojki” Apple wprowadził dokładnie idealny smartfon, który pierwotnie obiecał. IPhone 4 był tak przełomowym urządzeniem, że wiele jego pomysłów można powiązać z nowoczesnymi telefonami firmy. To tutaj po raz pierwszy zobaczyliśmy metalową ramę z antenami, wysokiej jakości przednią kamerę, wewnętrzny procesor, oszałamiający wyświetlacz Retina o dużej gęstości pikseli i aparat z autofokusem z nagrywaniem wideo HD. Jak widać, wiele z tego nie straciło na aktualności. Nawiasem mówiąc, to właśnie w Kwartecie wykrystalizowała się estetyka wizualna iPhone'a, który konkurenci próbowali skopiować. Być może najważniejszą cechą zabójcy był wyświetlacz, który przy tej samej przekątnej 3,5 cala zwiększył rozdzielczość z 320x480 do 960x640 pikseli. Po pięciu minutach przeglądania zdjęć i filmów na iPhonie 4 zwyczajnie nie chciałem odbierać innych smartfonów. Ale była też ogromna przewaga w obliczu pięknego i progresywnego iOS-a, który świetnie wyróżniał się na tle umierającego Symbiana i rodzącego się Androida.

4 października 2011 wypuszczono iPhone'a 4S, który, jak obiecał Jobs, był udoskonaloną wersją „czwórki”. Podstawowe zmiany kryły się wewnątrz obudowy: procesor Apple A4 został zastąpiony znacznie mocniejszym dwurdzeniowym Apple A5, ulepszono rdzeń graficzny i po raz pierwszy ukazała się wersja z 64 GB pamięci na pokładzie. Tym razem litera „s” w tytule nie oznaczała szybkości (choć też tak), ale obecność asystenta głosowego Siri. Dobra wiadomość: roczne sprawozdania finansowe wykazały, że iPhone przynosi nieco ponad połowę przychodów firmy. Zła wiadomość: Steve Jobs zmarł dzień po prezentacji. Prezentację iPhone'a 4S po raz pierwszy przeprowadził jego zastępca Tim Cook.

Cykl 3: Pięć nadal odnosi sukces


Wraz z wydaniem iPhone'a 5, Apple w końcu stworzył aureolę boskiej firmy, której rzeczy chcesz kupować, nawet jeśli w ogóle ich nie potrzebujesz. Podczas gdy konkurenci badali możliwości „wiadra” (uwaga: Android nie był w tamtych latach bardzo dobry), ludzie z Cupertino wypuścili całkowicie zaawansowany smartfon w obudowie z anodyzowanego aluminium, modem LTE, dopracowany system operacyjny i selfie kamera. Formalnie przedni aparat nadal znajdował się w iPhonie 4, ale był używany do wideokonferencji. Nowość pozwoliła również na zrobienie sobie selfie, bez rozpraszania przechodniów prośbami o „zrobienie nam zdjęcia”. Rok po wydaniu „piątki” Oxford Dictionary nazwał „selfie” słowem roku. W ten sposób jedna z pozoru nieistotna decyzja radykalnie zmieniła nasz nawyk korzystania ze smartfonów.

W 2013 roku Apple po raz pierwszy zmieniło tradycje i zamiast jednego smartfona zaprezentowało dwa: niedrogiego 5C i flagowego 5S. Pierwsza skierowana była do młodych ludzi, więc cena nieco spadła, żelazko zostało uproszczone, a po raz pierwszy można było dobrać plastikowe etui w nietypowym żółtym lub zielonym kolorze. Pomysł się nie powiódł, a smartfon wciąż nazywany jest jedną z głównych porażek w linii iPhone'a. Wręcz przeciwnie, 5S stał się jednym z najbardziej udanych smartfonów nie tylko w historii Apple, ale w ogóle. Gdyby nie słaba bateria, wielu pewnie nadal by z nią chodziło. Nowy procesor był 2 razy szybszy od poprzedniego, aparat miał nową przysłonę i lampę błyskową LED, a urządzenie można było zablokować za pomocą czytnika linii papilarnych wbudowanego w przycisk Home. W tym samym roku nowy główny projektant firmy, Jony Ive, sprowadził iOS do obecnej postaci. Jako alternatywę dla klasycznej czarnej kolorystyki pojawiły się „kosmiczne” szarości i złoto, które stały się znakiem rozpoznawczym firmy.

Cykl 4: iPhone 6 nie spełnia wysokich oczekiwań


Równolegle z popularnością Apple’a rośnie armia krytyków. Oliwy do ognia dolała prezentacja szóstego iPhone'a, przy której nieustannie opowiadali o tym, jak cieńsza, lżejsza i szybsza stała się nowa generacja, a potem pokazali plusową wersję „szóstki”. Wygrały fablety. Niemal główną innowacją był duży ekran: iPhone 6 miał siatkówkę o przekątnej 4,7 cala, iPhone 6 Plus miał przekątną 5,5 cala, co dało początek fali memów o długim smartfonie. Oglądanie filmów czy przewijanie kanału na Instagramie na takiej przekątnej było wielokrotnie wygodniejsze, ale musiałem na to poświęcić wygodę sterowania jedną ręką. RAM miał tyle samo gigabajtów, co w iPhonie 5S, a procesor Apple A8 nie był daleko od swojego poprzednika, dlatego wielu fanów firmy uważało, że aktualizowanie smartfona co roku nie jest chyba najlepszym pomysłem. Co więcej, dotychczas mocna metalowa obudowa iPhone'a nagle stała się miękka i delikatna.

Rok później ekipa z Cupertino dokładnie zabrała się do pracy domowej i skorygowała większość niedociągnięć z kruchością ciała, gruntownie dopracowała oprogramowanie aparatu i zaktualizowała wypełnienie na mocniejsze. Główną innowacją iPhone'a 6S był wyświetlacz, który potrafi rozpoznać siłę nacisku. Tym razem dostali naprawdę dobre smartfony, ale Apple nie udało się zbudować na sukcesie „piątki”. I jakoś trzeba było zarobić pieniądze, więc pół roku po premierze iPhone’a 6S na scenę ponownie wszedł Tim Cook, trzymając w rękach nowy smartfon iPhone SE. Nowy smartfon to właściwie ten sam iPhone 5S ze zaktualizowanym sprzętem i odświeżoną funkcjonalnością. Mimo to Apple trafił w dziesiątkę, ludzie byli zmęczeni dominacją phabletu i brakiem wyboru, dlatego miniaturowy iPhone SE 2020 został zmieciony z wirtualnych półek, czyniąc go jednym z najpopularniejszych smartfonów roku.

Cykl 5: iPhone 7, iPhone 8 i przejście


W 2016 roku inżynierowie Apple zrobili wszystko dobrze, po raz pierwszy iPhone stał się wodoodporny, aparat zwykłej „siódemki” otrzymał stabilizację optyczną, iPhone 7 Plus stał się podwójny, a system był zasilany czterordzeniowym procesorem (my mowa o Apple A10 Fusion). Ponadto fani w końcu zrozumieli zamiar wydania przez firmę dwóch telefonów. Ci, którzy szukali wygody kupili zwykłego iPhone’a 7, koneserzy phabletów wybrali iPhone’a 7 Plus. Firmie udało się rozzłościć opinię publiczną tylko w jednym przypadku, kiedy zdecydowała się zastąpić klasyczne złącze audio uniwersalnym Lightning. W efekcie ta kontrowersyjna decyzja dała początek nowej branży słuchawek bezprzewodowych, której królem został Apple ze swoimi AirPods.

W następnym roku wprowadzono iPhone’a 8 i 8 Plus. Wygląd urządzeń pozostał taki sam, dokładnie jak ubiegłoroczne „siódemki”. Z tylko jedną różnicą - tylny panel stał się szklany. Wewnątrz zainstalowano nowy sześciordzeniowy procesor Apple A11 Bionic (+ 25% mocy, + 70% efektywności energetycznej), dodano ładowanie bezprzewodowe, a także poprawiono możliwości oprogramowania aparatu. Rewolucja się nie wydarzyła, ale nie była planowana, bo równolegle z premierą „ósemek” Apple zaprezentował radykalnie nowy iPhone X, który dał początek dotychczasowemu cyklowi życia.

Cykl 6: od iPhone'a X i unibrow do teraźniejszości


Tak więc w tym samym dniu prezentacji iPhone’a 8 Tim Cook przyniósł na scenę zupełnie nowego iPhone’a X, który radykalnie różnił się od swoich poprzedników. Właśnie dlatego numer 9 został porzucony w składzie, natychmiast przechodząc do 10. „Pierwszy iPhone zmienił oblicze branży na dekadę, iPhone X zrobi to samo” – powiedział wtedy Tim Cook. Lista licznych ulepszeń była naprawdę imponująca: „twarz” smartfona zmieniła się nie do poznania, prawie cały przedni panel zajmował teraz bezramkowy wyświetlacz OLED o przekątnej 5,8 cala z podręcznikowym już wycięciem i rozbudowanym systemem rozpoznawania twarzy zajął miejsce skanera linii papilarnych. Pomimo mieszanych wyników i nieuzasadnionych twierdzeń, że nie dało się go zhakować, system Face ID stał się najbardziej rozpoznawalną cechą nowej generacji telefonów firmy Apple, a konstrukcja unibrow znalazła się wówczas w co drugim smartfonie z Androidem.

W 2018 roku przedstawiciele firmy ponownie przybyli na coroczne wydarzenie Keynote z trzema nowymi smartfonami: iPhone Xs, iPhone Xs Max i iPhone Xr. iPhone Xs jest podobny z wyglądu do iPhone'a X, a iPhone Xs Max jest zasadniczo jego większą kopią. Wszystkie trzy otrzymały ulepszenie sprzętowe (Apple A12 Bionic) i ulepszone aparaty, ale jakoś opowiedziały tę samą historię, co iPhone X. iPhone Xs i Xs Max otrzymały wyświetlacz OLED z technologią HDR, a iPhone Xr miał wyświetlacz LCD z siatkówką. . Wszystkie trzy współpracowały z nowym procesorem A12 Bionic i obiecywały wiele „unikalnych” ulepszeń aparatu, które w rzeczywistości zostały już przetestowane w telefonach z aparatami Huawei. To samo powiedziano o procesorze, że jest to pierwszy na świecie mobilny chip wykonany w 7-nanometrowej technologii procesowej, chociaż Kirin 980 firmy Huawei był pierwszym na świecie. To pokolenie okazało się dla wielu punktem zwrotnym, stało się oczywiste, że Apple wszedł w pozycję nadrabiania zaległości i na tle stale rosnących cen firma nie jest gotowa zaoferować czegoś naprawdę wyjątkowego.

Rok później iPhone Xs, iPhone Xs Max zostały zastąpione przez iPhone 11, oraz iPhone 11 Pro Max, które praktycznie nie różniły się od swoich poprzedników ani designem, ani rozmiarami. Tym razem firma Apple postanowiła odzyskać tytuł najlepszego specjalisty w dziedzinie fotografii mobilnej, dodając więcej czujników fotograficznych do nowej generacji i łącząc je w brzydki kwadratowy aparat. Krótko mówiąc, aparaty naprawdę się poprawiły, sztuczna inteligencja pomogła poprawić jakość zdjęcia, a tryb nocny okazał się naprawdę imponujący. Jednak mistrzowski pas najbardziej wyrafinowanego telefonu z aparatem nie pozostał długo dla iPhone'a 11 Pro Max, ponieważ bardzo szybko na rynek wszedł Huawei Mate 30 Pro(a potem cała masa wszystkiego z Chin), który przeniósł iPhone'a z pierwsze miejsce w rankingu telefonów z aparatem DxOMark.

A wszystko to przenosi nas do współczesności i aktualnej linii iPhone’a 12. Po raz pierwszy Apple pokazał nie trzy, a cztery smartfony: iPhone 12 Mini, iPhone 12, iPhone 12 Pro i iPhone 12 Pro Max. Ta linia doprowadziła do logicznego zakończenia koncepcji przedstawionej wcześniej: wycięcie z unibrowem nigdzie nie zniknęło, kwadratowy blok aparatu też, ale nowe elementy wyglądają bardziej schludnie niż 10. i 11. generacja iPhone'a. Główne innowacje techniczne to odbiorniki 5G, nowy sześciordzeniowy procesor A14 i bezprzewodowe ładowanie magnetyczne MagSafe. Swoją drogą, po raz pierwszy w historii Apple, Apple nie ograniczyło możliwości młodszego smartfona z linii, wyposażając go w ten sam aparat, procesor i wyświetlacz (ale mniejszy) co zwykły iPhone 12. Możesz przeczytać więcej o tym w naszym specjalnym materiale „iPhone 12 i inne nowości: wyniki prezentacji nowej generacji Apple iPhone” ze wstępnymi recenzjami wszystkich czterech modeli nowej generacji.