Pod innymi względami kształty Apple Watch 7 pozostają takie same, paski są takie same, więc większość użytkowników raczej nie zauważy różnicy. Uwagę przykuwa raczej wyświetlacz OLED LTPO, który dzięki cieńszym ramkom urósł o 20% w porównaniu z poprzednią generacją. To zauważalny wzrost powierzchni, dzięki czemu na wyświetlaczu jest teraz wystarczająco dużo miejsca na pełnoprawną klawiaturę.


Zgodnie z ogólnym planem Apple, w „siódemce” miał zadebiutować nowy procesor Apple S7, jednak pandemia pomieszała wszystkie karty i w zegarku wykorzystano procesor S6 znany z Watch 6. Problem z autonomią został rozwiązany w szczególny sposób ― bateria wytrzymuje te same 18 godzin, jednak jest szybkie ładowanie za pomocą złącza USB C, które w 40 minut może uzupełnić do 80% ładunku całkowicie rozładowanego urządzenia.

Według plotek, w Apple Watch 7 miał pojawić się wbudowany glukometr, który towarzyszyłby wielu innym elementom do monitorowania kondycji fizycznej użytkownika. W rezultacie nie ma glukometru, więc czysto na poziomie czujników „siódemka” właściwie nie różni się od „szóstki”: jest stary dobry pulsometr, czujnik EKG, pulsoksymetr do pomiaru poziomu tlenu we krwi, czujnik prawidłowego działania inteligentnego budzika, tracker aktywności i krokomierz.

Miłośnicy aktywności na świeżym powietrzu i sportów ekstremalnych znajdą wbudowany wysokościomierz, kompas, barometr i moduł GPS. Moduł Wi-Fi, podobnie jak w zeszłym roku, może pracować na częstotliwości 5 GHz, wbudowany NFC może służyć do płatności zbliżeniowych, a wersje z oznaczeniem Cellular mogą zastąpić smartfon. Całość zapakowana jest w metalową kopertę z ochroną przed kurzem (IP6X) i głębokim nurkowaniem (WR50).