Słynne słuchawki studyjne japońskiej marki, które zostały stworzone do pracy w studiu, ale z czasem zyskały reputację „zabójcy” Beatsów. Wielu melomanów zasmakowało w szczerym, radosnym i nigdy nie klinicznym brzmieniu tej serii i zaczęło polecać je kolegom i znajomym jako uniwersalne i stosunkowo niedrogie słuchawki dla melomanów.

Jak przystało na słuchawki monitorowe, charakter tej serii jest neutralny, ale nie męczący. Jeśli chodzi o poziom szczegółowości, starsze modele (mowa o ATH-M50x) są często porównywane z legendarnymi Beyerdynamic DT 990 Pro. Czystość brzmienia, opracowanie panoramy i szczegółowość dźwięku są plus minus podobne. Ale opór jest niski, ze smartfonami działają od razu.


Ale nie samym dźwiękiem. Ponieważ modele są przeznaczone do użytku profesjonalnego, Japończycy popracowali nad trwałością i wygodą konstrukcji. Z reguły przedstawiciele tej serii siedzą wygodnie na głowie, uszy nie pocą się w upale (dzięki welurowym nausznikom), mniej męczą się w upale, a metalowa rama, sądząc po licznych recenzjach, jest w stanie przeżyć swojego właściciela. Muszle najczęściej są obrotowe, konstrukcja jest składana, kabel jest zdejmowany, a w zestawie znajduje się etui lub pokrowiec do przenoszenia. Ogólnie rzecz biorąc, zadbano o wygodę.

Sercem tej serii studyjnej są modele ATH: ATH-M20x, ATH-M30x, ATH-M50x itp. Młodsze ATH-M20x oferują wysokiej jakości, „dorosły” dźwięk na poziomie praktycznie studyjnym w okazyjnej cenie 65 USD. Ale najczęściej kupuje się je do słuchania muzyki. Natomiast starsze ATH-M50x i ATH-M70x to bez zastrzeżeń modele studyjne, które pokochało wielu wybitnych inżynierów dźwięku na całym świecie. Nawiasem mówiąc, w 2018 roku Audio-Technica zaktualizowała linię, wypuszczając kilka odmian z otwartymi konstrukcjami lub połączeniem bezprzewodowym.