Seria Panasonic H obejmuje niedrogie, w większości zamknięte słuchawki nauszne o minimalnej funkcjonalności. Oto pudełko, oto kabel, połącz się i witaj w Internecie. Szczerze mówiąc, na tle niekończących się modeli TWS, podświetlanych zestawów słuchawkowych do gier i zaawansowanych technologicznie gadżetów dla geeków-audiofilów, słuchawki Panasonic H wyglądają, jakby rodzina Amiszów przypadkowo trafiła na wystawę zaawansowanych technologicznie targów CES.


Nic dziwnego, że bestsellerem w tej linii jest model Panasonic RP-HTF295, który został wypuszczony tak dawno temu, że nawet Google tego nie pamięta. To całkowicie zamknięty nakładany model, który zapewnia dobrą pasywną izolację szumów i brzmi na poziomie słuchawek kilkakrotnie droższych. I nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ kiedyś Panasonic zaliczało je do kategorii monitorowych, lecz w pewnym momencie zawróciło z drogi, kierując je na rynek masowy. W 2021 ich cena wynosi jedyne 25 USD, niczym prezent. Jedynym minusem jest pięciometrowy kabel. Jednak w przypadku reszty rodziny H, kable mają najczęściej standardową długość 1,2 metra.

Biorąc pod uwagę specyfikę serii, Panasonic nie goni ciągłych aktualizacji, wypuszczając nowe pozycje niemal raz na pięć lat. W latach 2016 - 2017 wydano kilka nowoczesnych modeli w młodzieżowych kolorach z łącznością Bluetooth. A w 2019 roku rodzinę uzupełnił nietypowy model RP-HTX90N. Są to pod każdym względem nowoczesne słuchawki, które łączą najnowsze technologie, takie jak aktywna redukcja szumów, z retrospektywnym designem i rasowym dźwiękiem. W końcu wyposażono je w magnes neodymowy i są one w stanie grać w zakresie od 8 do 25000 Hz.