Na pierwszy rzut oka design i wyposażenie monitorów X i Z mają wiele wspólnego z linią Acer Nitro. W obu przypadkach aktywnie wykorzystywana jest zasada Zero Frame, gdy dzięki ledwo zauważalnym ramkom bocznym kilka monitorów można wizualnie połączyć w jeden duży, niemal bezszwowy ekran. A w designie zarówno tu, jak i tam dominuje czerń i czerwień, a to klasyczne kolory gadżetów gamingowych. Z tą różnicą, że modele Nitro mają bardziej wyzywający wygląd, a umowny Acer XF250QCbmiiprx bezwiednie można łatwo pomylić z prostym monitorem biurowym. Nic w jego wyglądzie nie zdradza poważnego monitora do gier o wartości 400 USD.


Więc jaka jest różnica? Najbardziej oczywiste jest podejście do projektowania macierzy. Monitory Nitro wykorzystują głównie niedrogie i uniwersalne panele IPS. Ich uniwersalność polega na szerokich kątach widzenia, przyzwoitym odwzorowaniu kolorów, jednak aby zwiększyć szybkość reakcji matrycy, trzeba iść na różne sztuczki. Z kolei popularne monitory, takie jak Acer XF250QCbmiiprx czy XF250QBbmiiprx, wykorzystują klasyczne matryce TN+film z minimalną szybkością reakcji, ledwo wyczuwalnym opóźnieniem wejścia i częstotliwością odświeżania od 100 do 240 Hz. W końcu jaki jest sens posiadania pięknego monitora do gier, jeśli Twoi przeciwnicy zaskoczą Cię szybszym monitorem? Najpoważniejszy facet na Dzikim Zachodzie potrzebuje najszybszej ręki na Dzikim Zachodzie.

Oprócz integracji znanej już technologii AMD FreeSync, wiele monitorów z serii Acer X i Z obsługuje również technologię NVIDIA G-Sync. Jest to bardziej złożony system oprogramowania i sprzętu do radzenia sobie z przerwami w klatkach w scenach dynamicznych. Stojaki w większości przypadków pozwalają na regulację monitora w poziomie, pionie, wysokości i kąta nachylenia. Dodatkowe wyposażenie w 90% przypadków obejmuje wbudowane głośniki oraz hub USB ze złączem zasilającym. Jeśli chodzi o przekątne, najpopularniejsze opcje to 25 i 27 cali, natomiast mniej popularne są panoramiczne 34-calowe monitory.