Linia Zowie firmy BenQ obejmuje niezbyt standardowe monitory gamingowe starego hartowania oparte na matrycach TN+film. Są to monitory, które przywracają nas do czasów przed IPS, kiedy nikt specjalnie nie przejmował się szybkością reakcji matrycy, wysokim opóźnieniem wejścia i innymi rzeczami, lecz jednocześnie cierpiał z powodu nie zawsze udanej kalibracji, małych kątów widzenia i artefaktów sytuacyjnych, w zależności od rodzaju podłączenia.


Najważniejsze tutaj - to reaktywna szybkość reakcji i wysoka częstotliwość odświeżania, którą cenią e-sportowcy. Większość przedstawicieli tej serii zapewnia odpowiedź mniejszą niż 1 ms (i to bez użycia tricków programowych), a częstotliwość odświeżania może osiągać 240 Hz. Na wyjściu uzyskiwany jest naprawdę płynny ruch bez rozmycia i zacięć (szczególnie przy włączonej redukcji rozmycia), a różnica między 60 Hz a 144 Hz na takim wyświetlaczu jest tak uderzająca, że lepiej to zobaczyć samemu.

Monitory Zowie mają absolutnie spokojny, minimalistyczny design, który nie nie zbyt odpowiada najnowszym trendom na rynku monitorów gamingowych. Większość ludzi pomyli modele 2018-19 roku produkcji o grubych ramkach bocznych i masywnymi podstawami z dość zwykłym monitorem biurowym z datą produkcji sprzed pięciu lat. Prawdziwą naturę tych monitorów wydają tylko boczne zasłony i joystick, który jest wbudowany bezpośrednio w podstawę. Nowsze modele, takie jak Zowie XL2411K, wyglądają na bardziej wyrafinowane, lecz zachowują oryginalną ascezę.