Segment tanich smartfonów staje się coraz ciekawszy, bo dotarły do niego dobre procesory, dość piękne wyświetlacze, bardziej zaawansowane aparaty i dobre flagowe elementy konstrukcyjne. Jednocześnie, nawet niedrogie smartfony mają dobrą ergonomię i ogólnie dobrze wyglądają. Być może to właśnie seria Redmi/Mi najdobitniej pokazała ten trend, udowadniając, że nowoczesny smartfon za 100-150 dolarów wcale nie musi być „telefonem dla babci”.


Pomimo ceny, typowy budżetowiec od Xiaomi/Redmi trudno nazwać dzieckiem totalnych oszczędności. Z reguły, nie posiada najmocniejszego "żelaza", ale jest dość wydajne (8-rdzeniowy procesor + 2-3 GB pamięci RAM), przyzwoity ekran IPS według standardów tej klasy z przyzwoitym marginesem jasności, inteligentny skaner linii papilarnych oraz nowoczesne moduły bezprzewodowe. Coraz częściej pojawiają się porty USB C z szybkim ładowaniem oraz moduły NFC do płatności zbliżeniowych, które częściej spotyka się w smartfonach wyższej klasy. Pod względem wydajności, jest to zupełnie zwyczajny smartfon, która „radzi sobie” z niemal wszystkimi codziennymi zadaniami, ale jednocześnie może się zadławić ciężkimi grami. Jako podstawę stosuje się najczęściej chipsety Snapdragon z serii czterysta lub sześćset, rzadziej procesory klasy podstawowej od MediaTek.

Z minusów typowego budżetowca z Xiaomi/Redmi warto podkreślić z reguły nie najwyższą rozdzielczość wyświetlaczy i przeciętne możliwości fotograficzne. Zarówno przednie, jak i główne aparaty budżetowców Mi/Redmi nie błyszczą jakością. Nawet pomimo obecności trzech lub czterech modułów, to opcje te bardziej nadają się do zdjęć i stories na Instagramie. Jednak dobre aparaty w smartfonach klasy podstawowej - to nonsens dla każdego producenta.