Linia iPhone SE kilka lat włóczyła się na zapleczu historii, aż w 2020 roku Apple nie zrobiło dziwny ruch, wprowadzając na rynek odświeżonego iPhone SE 2020. Okazało się, że jest to najbardziej kontrowersyjny i jednocześnie najpopularniejszy smartfon roku.

Przyczyną miłości ludowej stały się wymiary. Producenci smartfonów uparcie ignorują fakt, że na świecie żyją miliony ludzi, którzy z tego czy innego powodu nie lubią gigantycznych smartfonów. Apple nie przepuściło tych sygnałów mimo uszu, wypuszczając klasycznego, kompaktowego iPhone, który można swobodnie trzymać w dłoni i sięgać po krawędzie ekranu jednym palcem.

Jednocześnie smartfon został gruntownie odnowiony. Jest wyposażony w najnowocześniejsze podzespoły z iPhone'a Xr, dwa gniazda na karty SIM, cechuje się przystępną ceną i aktualną wersją iOS. Smartfon ma odbiornik Wi-Fi szóstej generacji, obudowa jest odporna na wodę (wytrzymuje zanurzenie na metr przez 30 minut), a bateria obsługuje ładowanie bezprzewodowe.


Jednocześnie iPhone SE 2020 ma daleko do poziomu starszych modeli. Przedni i główny aparat przekazują pozdrowienia z 2017 roku, gdy moduły podwójne i potrójne nie weszły jeszcze w modę. Chociaż ogólna jakość zdjęć nie ucierpiała z tego powodu, a aparat wykonuje zdjęcia prawie na poziomie iPhone'a 11. Design urządzenia z grubymi ramkami bocznymi wygląda przestarzale. A wyświetlacz tutaj jest niezwykle prosty i bezpretensjonalny - bez prefiksów Super, True Tone i innych bajerów.

W połączeniu z ceną takie wyposażenie wywołało mieszane reakcje wśród kupujących. Pomysł płacenia 600 USD za urządzenie o przestarzałym designie, bezpretensjonalnym wyświetlaczu HD i przeciętnym aparacie z 2017 roku dla ludzi wydawał się co najmniej wątpliwy. W końcu za te pieniądze możesz kupić urządzenie z Androidem kalibru OnePlus 7 Pro lub Xiaomi Mi 10.