Rok 2018 był chyba najdziwniejszą prezentacją Apple. Obyła się ona bez słynnego sloganu «one more thing», a zamiast jednego iPhone’a od razu pokazano publiczności kilka odświeżonych urządzeń – „zwykły” iPhone Xr oraz zmodernizowany iPhone Xs i Xs Max. Zewnętrznie urządzenia iPhone Xs nie przeszły znaczących zmian. Podobnie jak poprzedni iPhone X, oba smartfony straciły przycisk Home, a zamiast niego otrzymały autorską „grzywkę", w której ukryty jest system rozpoznawania twarzy Face ID.

Poza tym, są to dobrze rozpoznawalne zgrabne metalowe urządzenia z wodoodporną zgodnie ze standardem IP68 obudową, dzięki czemu nowe iPhone’y mogą przebywać nawet pół godziny na głębokości 2 metrów. Między sobą iPhone Xs i Xs Max różnią się jedynie przekątną ekranu (5,8 cala kontra 6,5 cala) i pojemnością baterii. Max w trybie odtwarzania wideo utrzymuje ładunek 80–90 minut dłużej. Co do reszty, smartfony są podobne – oba są uzbrojone w procesory A12 Bionic, wyświetlacze z obsługą 3D Touch, oba potrafią wyświetlać treści HDR, wyposażone są w bezprzewodowe ładowarki i podwójne aparaty.


Nawiasem mówiąc, iPhone Xs stał się pierwszym smartfonem Apple, którego aparat potrafi pracować w trybie post-bokeh, pozwalającym na zmianę poziomu rozmycia tła na już zrobionym zdjęciu. Kolejną cechą tej linii jest „gniazdo” e-SIM, które zostało wbudowane w układ systemowy. Dzięki niemu iPhone Xs i Xs Max stały się pierwszymi oficjalnymi "dwusimowymi" smartfonami w ofercie Apple.

Obecnie w sklepach aktywnie sprzedaje się zarówno bazowy iPhone Xs, jak i jego starszy brat, Xs Max. W połowie przypadków chodzi o nowe urządzenia, natomiast druga połowa to tzw. „refurbished” bądź odnowione iPhone’y, które można naprawić zarówno w oficjalnym serwisie (co jest dobre), jak i na stoisku przy wyjściu z przejścia podziemnego (co nie jest zbyt dobre). Ilość pamięci waha się od 64 do 512 GB. W iPhone Xs Max jest zarówno wariant pojedynczej, jak i podwójnej karty SIM.